Wytną 250 drzew. To już jest przesądzone!

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Wytną 250 drzew. To już jest przesądzone!

Jarosław Miłkowski

- Chcieliśmy je zachować - mówią urzędnicy o wycince drzew przy ul. Kostrzyńskiej. Na zostawienie drzew nie zgodził się minister.

To już pewne. Drzewa wzdłuż ul. Kostrzyńskiej pójdą pod topór. Ma to się stać przy okazji przebudowy ul. Kostrzyńskiej. Choć dotychczas mowa była o wycince ponad 170 drzew, okazuje się, że wyciętych będzie 250 (ponad 70 to tzw. samosiejki).
W ostatnią środę z petycją przeciwko wycince przyszli do urzędu mieszkańcy. W poniedziałek 5 grudnia wiceprezydent Jacek Szymankiewicz nie miał dla nich dobrych wieści. Na zachowanie drzew miał się nie zgodzić minister infrastruktury i budownictwa.

- Już w maju wystąpiliśmy do niego z wnioskiem o wydanie odstępstwa od przepisów techniczno-budowlanych. Ponowiliśmy wniosek w październiku. Niestety, minister nie wyraził zgody – mówił Szymankiewicz.

Dlaczego urzędnicy pisali do ministerstwa? – Znamy pogląd gorzowian na zieleń, więc uprzedzając jakiekolwiek wątpliwości, skierowaliśmy ten wniosek. Względy bezpieczeństwa przesądziły jednak o tym, że te drzewa trzeba będzie usunąć – tłumaczył wiceprezydent. Drzewa wzdłuż ul. Kostrzyńskiej rosną od 80 cm do 1,5 m od jezdni, a przepisy wymagają, aby była to odległość co najmniej 3 m.

- Jeśli drzew nie uda się uratować, to... będziemy żyć w betonie - mówi Aleksandra Majewska, która protestuje przeciw wycince. Wczoraj na Kostrzyńskiej
Jarosław Miłkowski - Jeśli drzew nie uda się uratować, to... będziemy żyć w betonie - mówi Aleksandra Majewska, która protestuje przeciw wycince. Wczoraj na Kostrzyńskiej weszała serca mające zwrócić uwagę na problem

- Minister dał zgodę na zostawienie tylko tych drzew, które nie ograniczają widoczności – mówiła z kolei Agnieszka Surmacz, szefowa wydziału inwestycji i remontu. Zapowiedziała, że urzędnicy odniosą się - punkt po punkcie – do propozycji protestujących mieszkańców (chcą oni np. zrobienia zatoczek w miejscach, gdzie dziś nie rosną drzewa). Wiceprezydent Szymankiewicz jednak przyznaje: - Przeprojektowanie całej inwestycji, by przesunąć zatokę, wydaje się niezasadne – mówi. A na zmiany urzędnicy nie mają czasu, bo do końca stycznia muszą podpisać umowę na dofinansowanie remontu (chodzi o równowartość 6,5 mln euro w pracach za 44 mln zł).

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.