Łukasz Koleśnik

Policjanta z wielkim sercem

Sylwia Ilczuk, policjantka z Gubina, przygarnęła pieska, który zabłąkał się koło miejscowej komendy Fot. Archiwum prywatne Sylwia Ilczuk, policjantka z Gubina, przygarnęła pieska, który zabłąkał się koło miejscowej komendy
Łukasz Koleśnik

Sylwia Ilczuk jest wielką miłośniczką zwierząt. Nie przejdzie obojętnie, gdy widzi, że dzieje się im krzywda. Jeśli nie znajdą opieki, zabiera psy, koty do siebie, do domu.

Mało kto wie, że Sylwia Ilczuk z komisariatu policji w Gubinie, która na co dzień zajmują się profilaktyką i problematyką nieletnich, jest też wielką miłośniczką zwierząt. Widząc szczeniaka, który usilnie chciał się dostać do budynku komisariatu, zaopiekowała się nim dając mu jedzenie i wodę, a gdy nikt się po niego nie zgłosił... zabrała do domu.

To zdarzyło się w minioną niedzielę, 21 maja. Policjantów z Gubina odwiedził wtedy niecodzienny gość. Był nim przestraszony psiak.

Sierż. szt. Sylwia Ilczuk, która była w tym dniu w pracy, nie mogła przejść obok niego obojętnie. Zainteresowała się szczeniakiem, który usilnie chciał się dostać do komisariatu. Policjantka widząc determinację zwierzaka, wzięła go na ręce i wyszła z nim przed komisariat w poszukiwaniu właściciela.

- Niestety nikogo nie udało mi się znaleźć - przyznaje funkcjonariuszka.

Nie wiadomo, czy zwierzę komuś uciekło, czy może zostało porzucone.
- Wyglądał na zadbanego, ale nie miał żadnej obroży - opowiada pani Sylwia.
Można powiedzieć, że pies miał szczęście, że trafił właśnie na tę gubińską policjantkę, której los zwierzaków nie jest obojętny. Kobieta podzieliła się z pieskiem swoim jedzeniem, a po pracy zabrała go domu. Bo przez cały dzień żaden z właścicieli się o niego nie upomniał.

Dlaczego to zrobiła?
- Nie wyobrażam sobie, żebym mogła postąpić inaczej. Ciągle bym się zastanawiała, czy mu się nic nie stało, czy żyje, czy znalazł swój dom - przyznaje funkcjonariuszka.

Wie, że jeśli szczeniak zostanie u niej na zawsze, będzie miał miłość i opiekę.
- W tej całej historii bierze udział także moja rodzina, bo wszyscy kochają i opiekują się zwierzętami - przyznaje pani Sylwia. - Dlatego też wiedząc, że mam ich wsparcie, nie wahałam się go zabrać. Na swojej posesji mam dużo miejsca i gdybym tylko mogła stworzyłabym schronisko dla porzuconych psów.

Nie jest to jedyne jej zwierzę. W domu ma już 9-letniego kundelka, którego znalazła na klatce schodowej, jak był jeszcze szczeniakiem oraz 2,5-letniego owczarka podhalańskiego, który trafił do niej przez przypadek. Wtedy pewne małżeństwo szukało mu domu i ona zgodziła się go przyjąć pod swój dach. Podobną historię ma jej 2-letnia kotka, która nie mogła pozostać u pierwotnej właścicielki. Dom znalazła u pani Sylwii.

A czy ostatni piesek, którego zabrała do domu zostanie u niej?
- Wszystko zależy od tego, czy zgłosi się po niego właściciel - odparła policjantka z Gubina, która już zdążyła się przywiązać do czworonoga.

Pani Sylwia kieruje do wszystkich prośbę o nietraktowanie zwierząt jak zabawek, które wyrzucamy, bo się nam znudzą lub nam przeszkadzają.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.