Krzeszyce: Zanim się napijesz, wodę wciąż musisz gotować

Czytaj dalej
Fot. Sandra Soczewa
Sandra Soczewa

Krzeszyce: Zanim się napijesz, wodę wciąż musisz gotować

Sandra Soczewa

Pod koniec 2015 r. powstało nowe ujęcie wody. Okazało się jednak, że nie jest ono zrobione tak, jak powinno. I mieszkańcy mają kłopot...

- Drugie ujęcie wody, które powstało pod koniec minionego roku, miało nas ustrzec przed takimi problemami, jakie miały miejsce na jesieni (jedna ze studni była sucha, mieszkańcy korzystali z wody z beczkowozów - dop. red.). Ale niestety. Ujęcie zostało niewłaściwie wykonane - mówi wójt Stanisław Peczkajtis.

Woda do przegotowania

Jak informuje Zakład Usług Komunalnych w Krzeszycach, „ze względu na niewielkie przekroczenie zawartości związków manganu oraz związków żelaza w wodzie podawanej do sieci wodociągowej z ujęcia wody na Malcie, woda do spożycia przez ludzi jest warunkowo dopuszczona do spożycia”.

Co to znaczy? - Przekroczenia są nieznaneczne. Ale zanim mieszkańcy skorzystają z wody, muszą ją jednak przegotować. Dla własnego bezpieczeństwa - zaznacza wójt. Skąd się wzięły zanieczyszczenia? - To z powodu prac trwających nad budową drugiego ujęcia. To które, budowaliśmy ostatnio, jest nieczynne, a jedyna hydrofornia, która teraz działa, najprościej mówią, „nie przerabia” wystarczająco tej ilości wody, która trafia do sieci - wyjaśnia Stanisław Peczkajtis. Mieszkańcy mają już dość tej sytuacji. - Dla własnego bezpieczeństwa kupuję teraz wodę w butelkach. Wolę dmuchać na zimne. Ale to są dodatkowe koszty. Te problemy są już męczące - powiedziała nam Anna Kanik.

Niektórzy, żeby zaoszczędzić na wodzie butelkowanej, postawili na zakup specjalnych filtrów do wody. - To się bardziej opłaca - twierdzą.

Budowa nowego ujęcia

Dopiero co wybudowane ujęcie powstało nie w tym miejscu, w którym powinno. - Próby geologiczne pokazały, że ujęcie powinno powstać kilkadziesiąt metrów dalej. Poza tym przy jego podłączaniu użyto rur plastikowych, a nie metalowych - tłumaczy wójt. Z tych powodów wykonawca pracuje nad budową nowego ujęcia. - Powinien skończyć do końca marca. Robi to oczywiście na swój koszt. Jeśli nie zdąży, gmina naliczy mu odsetki - dodaje wójt.

W ubiegłym roku wykonawca uporał się ze swoimi pracami w terminie. Teraz musiał je jednak wznowić.
Sandra Soczewa W ubiegłym roku wykonawca uporał się ze swoimi pracami w terminie. Teraz musiał je jednak wznowić.

Powiatowy inspektor sanitarny decyzję o spożyciu wody dopiero po przegotowaniu podtrzyma tak długo, aż powstanie nowe ujęcie. Po jego wybudowaniu będą przeprowadzane kolejne badania. Jeśli nie będą dobre, woda nie będzie zdatna do bezpośredniego spożycia jeszcze w kwietniu.

Sandra Soczewa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.