Ale wstyd. Taka ładna droga, a takie brzydkie dojście...

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Ale wstyd. Taka ładna droga, a takie brzydkie dojście...

Tomasz Rusek

Droga w Gorzowie jak z obrazka, obok przystanek i galeria - też jak z obrazków. Tylko... jak do tego wygodnie dojść? Brakuje kawałka chodnika.

Ul. Okulickiego w Gorzowie to jedna z najnowszych dróg w mieście. Ma prawie 400 metrów długości. Biegnie od krzyżowania z ul. Kombatantów do ul. Szarych Szeregów. Równa jak stół. Po bokach chodniki. Jest zatoczka autobusowa. Ścieżka rowerowa. I pasy dla pieszych, którymi da się dojść do biurowca Watrala i pobliskiej galerii Manhattan. „Full wypas” - jak mówią młodzi.

Niewiele potrzeba

Problem w tym, że położone koło ulicy osiedle (domki jednorodzinne i bloki przy ul. Komisji Edukacji Narodowej zamieszkuje na pewno około 2 tys. ludzi) oddziela od tego wszystkiego trawnik. I nikt nie pomyślał, by zbudować dla nich dosłownie kilkanaście metrów chodnika. Dlatego mieszkańcy od osiedlowej furtki do nowej ulicy wydeptali sobie ścieżkę. Liczyliśmy: to dróżka na 17 kroków.

17 kroków trzeba przejść po błotnistej ścieżce na trawniku, by dojść do ul. Okulickiego

W miejscu największej nierówności położyli kilka kostek brukowych. Po co? - Jak popada, to ścieżka jest cała w błocie. A tu, przy furtce, jest najgorzej, bo robi się błotnista kałuża. Dzięki kostkom da się ją jakoś pokonać - wyjaśnia mi mieszkanka pobliskiego bloku. Nie chce podać danych. Na oko ma około 40. Pomimo eleganckiego stroju pokazuje mi, jak skacze się po kostkach. - O, tak przechodzimy - mówi po wszystkim.

Wyrzut sumienia

Problem zauważył pan Wiesław, który... na facebookowym profilu prezydenta Jacka Wójcickiego zamieścił lotnicze zdjęcie ul. Okulickiego z zaznaczonym kawałkiem brakującego chodnika i złośliwym pytaniem, czy „na 14 metrów chodniczka kasy nie starczyło”? Jednak nie było żadnej reakcji. Nikt mu nie odpowiedział.

Dlatego najpierw udaliśmy się na miejsce (faktycznie - problem przy ul. Okulickiego w trzy godziny rozwiązałoby czterech budowlanych), a potem oficjalnie zapytaliśmy o „chodniczek” urzędników.

Jak będą oszczędności

Rzeczniczka magistratu Ewa Sadowska - Cieślak na naszą prośbę przekazała sprawę wiceprezydentowi Łukaszowi Marcinkiewiczowi. Odpowiedź nadeszła błyskawicznie. Wiceprezydent poinformował, że jeśli uda się zaoszczędzić nieco pieniędzy na ruszający właśnie programie „Bezpieczny Gorzów”. To przyjęta w styczniu lista drogowych inwestycji, które mają poprawić bezpieczeństwo pieszych i kierowców (choć m.in. o doświetlenie „zebr”). Miasto ma na ten cel 480 tys. zł. - Ewentualne oszczędności przeznaczymy na budowę tego brakującego chodnika - deklaruje magistrat.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.