50 procent na awans

Czytaj dalej
Fot. Alan Rogalski
Alan Rogalski

50 procent na awans

Alan Rogalski

Przed ostatnią kolejką szanse na baraże o superligę miała Warta Kostrzyn i Gorzovia Gorzów. Ostatecznie zagrają w nich ci pierwsi

Gdyby w ostatnim meczu gorzowianie pokonali w sobotę w hali przy ul. Drzymały z liderem rozgrywek Spójnią Warszawa - bez względu na rozstrzygnięcie w Ostródzie, gdzie kostrzynianie rywalizowali z rezerwami superligowych Morlinów - weszliby do baraży o najwyższą klasę rozgrywkową. Tak się nie stało. Ekipa z Gorzowa uległa niepokonanemu triumfatorowi ligi ze stolicy 3:7, choć nad Wartę przybyła ona bez lidera, kontuzjowanego Pawła Fertikowskiego. - Spójnia też z Warta zagrała bez niego. Docierały pogłoski, że na nasze starcie Fertikowski wykurował się, ale Warszawa zachowała się sprawiedliwie i wystąpiła przeciw nam tym samym składem, co z Kostrzynem. Gdyby pierwsze gry z warszawianami potoczyły się inaczej, to może moglibyśmy powalczyć o triumf. Nie udało się, ale nic się nie stało - przekonywał prezes gorzowskiego klubu Radosław Żabski.

Gorzowianin zapewniał, że przed sezonem liczył na spokojne utrzymanie. - Byliśmy beniaminkiem, więc założeniem był środek tabeli. Prze rozgrywkami mówiliśmy, że gdybyśmy skończyli w pierwszej czwórce, to byłby bardzo dobry wynik. Udało się wywalczyć taki rezultat. Cały czas byliśmy w czołówce, ale pogubiliśmy punkty z ekipami z dołu tabeli. Dwa „oczka” więcej i to my gralibyśmy o superligę, aczkolwiek to był bardzo udana dla nas liga. Fajnie, że do końca mogliśmy grać o coś - mówił Żabski.

Chociaż sezon zakonczył się w miniony weekend, włodarz Gorzovii myśli o kolejnym. - Nie nastawiamy się o walkę o ekstraklasę, bo nie będzie nas na nią stać, pod względem finansowym. Jeszcze bardziej chcemy postawić na szkolenie dzieci i młodzieży oraz grę na zapleczu elity - powiedział gorzowianin.

O superligę Warta Kostrzyn powalczy 20 bm. u siebie oraz 3 czerwca na wyjeździe

Zmieni się za to kadra klubu. - Odchodzi Piotr Chmiel, który jest z Białegostoku. Zakładaliśmy, że będzie liderem zespołu, ale tę rolę odgrywał w tym sezonie Jacek Nowokuński. Piotr nie dał drużynie nic więcej, co byśmy od niego oczekiwali. Brakowało u niego przebłysków. Zostaje Jacek i Karol Żarski. Nie wiadomo, co z Szymonem Kulczyckim, jesteśmy z nim na etapie dogadywania się. Sam wracam z trzeciej ligi niemieckiej. Czuję się na siłach, by grać w pierwszej lidze - kończy w rozmowie z nami Żabski.

Sezon 2016/17 nie skończył się przed Wartą. Przed nimi baraże o superligę ze Strzelcem Pegazem Frysztak z województwa podkarpackiego. - Trudno coś więcej o nich powiedzieć, bo ostatnimi czasy nie mieliśmy z nim większego kontaktu, ale wiemy, że nie jest to słaba drużyna, bo wygrała swoją grupę. Ich zawodnicy są nam znani. Nasze szanse oceniałbym na 50 procent. Pierwszy mecz w Kostrzynie pokaże nam, czy jesteśmy w stanie wejść do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Awans jest realny, ale nie jesteśmy faworytami w tym starciu - przyznaje prezes klubu z Kostrzyna Henryk Bąk. Jego tenisiści w ostatniej kolejce ograli Morliny II 8:2.

Włodarz Warty na razie nie chcę mówić, jakie zmiany czeka jego ekipę w nowym sezonie. - Dopóki nie ma pewności, że wejdziemy, dopóki nie możemy na poważnie rozmawiać z innymi tenisistami. Jeśli będzie awans, a ci zawodnicy będą wolni, to będziemy mogli stworzyć przyzwoity skład, który będzie mógł walczyć o utrzymanie. Jeśli chodzi o sprawy finansowe, to powinniśmy poradzić sobie w tej kwestii - dodał nam Bąk.

Kostrzynianin nie ukrywa, że ten awans zadedykowałby swojemu synowi, ekspingpongiście, który zmarł w styczniu po ciężkiej chorobie. - Gdyby nie to, szybciej bylibyśmy pewni baraży. Któregoś razu powiedzieliśmy sobie: zrobimy ten awans, jeśli nie z Marcinem, to dla niego. Oby właśnie tak się stało - zakończył H. Bąk.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.