Paweł Gzyl

Agnieszka Grochowska: Wydaje mi się, że nasza rzeczywistość jest totalnie absurdalna

Agnieszka Grochowska: Wydaje mi się, że nasza rzeczywistość jest totalnie absurdalna Fot. J. Stolecki
Paweł Gzyl

Jest w tej chwili chyba najbardziej rozchwytywaną polską aktorką. Nam opowiada o swych najnowszych rolach w filmach „Fucking Bornholm”, „Jak pokochałam gangstera”, „Żeby nie było śladów” i „Moja cudowna Wanda”.

Gra pani obecnie w wielu filmach i serialach. Lubi pani jak tak się dużo dzieje?
Lubię. Chociaż czasem jest tego naprawdę dużo: teraz przygotowuję się do aż trzech filmów. Co ciekawe część z nich wymaga ode mnie zdobycia zupełnie nowych umiejętności. Odmiennych od tego, czego doświadczałam wcześniej, a mianowicie wymagających sportowego przygotowania. Znajomi trochę mi zazdroszczą, że zostałam zmuszona do fizycznego wysiłku i treningów. I prawdą jest, że to świetne. Choć też trudne, również psychicznie - bo jednak nie jestem wyczynowym sportowcem.

Znajduje pani czas, aby odpocząć od pracy?
Bardzo o to dbam. A że moja sympatia do przyrody nie gaśnie, więc czasem wystarcza mi wyprowadzić psa na spacer. W każdej wolnej chwili wychodzimy nad Wisłę, żeby zresetować głowę. Kiedy mam wolny weekend, bardzo lubię wyjechać nad polskie morze.

Woli pani odpoczynek w rodzinnym gronie czy z przyjaciółmi?
Najczęściej wypoczywam w towarzystwie swoich dzieci. Najlepszy zestaw jest więc wtedy, kiedy wyjeżdża się z przyjaciółmi, którzy mają dzieci w podobnym wieku do moich. Wtedy dzieci same zajmują się sobą, a my mamy trochę czasu dla siebie, żeby porozmawiać, pośmiać się i coś razem porobić.

Pani bohaterka z filmu „Fucking Borholm” postępuje podobnie – i tak jak pani jest matką dwóch chłopaków. Łatwiej się pani przez to weszło w tę rolę?
Nie sądzę, żebym się nad tym w ten sposób zastanawiała. Są pewne zbieżne elementy między mną a Mają, ale generalnie to przecież inna postać. Zainteresował mnie scenariusz, bo były w nim ciekawie zarysowane postaci. Można więc było się w nie z przyjemnością zanurzyć.

Film pokazuje, że role żony i matki są dla kobiety narzuconym przez społeczeństwo ciężarem. Odczuwała pani to kiedyś w podobny sposób?

Pozostało jeszcze 89% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.