Myślicie o spływie w Zielonej Górze? Poznajcie Ślaską Ochlę!

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski, oprac. Michał Korn

Myślicie o spływie w Zielonej Górze? Poznajcie Ślaską Ochlę!

Dariusz Chajewski, oprac. Michał Korn

Podczas tego spływu warto częściej niż zwykle wysiąść z pokładu kajaka. Mijamy bowiem miejscowości, w których znajdziemy wiele zabytków. Z każdym metrem doświadczymy niesamowitej historii.

Śląską Ochlą, która ostatnio została ogłoszona jedynym kajakowym szlakiem Zielonej Góry, pływam od lat 15. Starym kajakiem o minimalnym zanurzeniu. Na wstępie ostrzeżenie: na mapie wodniaków rzeka, a raczej rzeczka, powinna być oznaczona linią przerywaną, jako... okresowa. Zanim wybierzemy się w rejs sprawdźmy, jaki jest poziom wody. Przy niskim nie tylko nie zdołamy wiosłować (pióro wiosła będzie zahaczało o dno), ale i co jakich czas ugrzęźniemy na mieliźnie. Jednak nic straconego! Możemy pokonać trasę Ochla - Kiełpin - Barcikowice - Czasław - Ługi - Konradowo - Otyń - Bobrowniki na rowerach lub na piechotę.

Najpierw zwodujmy nasze „statki”. Dwoma najwygodniejszymi miejscami są mosty w Ochli lub w Kiełpinie. Uwaga, przy wysokim poziomie woda potrafi być naprawdę rwąca! Ale spływ tym poślednim na pozór ciekiem naprawdę dostarczy nam niesamowitych wrażeń. Rzeka płynie w znacznej części przez lasy malowniczo meandrując. Jeśli startujemy z Ochli koniecznie wybierzmy się na spacer po tej miejscowości, której nazwa pochodzi od naszej dzisiejszej bohaterki Śląskiej Ochli (niem. Ochel).

Google Street View: most w Ochli

Google Street View: most w Kiełpinie

A czy zastanawialiście się kiedyś, skąd wzięła się nazwa rzeki? Są dwie teorie.

Według XIX-wiecznego historyka pastora Otto Wolfa pochodzi od polskiego słowa ochłoda lub okoł. W tym drugim przypadku miało się to wziąć z tego, że rzeka wypływając w rejonie Letnicy lekkim łukiem skręca w kierunku Ochli, płynąc dalej do swego ujścia do Odry. Słowem na około.

Z kolei w 1905 roku August Föerster wywodził nazwę rzeki od słowa Ockel, co w języku niemieckim oznacza ochrę. Brzmi to bardzo prawdopodobnie, gdyż podczas naszego rejsu wiele razy spotkamy się z fragmentami, gdzie dno jest wręcz pomarańczowe. Znajdziemy także dziwną, porowatą rudę darniową, z której zbudowano wiele starszych budynków, jak chociażby kościoły w Ochli, Ługach i Zatoniu.

W Ochli odwiedzić możemy dwór i pałac. Pierwszy z wieku XVII, drugi z XVIII. Nie zapomnijmy także o kościele, który zbudowano w pierwszej połowie XIV stulecia z kamienia i rudy darniowej. Pierwsza wzmianka o nim pojawiła się tylko nieco później, bo w 1376 roku. Przed kościołem prawdziwa perełka, kamienny krzyż pokutny, który przypomina o zbrodni, jakiej dopuścił się w 1604 roku rycerz von Rothenhurg, zabijający w okolicy kościoła pasterza. To nie jest jedyna wersja tego wydarzenia. Według innej to Adam von Unruh zabił na miejscowym pastwisku owczarza Bartela Vettera. Rodzina zabitego zażądała przykładnego ukarania sprawcy morderstwa. Inna z legend, bardziej romantyczna, mówi że krzyż wystawiła hrabina jako pokutę za zabicie niewiernego męża.

Jeśli startujemy w Kiełpinie mamy do odwiedzenia inny pałac, tym razem klasycystyczny. Za sprawą dość specyficznego remontu wygląda nieco dziwnie. Do tego pozostałości parku, którego projektantem był Lenne.

Zobacz przebieg spływu kajakowego Śląską Ochlą

Myślicie o spływie w Zielonej Górze? Poznajcie Ślaską Ochlę!
Spływ Kajakowy Śląską Ochlą.

