Jak przegramy, lepiej nie iść do jednej piekarni...

Czytaj dalej
Fot. Jakub Pikulik
Alan Rogalski

Jak przegramy, lepiej nie iść do jednej piekarni...

Alan Rogalski

- Derby z Ekantor.pl Falubazem to mecz jak każdy, tylko jego otoczka jest inna - przekonuje trener Cash Broker Stali Stanisław Chomski

U pana w domu rozmawia się o derbach?
Dom to miejsce, w którym sprawy zawodowe trzeba od odzielić od prywatnych, choć zawsze ktoś do niego przyjdzie, by porozmawiać o żużlu.

Pańska żona nie ma tego dość?
Żona, po tylu latach, przyzwyczaiła się. Sama bardzo to przeżywa, czasami nie jest w stanie oglądać transmisji. Nie tylko na derbach.

Derby przeżywają wszyscy lubuscy kibice żużla...
Jest taka piekarnia, która nas obsługuje od wielu lat. Jeżeli wynik w derbach będzie niekorzystny, to lepiej się tam nie pokazywać (śmiech).

Rezultat w niedzielnych derbach może przesądzić o tym, z kim pojedzie się w play offach. Chciałby pan uniknąć Sparty?
Próbuję o tym nie myśleć. Żużel to dyspozycja dnia. Widać to na przykładzie choćby właśnie przegranego meczu z wrocławianami. Czternasty bieg w Gorzowie, start, nieznacznie pierwszy wychodzi z łuku Bartek Zmarzlik, jest wachlarzyk, po szerokiej ciągnie Krzysiek Kasprzak, mamy upadek. Hipotetycznie, gdyby wyjechał z tego łuku, mogło być 4:2, 5:1, a w najgorszym przypadku 3:3. A jak się skończyło w powtórce? Zdecydowane 1:5 dla wrocławian, którzy postawili kropkę nad i
i zwycięstwo pojechało do Wrocławia. Każdego dnia może paść inny wynik, bo będziemy jeździć z czołówką ligi. Oni dysponują takimi zawodnikami, że każdy rezultat, zwłaszcza w biegach nominowanych, jest możliwy, a one mogą rozstrzygnąć spotkanie w jedną czy drugą stronę.

Po wspomnianej Betard Sparcie przyszła wygrana w Lesznie z Fogo Unią. Paradoksalnie, to dobrze? Gdy tak nie było, to gorzowianie pojechaliby w Zielonej Górze na luzie, bez presji.
Zwycięstwo w Lesznie dało nam wiarę, zwłaszcza kibicom. Dało też spokój drużynie. Gdyby tak się nie stało, pisałoby się, że zdecydowanym faworytem jest Falubaz. To by nie przeszkadzało, bo lepiej jechać z cienia. Z drugiej strony atmosfera nadal by gęstniała, pytano by się, czy powtórzy się seria porażek czy będzie wyrównany rekord i tak dalej. Ta wygrana wpłynie na zespół pozytywnie. My nic nie musimy, ale możemy. Jak pojedziemy dobry mecz, to i punkty się ułożą. Czy na tyle ich będzie, że zwyciężymy? To jest inna sprawa. A może znów padnie remis i bonusa nikt nie dostanie?

W derbach pojedzie Martin Vaculik, który przechodzi rehabilitację kontuzjowanej ręki?
Rozmawiałem z nim, pokazywano mi filmiki z jego ćwiczeń. Ta ręka normalnie funkcjonuje. To był zawodnik kontraktowany po to, by był jednym z naszych liderów. Nie mogą sobie pozwolić, by żonglować zawodnikami tak jak w grach zespołowych. Nie można go wyciągnąć na dwa biegi, a potem wstawić do innych W żużlu rywalizacja jest potrzebna, ale w trakcie meczu. Żużlowiec który stoi obok drużyny, a nie jest w niej, traci na swojej wartości. Czuje się niepotrzebny, odrzucony.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.