Latem banki krwi świecą pustkami

Czytaj dalej
Fot. Natalia Dyjas
Natalia Dyjas-Szatkowska

Latem banki krwi świecą pustkami

Natalia Dyjas-Szatkowska

O akcji oddawania krwi rozmawiamy z Krzysztofem Piwowarczykiem z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze.

Jak wygląda sytuacja w bankach krwi w naszym województwie?

Sytuacja jest dynamiczna. Nie ukrywam, że borykamy się z niedoborami krwi, szczególnie grupy o RH ujemnej. Serdecznie zapraszam krwiodawców, ale i osoby, które tej krwi nigdy nie oddawały, aby spróbować przyjść, oddać krew. Pamiętajmy, że na krew patent ma nadal natura.

Co to znaczy?

Nadal do tej pory nie udało się wyprodukować krwi w warunkach laboratoryjnych. Dlatego źródłem i nośnikiem tego bezcennego leku jesteśmy my. Bez tych ludzi o szczerych sercach my, jako służba krwi, nie moglibyśmy ratować ludzkiego życia.

Dlaczego latem szczególnie brakuje krwi?

Lato, jak wskazują wszystkie statystyki policyjne, to czas, kiedy pogoda powoduje nasze rozluźnienie. Przy ładnej pogodzie jeździmy szybciej, a to, niestety, skutkuje liczniejszymi wypadkami. Są one coraz groźniejsze. Zazwyczaj każdy wypadek drogowy niesie za sobą ofiarę, która potrzebuje krwi. Ale nie tylko one potrzebują cennego płynu... Jest też wiele innych chorób, które wymagają leczenia krwią lub jej składnikami. Choroby wakacji nie mają. Pamiętajmy o tym, żeby w miarę możliwości krew oddawać.

Nie tylko w Zielonej Górze?

Oczywiście! W całej Polsce mamy oddziały terenowe, ekipy wyjazdowe. Mówię o całej Polsce, ale zachęcam szczególnie Lubuszan do odwiedzania naszych oddziałów terenowych. W Gorzowie, Sulęcinie, Międzyrzeczu, Żarach i Żaganiu. A do tego nasz mobilny punkt poboru krwi jeździ też po całym województwie. Odwiedzając naszą stronę internetową czy nasz profil na Facebooku możemy zobaczyć, gdzie aktualnie znajdują się nasze ekipy wyjazdowe. Serdecznie zapraszam. Pomóżmy naszym chorym.

Na jakie grupy krwi jest teraz największe zapotrzebowanie?

Ogólnie rzecz biorąc... na każdą. Jeżeli chodzi o grupę AB+, to mamy ją w wystarczających ilościach. Natomiast wszystkie pozostałe, a w szczególności grupy o RH ujemnym, to jest nasza bolączka. Jeżeli wiemy, że mamy grupę o RH ujemnym, to szczególnie zapraszamy do odwiedzin. Ale inni też są mile widziani.

Czy Lubuszanie chętnie oddają krew?

Jak najbardziej. Jesteśmy dość ofiarnym województwem, jeśli chodzi o dzielenie się krwią. Dzięki takim inicjatywom, jak: „Pomidory i żużel za krew” przed urzędem marszałkowskim, które są fajnie zorganizowane, a krwiodawca jest doceniony nie tylko ekwiwalentem kalorycznym, chętnych może być jeszcze więcej.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.