Absurd! W centrum Nowej Soli stoi willa... niczyja

Czytaj dalej
Fot. Filip Pobihuszka
Filip Pobihuszka

Absurd! W centrum Nowej Soli stoi willa... niczyja

Filip Pobihuszka

Kto jest odpowiedzialny za budynek dawnego Lubkonu w Nowej Soli? Okazuje się, że... nikt! Władze miasta mają więc związane ręce, bo nie wiadomo kogo obarczyć odpowiedzialnością za niszczejącą willę.

- Polskie ruiny bez właścicieli - trudny problem. Miasta i gminy walczą o zmianę swojego wizerunku, powstają programy rewitalizacyjne, remontowane są stare kamienice i przebudowywane całe kwartały, pięknieją miasta. Problemem są jednak obiekty do których nikt się nie przyznaje - czytamy na facebookowym profilu prezydenta Nowej Soli, Wadima Tyszkiewicza. O czym mowa? O budynku nieistniejącej już spółdzielni Lubkon na ul. 9 Maja. Zabytkowa willa od lat niszczeje dewastowana przez złomiarzy. Stała się też noclegownią dla bezdomnych. Ostatnio wybuchł tam kolejny już pożar, podczas którego strażacy ewakuowali pięć osób.

O tym, jak trudny do zgryzienia jest to orzech, doskonale wie strażnik miejski, Jacek Baranowski, który przez ostatnie miesiące zajmował się ustalaniem osób odpowiedzialnych za nieruchomość. W Krajowym Rejestrze Sądowym figurowały nazwiska syndyka, likwidatora i rady nadzorczej Lubkonu i to właśnie do nich w pierwszej kolejności strażnicy skierowali stosowe pismo. - To było wezwanie do zajęcia się budynkiem, zabezpieczeniem go, bo stwarza zagrożenie dla mieszkańców - wyjaśnia J. Baranowski. I tu zaczęły się problemy, bo figurujące w KRS osoby jak jeden mąż odparły, że wspomnianych funkcji już dawno nie pełnią i to już od 2010 roku. Na dowód przedstawiły poświadczające wszystko dokumenty. - Zwróciliśmy się wówczas do prokuratury z wnioskiem, by wyjaśniła te rozbieżności. Ostatecznie sąd zadecydował o wykreśleniu wspomnianych osób z rejestru, ale sama firma, jako taka pozostała - opowiada strażnik.

- Lubkon figuruje więc w KRS, ale nie ma nikogo, do kogo można się fizycznie zgłosić. Dla mnie to jest kuriozalna sytuacja, z niczym podobnym w swojej pracy nigdy się nie spotkałem. Wychodzi na to, że budynek jest niczyj - wzdycha J. Baranowski. - Co dalej z tym fantem zrobić? Nie wiem, tu musiałby się wypowiedzieć prawnik. Być może jest szansa na przejęcie nieruchomości przez skarb państwa, reprezentowany w tym wypadku przez starostwo. Może konieczne będzie powołanie kuratora, który w zastępstwie reprezentowałby spółkę? - zastanawia się mundurowy. - Budynek nadaje się jeszcze do „reanimacji”, szkoda, żeby w ten sposób konał - dodaje.

Jest jeszcze jedna opcja rozwiązania problemu. Problem w tym, że wymaga uzbrojenia się w cierpliwość. Dużo cierpliwości. - Lubkon ma użytkowanie wieczyste tego terenu do roku... 2094. Ale chyba nie będziemy tyle czekać - uśmiecha się J. Baranowski.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.