Wracamy na rzekę

Od mostu w Kiełpinie płyniemy przez las. Rzeka staje się węższa, przyroda coraz bujniejsza. Uwaga na powalone drzewa, można nabić sobie guza, w kilku miejscach będziemy musieli wyjść z kajaka. Gdy wypłyniemy z lasu i wyciągniemy szyje możemy zobaczyć wyciągnięte w naszym kierunku szyje... strusi. To nie fatamorgana tylko hodowla tych ogromnych ptaków. Chwilę później zobaczymy panoramę Zatonia, najlepiej widoczną z miejsca, gdzie do wodopoju przychodzą krowy. Uwaga w nurt wbite są słupki, a między nimi rozciągnięty drut. Po prawej stronie mamy zabudowania i ogrody Barcikowic, po lewej Zatonia. Postój możemy zorganizować przy kolejnym moście. Jeśli są z nami dzieci warto zajrzeć i urządzić sobie popas na miejscowym placu zabaw. Są tam miejsca na piknik i zabawki dla najmłodszych - nawet zjazd na linie (obok przystanku MZK - linia 30).

Ciekawe miejsca w Zatoniu aż trudno wymienić. Mamy przecież ruiny pałacu, wspaniały park, ruiny jednego kościoła i drugą świątynię ze sławnymi organami. Ale w drogę. Teraz najbardziej intrygujący fragment. Po drodze znajdziemy sporo śladów po konstrukcjach związanych z zatońskim parkiem i po młynach wodnych, których na tym odcinku rzeki było kilka. Jeden znajdziemy w lesie, za Barcikowicami. Gdy zobaczymy pozostałości jazu i cegieł, wysiądźmy z kajaka. Znajdziemy tutaj nieźle zachowane ślady po młynie, a spod liści odgrzebiemy młyńskie koło. Jeśli jedziemy rowerem duktem Barcikowice - Czasław zatrzymajmy się przy kapliczce - tu zlokalizowany był kolejny młyn. Podobno w ostatnich dniach wojny zastrzelono w tym miejscu młynarza z całą rodziną. Kapliczka miała „spacyfikować” duchy. W samym Czasławiu znajduje się zabytkowa wieża.

Myślicie o spływie w Zielonej Górze? Poznajcie Ślaską Ochlę!
Dariusz Chajewski Spoglądając na stare mapy nasz spostrzegawczy wzrok może natrafić na zlokalizowane na Śląskiej Ochli młyny wodne. Ten tutaj znajduje się w pobliżu Barcikowic.

Płyniemy przez las, mijamy drewniany most

Na lewym brzegu Ługi znajduje się gotycki kościół parafialny pod wezwaniem św. Wawrzyńca, wzniesiony w XIII wieku z rudy darniowej i kamienia. Na wschodnim szczycie świątyni wypatrzymy kolejny krzyż pokutny. Przepływamy pod wiaduktem „trójki” i docieramy do Zakęcia i Konradowa. Uwaga na pozostałości jazów! Na tym odcinku czeka nas również kilka tzw. przenosek, przede wszystkim z powodu powalonych drzew i tamy. Będziemy mijać również kilka mostów. Ponad rzeką prowadzony jest gazociąg. Kolejną przerwę proponujemy w Otyniu. W wyremontowanym centrum znajduje się zabytkowy ratusz i kościół z cudowną figurą Matki Boskiej Klenickiej. Jednak najwspanialszą historię do opowiedzenia ma zespół klasztorny jezuitów wznoszony w XVI-XVII wieku. Niestety, jest w fatalnym stanie, a dostęp do niego ogranicza ogrodzenie.

Ostatnim akordem naszej podróży są Bobrowniki

Jeśli mamy chwilę możemy wdrapać się na Bukową Górę z pięknym lasem i widokami. Jeśli płyniemy dalej nagle pojawi się przed nami imponująca metalowa brama. Mordor? Nie, to wrota przeciwpowodziowe zapobiegające tzw. cofce. Choć liczą sto lat hydrotechnicy nie wyobrażają sobie w tym miejscu lepszego rozwiązania. Urządzenie - sześciometrowej wysokości brama - zamyka się samoczynnie wraz z podnoszeniem się poziomu wód Odry. Od czasu jej wybudowania Śląska Ochla jest mniej kapryśna, a jeśli coś okolicznym miejscowościom grozi, to raczej lokalne podtopienia. Mijając wrota wpływamy na coraz szersze wody, a wreszcie ujrzymy koryto Odry...

