Sklep w Chynowie dzieli osiedle

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Sklep w Chynowie dzieli osiedle

Natalia Dyjas-Szatkowska

Pawilon ogrodniczy w Zielonej Górze Chynowie jeszcze nie powstał. A już wywołuje wiele emocji. Co na to miasto i właściciel obiektu?

- Na naszym osiedlu domków jednorodzinnych jest budowany spory budynek, w którym ma być sklep ogrodniczy - mówi nasza Czytelniczka z Zielonej Góry Chynowa. - Będzie on uciążliwy dla mieszkańców...

Według zielonogórzanki, przed sklepem będzie parkować sporo samochodów. Problemem będą też dostawy towaru do obiektu, pewnie także w nocy... Jak poinformowała nas kobieta, jeden z mieszkańców chciał się dowiedzieć w urzędzie szczegółów na temat budowy i tego, czy sklep powstaje zgodnie z prawem. Został jednak „odesłany z kwitkiem”.

Zapytaliśmy więc w urzędzie miasta o plan zagospodarowania tego miejsca. Otrzymaliśmy w tej sprawie pismo, z którego dowiadujemy się, że są to tereny zabudowy mieszkaniowej, jednorodzinnej. I zgodnie z ustaleniami planu na powyższych terenach dopuszcza się możliwość prowadzenia usług oraz nieuciążliwej działalności gospodarczej, niezwiązanej z rolnictwem. I to zarówno w pomieszczeniach połączonych z budynkiem jak i w wolno stojącym budynku. Ale pod pewnymi warunkami. Ważne jest to, że wielkość i gabaryty działki gwarantują odpowiednie dojazdy, dostawy, miejsca parkingowe, składowanie odpadów oraz to, że prowadzona działalność gospodarcza nie będzie znacząco wpływać na środowisko.

- Mamy prawomocne pozwolenie na budowę - zapewnia kierownik budowy, Grzegorz Sachar. I dodaje: - Wszystko jest prowadzone zgodnie z literą prawa. - W sklepie nie będzie prowadzona działalność rolnicza, bo w tym miejscu jest to po prostu niedopuszczalne - tłumaczy właściciel budynku. - W naszym sklepie będzie można kupić taki towar, jak doniczki czy cięte kwiaty. Obiekt będzie otwarty do godziny 18.00. Na pewno też dostawy będą jedynie w dzień, by nie było to uciążliwe dla mieszkańców osiedla.

W naszym sklepie będzie można kupić taki towar, jak doniczki czy cięte kwiaty

Właściciel dodaje, że jeden z sąsiadów ciągle nasyła na niego kontrole. Sprawa była skierowana nawet do wojewody lubuskiego. Ale nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Budowa powinna być już skończona. Jednak przez ciągłe kontrole wydłuża się. Otwarcie nastąpi więc dopiero wiosną przyszłego roku. - Jak rozmawiam z innymi mieszkańcami osiedla, to się cieszą, że będą mieli sklep na osiedlu - zauważa inwestor.

- Plan zagospodarowania przestrzennego zabezpiecza tę przestrzeń. Nie może na niej powstać czegoś niezgodnie z prawem. Bo pozwolenie na budowę jest wydawane po uzgodnieniach z wymaganymi instytucjami, takimi jak: sanepid czy nadzór budowlany - podkreśla radny Marcin Pabierowski. - Mieszkańcy w razie jakichkolwiek wątpliwości mogą przychodzić na komisję rozwoju rady ze wszystkimi pytaniami, wnioskami. My odpowiemy na te pytania.

Spotkany w okolicy powstającego obiektu zielonogórzanin, Mariusz Szymczak, zauważa: - Takie sklepy na osiedlu są potrzebne, tak na zdrowy rozum. Mieszkańcy nie będą musieli jeździć do centrum - podkreśla. O powstanie sklepu na osiedlu pytamy też mieszkańców pobliskich domów i ulic. - Myślę, że sklep nie będzie uciążliwy dla mieszkańców. Większym problemem jest fakt, że nie mamy tutaj porządnej drogi i jak samochód przejedzie po tym piachu, to się robi siwy dym - mówi mieszkanka osiedla, pani Emilia.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.