Jakub Nowak

Autodrań zniszczył plac koło Parku Krasnala

Prezydent Wadim Tyszkiewicz zareagował już kilka miniut po całym zdarzeniu. Fot. Filip Pobihuszka Prezydent Wadim Tyszkiewicz zareagował już kilka miniut po całym zdarzeniu.
Jakub Nowak

Kierowca, który szalał mercedesem, „kręcąc bączki” na parkingu przy Parku Krasnala ww Nowej Sioli, musi spodziewać się nieprzyjemności.

To niestety kolejny przykład bezmyślnego zniszczenia placu, na którym za około miesiąc odbędzie się Święto Solan, i na którym codziennie parkują setki aut.

- Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem - informuje Ewa Batko, rzecznik nowosolskiego magistratu. Jak się dowiedzieliśmy, jeden z kierowców, którego samochód miał numer rejestracyjny z Wielkopolski, postanowił „pokręcić bączki” na parkingu koło Parku Krasnala. Doprowadziło to oczywiście do tego, że teren, który został niedawno przygotowany do zbliżających się dni Nowej Soli (a także do kiermaszu ogrodniczego, który będzie miał miejsce już w sobotę i niedzielę), został zniszczony.
Jako pierwsi o bezmyślnym kierowcy poinformowali pracownicy Parku Krasnala, którzy już we wtorek ok. godz. 21.30 wrzucili na profil parku na Facebooku informację o zniszczeniu placu. Podano tam także dane, które identyfikowały sprawcę całego zdarzenia (chodzi o numer rejestracyjny auta). - Tym razem oleju w głowie zabrakło panu z mercedesa - można było przeczytać na profilu już kilka minut po zdarzeniu.


Za pomoc w ustaleniu i ukaraniu idioty obiecuję kosz miejskich gadżetów i zapraszam na wspólny obiad

Co ciekawe, pierwszą osobą, która skomentowała wspomniane zniszczenie był... prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz. Włodarz, który słynie z tego, że nie popuszcza wandalom niszczącym mienie miasta, podkreśla, że nie odpuści i tym razem. - Za pomoc w ustaleniu i ukaraniu idioty obiecuję kosz miejskich gadżetów i zapraszam na wspólny obiad - napisał ostro prezydent, zachęcając mieszkańców do pomocy w odnalezieniu sprawcy.

Sprawą zajmowała się już wczoraj także nowosolska straż miejska, która jest na dobrej drodze, do udowodnienia winy niesfornemu kierowcy mercedesa. - Sprawdziliśmy monitoring w tym miejscu. Mamy dane odnośnie samochodu, poszukujemy jednak jeszcze świadków, którzy potwierdzą, że to właśnie on -przyznawał nam strażnik miejski, Rafał Mrowiński. Jak się dowiedzieliśmy, władze miasta powinny także zgłosić sprawę na policję, odnośnie zniszczenia mienia. - Na pewno nie odpuścimy tej sprawy - przyznawała nam wczoraj także E. Batko, rzecznik urzędu. Na koniec warto zaznaczyć, że to nie pierwsze takie zniszczenie placu. Do pierwszego doszło trzy lata temu, zaledwie kilka dni po jego otwarciu.

Jakub Nowak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.