Historyczny awans Stelmetu w Pucharze Europy. Teraz jedziemy do Słupska

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Andrzej Flügel

Historyczny awans Stelmetu w Pucharze Europy. Teraz jedziemy do Słupska

Andrzej Flügel

Stelmet wygrał z Umaną Reyer w Wenecji 68:58 i awansował do Top-16 Pucharu Europy. Nie ma czasu na świętowanie, bo już w niedzielę, 14 lutego gramy w Słupsku z Energą Czarnymi

Nasz zespół żeby awansować znaleźć się w fazie pucharowej musiał zwyciężyć. I zrobił to! Zielonogórzanie zasługują na wielkie słowa uznania. Tak walczącemu zespołowi nikt nie będzie wytykał błędów, które przecież się pojawiły. Wszyscy bili się o zwycięstwo, widać było, że im zależy. To jest to! Choć trzeba pochwalić cały zespół, największe słowa uznania należą się Mateuszowi Ponitce. Trzy dni wcześniej, w meczu z Polpharmą skręcił sobie kostkę. Trenerzy odnowy stawali na głowie żeby mógł zagrać, a jego występ do końca był niepewny. Wystąpił i spisał się znakomicie. Uzyskał double-double (12 punktów i 12 zbiórek) i spokojnie można powiedzieć, że bez niego ten sukces byłby niemożliwy.

Nasz zespół wygrał wszystkie mecze wyjazdowe, a spotkania u siebie przegrał

Ale przecież nie tylko on. Dee Bost też zaliczył świetne spotkanie. Zdobył 19 punktów (5/7 za dwa, 3/6 za trzy). Pozostali dołożyli swoje, szczególnie w obronie. Wyraźnie wygraliśmy walkę na deskach, bo 50:22. W rzutach za dwa lepsi byli Włosi - 62 proc. (15/24), przy naszych 40 proc. (16/40). Gospodarze byli także minimalnie lepsi za trzy - 31 proc. (7/22), przy 30 proc. (8/26) Stelmetu. W rzutach wolnych górował Stelmet 66 proc. (12/18), Umana Reyer miała 46 proc. (7/15). Więcej asyst mieli gospodarze 14:11, oba zespoły zaliczyły po 11 strat, z kolei Stelmet miał sześć przechwytów przy trzech rywala.

Oto jak spotkanie w rozmowie z Radiem Zielona Góra ocenił Adam Hrycaniuk:
- Potrzebowaliśmy w tym meczu agresywności - powiedział. - Stąd między innymi musiałem opuścić parkiet po pięciu faulach. W pierwszej połowie byliśmy trochę rozkojarzeni, w drugiej to wyglądało już znacznie lepiej, szczególnie w obronie. W pierwszych 20 minutach strasznie karał nas Owens, ale potem już go lepiej pilnowaliśmy. Było sporo błędów z obu stron. Każdy chciał wygrać. W końcówce potrafiliśmy uzbierać przewagę, punkt po punkcie. Już czuliśmy, że możemy to wygrać. Mieliśmy długie akcje, punktowaliśmy, męczyliśmy rywala w obronie. Cieszymy się z awansu. Do meczu z Uniscem Kazań jest jeszcze trochę czasu, bo teraz jedziemy do Słupska, a potem jest finał Pucharu Polski.

W drugim meczu grupy L MHP Riesen Ludwigsburg pokonał Zenit Sankt Petersburg 85:72, ale zajął trzecie miejsce, gdyż Stelmet BC miał lepszy bilans bezpośrednich spotkań.

Tabela grupy L

1.Zenit610479:470
2.Stelmet69458:463
3.MHP Riesen69477:468
4.Umana Reyer68461:474

Awans do Top-18 to historyczny sukces Stelmetu. Przypomnijmy. Nasz zespół gra czwarty raz w europejskich rozgrywkach i po raz pierwszy dotarł do fazy pucharowej. Tu czeka nas jeden z faworytów, czyli Unics Kazań. Pierwszy mecz gramy na wyjeździe, we wtorek 23 lutego, rewanż tydzień później w Zielonej Górze.

W Zielonej Górze przegraliśmy 83:92, w Wenecji odrobiliśmy straty i awansowaliśmy

Nasz zespół nie ma czasu by radować się z awansu. Przed Stelmetem trudny wyjazdowy mecz. Jedziemy do Słupska gdzie zmierzymy się z Energą Czarnymi. W specyficznym "kotle" jakim, jest hala Gryfia żadnemu zespołowi nie gra się dobrze. Także Stelmet, aczkolwiek wygrywał już tam spotkania, kilka razy zostawił punkty. Energa Czarni od lat należą do czołówki polskiej ligi. Na razie dało to zaledwie trzy brązowe medale. Jednak ambicje działaczy, nacisk kibiców i chęć pokonania najlepszych zawsze są w Słupsku bardzo duże.

W tym sezonie znów zmontowano tam silną ekipę. Dowodzą Amerykanie: Jerel Blassingame, Florian Campbell Demonte Harper, także Senegalczyk Cheikh Mbodj. Ta czwórka zdobywa najwięcej punktów. Jest kilku solidnych Polaków na czele z Kacprem Borowskim i Jarosławem Mokrosem. W składzie są Marek Zywert i Łukasz Sewerym, którzy występowali w zielonogórskim zespole. Do Słupska przez Wrocław wrócił bardzo lubiany w Zielonej Górze Mantas Cesnauskis. Z kolei świetne występy w poprzednim sezonie i awans do kadry sprawiły, że Karol Gruszecki znalazł się w ekipie mistrzów Polski.

Na razie Energa Czarni zajmują piąte miejsce. W 19 meczach 14 razy wygrali i pięciokrotnie schodzili z parkietu pokonani. W Zielonej Górze, w listopadzie, Stelmet wygrał bardzo wysoko, bo 91:68. Można się spodziewać, że Energa Czarni szykują się ostro do rewanżu. W poprzednim sezonie pokonaliśmy Energę Czarnych 79:70, ale w Słupsku lepsi byli gospodarze 72:70. To pierwszy poważny sprawdzian naszego zespołu po kilku spotkaniach ze słabszymi zespołami. Miejmy nadzieję, że mając naprzeciw siebie tak solidnego rywala, Stelmet zmobilizuje się i pokaże w Gryfii dobry basket. Początek spotkania w niedzielę o godz. 20.00. Transmisja w Polsat Sport News. U nas live: www.gazetalubuska.pl.

Andrzej Flügel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.