Zanim wyruszysz…

WYPOŻYCZ KAJAK

Za kajak dwuosobowy zapłacimy 50 zł. Cena zawiera transport sprzętu i osób na trasie spływu. Firma zabiera maks. 10 kajaków i 15 osób w ramach kursu. Powyżej 15 osób kurs dodatkowo płatny. Transport kajaków i osób rozpoczynamy w miejscowości Nowa Sól. Terminy należy rezerwować wcześniej! Możliwy jest także spływ Kanałem Kopanica. Rezerwacja kajaków telefoniczna: 607 679 652 lub mailowa: [email protected].

ZMIERZ SIĘ Z PRAWDZIWĄ DZIKĄ RZEKĄ

Śląska Ochla ma swoje źródło w okolicach wsi Letnica i płynie przez Obniżenie Nowosolskie. Śląska Ochla nie stanowi zagrożenia powodziowego ze względu na stosunkowo małe przepływy jednostkowe i bardzo rozwinięty system dopływów (cofki przy wysokich stanach wód). Zlewnia posiada swoisty ekosystem i wywiera wpływ na mikroklimat dolinny. Lewe dopływy rzeka ma silniej rozwinięte, rzeka odwadnia południowe zbocza Wału Zielonogórskiego (przyjmuje kilka potoków odwadniających południową część Zielonej Góry). Cytując fachowców stan sanitarny cieków zlewni Śląskiej Ochli jest zadowalający i odpowiada II i III klasie czystości. W ostatnich latach obserwuje się poprawę zarówno w zakresie zanieczyszczenia substancjami organicznymi, związkami biogennymi, jak i pod względem bakteriologicznym. Związane to jest z przekazywaniem do eksploatacji kolejnych oczyszczalni ścieków.

WDRAP SIĘ NA BUKOWĄ GÓRĘ

Rezerwat Bukowa Góra położony jest w nadleśnictwie Przytok w okolicach Bobrownik. Strome wzniesienie porośnięte jest lasem mieszanym - bukiem, lipą, grabem, olszą, modrzewiem i świerkiem. Krawędzie wzniesienia przecinają piękne wąwozy. Jest tu wspaniały punkt widokowy na starorzecze Odry, łęgi i ujście Śląskiej Ochli. Rezerwat utworzono w 1954 r. na powierzchni ok. 11 hektarów. A tak na marginesie. Wieś Bobrowniki powstała w związku z... polowaniami na bobry, których ślady działalności na rzece znajdziemy na każdym niemal kroku.

Sprawdź, gdzie znajduje się rezerwat przyrody Bukowa Góra

Zwiedzając okolicę Ochli nie zapomnijcie o rezerwacie przyrody Zimna Woda!

Szczególnie rankiem, gdy wstają mgły, panuje tutaj atmosfera jak z horroru. Cóż, to bagnisko, a raczej torfowisko. Na dodatek przez środek biegnie tajemnicza aleja...

- To rezerwat dla fachowców - mówi nadleśniczy Przytoku Maciej Taborski. - Bo ile magii jest w określeniu, że dzięki temu fragmentowi lasu możemy oglądać rzadkie na naszych terenach olsy i lasy olchowo-jesionowe? Jednak dla nas, leśników, to naprawdę bardzo ciekawy fragment lasu. Olsy, czy olsy jesionowe to lasy rosnące na gruntach torfowych. Stąd ten rezerwat jest z reguły trudnodostępny, ponieważ przez znaczną część roku jest to teren podmokły...

Gdy jedziemy drogą łączącą Drzonków z Kiełpinem w dwóch miejscach zwracają naszą uwagę tablice informujące, że po lewej stronie mijamy rezerwat. Jeśli wybierzemy pierwszą dojdziemy do niebieskiego szlaku, zobaczymy drogę królewską i wyjdziemy w Zatoniu. Druga poprowadzi nas wprawdzie na manowce, ale za to zobaczymy jak wygląda prawdziwe, unikalne „błocko”.

Fachowcy o tym fragmencie lasu mówią jeszcze jako o łęgu jesionowo-olszowym. To rezerwat z przeszłością. Wprawdzie utworzony został w 1959 roku, ale wcześniej Zimną Wodę chronili już Niemcy. Mówili o charakterystycznym mikroklimacie. Pierwotnie miał powierzchnię nieco ponad 30 ha, ale w 1989 roku powiększono go do 88,69 ha. To największy i jednocześnie najstarszy rezerwat w powiecie zielonogórskim. Większość powierzchni zajmują łęgi olszowe rosnące na tzw. murszach, które powstały z torfowiska niskiego. Jak twierdzą ekolodzy tylko tutaj można zachować i obserwować „spontaniczną dynamikę takiego ekosystemu”.

