65 lat "Gazety Lubuskiej". Fotografia zawsze mówi prawdę

Czytaj dalej
Fot. Archiwum Bronisława Bugla
Andrzej Flügel, (decha)

65 lat "Gazety Lubuskiej". Fotografia zawsze mówi prawdę

Andrzej Flügel, (decha)

Tysiące, dziesiątki tysięcy, setki tysięcy... Ile ich było, dziś nikt nie policzy. Zdjęcia w naszej Gazecie, bez względu na czasy, pokazywały prawdę

Czym byłaby gazeta bez fotografii? Kiedy przed niespełna 27 laty zaczynałem pracę w „Gazecie Lubuskiej”, akurat odchodził z niej Bronisław Bugiel. Człowiek, który fotografował nie tylko okolice i akademie, ale miał też możliwość swoją migawką dotknąć największych nazwisk historii.

– Przyjechałem w 1954 roku z nakazem pracy w dłoni – wspomina Bronisław Bugiel, wieloletni fotoreporter Gazety. – Przychodzę zatem do redakcji, która mieściła się przy ulicy Żeromskiego w Zielonej Górze, naprzeciwko dzisiejszego PKO. Tam zresztą także mieszkała część dziennikarzy, a ja miałem ciemnię na poddaszu. Przyjął mnie ówczesny naczelny, Wiktor Lemiesz, w gabinecie, za ogromnym biurkiem... To robiło wrażenie. Dopiero później przeprowadziliśmy się na aleję Stalina, czyli do dzisiejszego budynku. Pierwszym moim zdjęciem w Gazecie był jakiś wyścig rowerowy wokół ratusza. Pewnie przyzwoitym, gdyż tu zostałem. Zresztą moim pojazdem służbowym długo był rower.

Czytaj w czwartek, 1 czerwca, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Zobacz też: Czy każdy może zrobić zdjęcie doskonałe?

Andrzej Flügel, (decha)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.