Auto za autem, znak zakazu nie pomaga - żalą się lokatorzy

Czytaj dalej
Czesław Wachnik

Auto za autem, znak zakazu nie pomaga - żalą się lokatorzy

Czesław Wachnik

Mieszkańcy ul. Porzeczkowej w Zielonej Górze żalą się, że codziennie rano i po południu pod ich oknami, mimo zakazu, jeździ dziesiątki aut. Czy można im pomóc?

Razem z panem Szymonem siedzimy w jego mieszkaniu przy ulicy Porzeczkowej. Jest godz. 7.30. Na drodze położonej tuż pod oknami mieszkania, która prowadzi do wejścia do Przedszkola nr 22 co chwilę pojawia się auto osobowe, z którego po zatrzymaniu i zaparkowaniu, wysiada mama czy też ojciec z dzieckiem. Po odprowadzeniu dziecka do przedszkola, rodzic wraca po kilku lub kilkunastu minutach. I odjeżdża. W przeciągu kwadransa naliczyliśmy ponad 20 aut.

- Tak jest codziennie - tłumaczy pan Szymon. - A przecież my chcemy rano też spać. Wielu z nas pracuje na nocną zmianę i dopiero rano wraca do domu. I niestety jest narażona na hałasy i spaliny. Nie pomagają nawet szyby o trzech warstwach - przekonuje nasz rozmówca.

Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu PLUS.

Czesław Wachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.