Sprawdź, gdzie znajduje się rezerwat przyrody Zimna Woda

Wracając do klimatu horroru...

Mamy zarastające roślinnością bagienną doły potorfowe, parujące łąki i klasyczne błocko... Olchy mają ponad sto lat i wiele z nich wygląda imponująco. Latem dno lasu porasta bujna roślinność i tylko w centrum rezerwatu bije wątłe źródełko. Oprócz olszy czarnej możemy przyjrzeć się jesionowi, dębowi i brzozie, znajdziemy sosny i świerki. Podszyt to leszczyna i czeremcha. W rezerwacie stwierdzono ponad 50 gatunków roślin.

Jak dojechać do rezerwatu przyrody Zimna Woda?

Wiecie, że przez rezerwat biegnie droga prezydenta, zwana także drogą królewską, wzdłuż której rosną potężne dęby i jesiony?

- Proszę zobaczyć, jest niemal niedostępna, gdyż tarasują ją zwalone pnie drzew - mówi nadleśniczy. - Skąd się wzięła ta droga? Trudno powiedzieć, nie był to raczej trakt komunikacyjny między miejscowościami...

My mamy swoją koncepcję. Do rezerwatu, a raczej od tego kompleksu leśnego, jest raptem rzut kamieniem do pierwotnie wielkoobszarowego parku w Zatoniu. Może ta aleja ma z nim związek? A może z dworem w pobliskim Kiełpinie? W drugiej połowie XIX wieku Rudolph von Friedendthal był właścicielem zarówno majątku otyńskiego, jak i zatońskiego oraz Kiełpina. W tej ostatniej miejscowości rezydował jego zarządca. Przecież właściciel tych dóbr tak często tędy jeździł. Może to była „jego” droga?

Dla dociekliwych

NAZWA POCHODZI OD ŹRÓDLISK

Niegdyś biły tutaj źródła, dziś pozostało jedno, ale jemu zawdzięczamy strumyczek wijący się między drzewami. Od źródeł pochodzi także nazwa rezerwatu. Tradycyjnie okolice Zatonia były podmokłe, pocięte ciekami osuszającymi rozległe łąki. Niemcy pisali o specyficznym mikroklimacie.

OLS TO INACZEJ OLSZYNA

Ols to las olchowy porastający żyzne, bagienne siedliska, o wysokim poziomie wody stojącej. Ma zwykle charakterystyczną kępową strukturę runa - na kępach wokół szyi korzeniowej olszy rosną gatunki borowe, w dolinkach przynajmniej okresowo wypełnianych wodą - rośliny bagienne.

BŁOTO TAKŻE JEST CENNE

Rok 2011 ekolodzy z całego świata ogłosili rokiem mokradeł. Ustalono zasady ochrony i utrzymania w niezmienionym stanie obszarów wodno-błotnych, bagien i torfowisk. Cenne tereny podmokłe są dziś coraz bardziej zagrożone przez przemysł i regulację rzek.

LAS ŁĘGOWY INNY NIŻ WSZYSTKIE

Las łęgowy to zbiorowisko leśne, występujące nad rzekami i potokami, które podczas zalewu nanoszą i osadzają żyzny muł. Najbardziej typową glebą dla lasów łęgowych jest holoceńska mada rzeczna. Siedliska niemal wszystkich łęgów związane są z wodami płynącymi.

TO NIE JEST BAGNO A TORFOWISKO NISKIE

Torfowisko niskie to rodzaj torfowiska, które zajmuje zagłębienia terenu, szczególnie doliny rzeczne i jest zasilane wodami powierzchniowymi i gruntowymi, zwykle bogatymi w biogeny. Porastają je zarośla wierzbowe, niekiedy z udziałem brzozy, lasy z olszą czarną oraz szuwary.

ZIMNA WODA TO REZERWAT CZĘŚCIOWY

W rezerwatach częściowych dopuszcza się stosowanie, określonych w tzw. planach ochrony, zabiegów hodowlano-pielęgnacyjnych dla osiągnięcia celu ochrony. Rezerwaty częściowe udostępniane są najczęściej dla ruchu turystycznego. Pełnią znaczącą rolę w turystyce i edukacji przyrodniczej.

Dariusz Chajewski, oprac. Michał Korn

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.