Bałagan w samym centrum Zielonej Góry. Mieszkańcy od lat proszą o remont okolicy

Czytaj dalej
Fot. Natalia Dyjas
Natalia Dyjas-Szatkowska

Bałagan w samym centrum Zielonej Góry. Mieszkańcy od lat proszą o remont okolicy

Natalia Dyjas-Szatkowska

Mieszkańcy bloków przy ul. Bohaterów Westerplatte zwrócili się do redakcji z prośbą o interwencję w sprawie ich okolicy. Tutejsza droga czy podwórka od lat nie widziały remontu. A to przecież centrum miasta.

- Przecież to powinno być zrobione, to jest centrum miasta – denerwuje się mieszkanka, pani Danuta. I pokazuje nam, jak wygląda to miejsce. Rzeczywiście, droga jest w złym stanie, a po przerwanej inwestycji przy galerii handlowej pozostał bałagan. – Prawdopodobnie pan, który kupił ten teren, obiecał, że jak spółdzielnia pozwoli mu na wycięcie drzew, to on wyremontuje drogę. Remontu nie ma. Samochody muszą jeździć po ulicy bokami, bo środkiem się nie przejedzie, tak wysoko wystają studzienki. Wcześniej mieliśmy też tutaj pergolę na śmietniki. Ale tę zlikwidowano, kiedy w ramach remontu galerii burzono garaże. Teraz śmietniki stoją odkryte. Kogo prosić o pomoc? Nie możemy się dowiedzieć, co, gdzie, jak?

Interwencje nie za wiele dają

Mieszkańcy piszą pisma, pytają. Czas mija, a teren wciąż wygląda tak samo. - Od początku była źle zrobiona droga z tymi studzienkami – mówi pani Urszula, która wielokrotnie rozmawiała ze spółdzielnią na temat modernizacji. Zapewniono ją, że jak ruszy remont okolicznej galerii, to właściciel odnowi też okolicę. – Zawsze tu się zbierała woda. Ale to jeszcze dało się przeżyć… Wszystko się zmieniło, odkąd teren przy galerii przeszedł w inne ręce. Tutaj były piękne głogi. Wycięto je. Właściciel terenu usunął garaże, żeby wyjazd spod galerii był na wprost. Został bałagan. Najbardziej nas boli zniszczenie tej zieleni. Zależałoby nam, żeby uporządkować teren, także zieleń, zadbać o pergole. Ale najważniejszą rzeczą jest remont tej drogi. Ulica powinna być podniesiona w stosunku do studzienek kanalizacyjnych.

Mieszkańcy zwracają uwagę na inne problemy: dziurawe podwórko, w którym po każdym deszczu trudno przejechać, połamane i nierówne chodniki… Z prośbą o posprzątanie terenu zwróciliśmy się do Zakładu Gospodarki Komunalnej. Bałagan w głównej mierze znajduje się na budowie. ZGK obiecał wysprzątać resztę nieporządku, który nie znajduje się na prywatnej posesji. To zaczęto robić. Po rozmowach w Zarządzie Wspólnot Mieszkaniowych 1-2 ustaliliśmy, że budynki, w otoczeniu których potrzeba zmian, do niej należą, ale tylko po obrysie. Podwórka czy droga są już w rękach innych. Czyli kogo?

-Teren nie jest w mojej gestii – mówi dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, Rafał Bukowski. – Budynek jest sprzedany po obrysie i jako wspólnota mieszkaniowa faktycznie zarządzamy tym budynkiem, ale tylko budynkiem. Powiedziałem mieszkańcom, że spróbuję naprawić obłamany chodnik, jednak w tym miejscu jest planowana termomodernizacja budynku, jeśli właściciele podpiszą uchwałę. Wtedy wykonawca dokona wykopów przy budynkach i będzie zobowiązany do naprawy chodników. Informowałem mieszkanki, że jeżeli to jest teren miejski, to niestety nie mogę nic pomóc. Mieszkańcy, mogą napisać prośbę do miasta np. o utwardzenie terenu lub zwrócić się z wnioskiem do zarządcy, a zarządca przekieruje prośbę do miasta.

Do kogo należą działki?

Teren, o który walczą mieszkańcy, jest podzielony na parę fragmentów. Ustalenie, która działka jest miasta, a za którą odpowiadają inne instytucje, zajęło nam trochę czasu. Kto jest odpowiedzialny za działkę, w okolicy której znajduje się droga?
- Teren należy do nas, ale w formie wieczystego użytkowania. To nie jest nasza własność – mówi Tomasz Kasprzyszak z Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Podpisaliśmy trójstronną umowę: z miastem i firmą zarządzającą terenem domu handlowego. Zgodnie z porozumieniem i projektem, miała ona zagospodarować cały teren, łącznie z drogą i chodnikiem. Miał być zorganizowany wjazd do podziemnego parkingu galerii od strony ul. Bohaterów Westerplatte. Wykonawca zaczął to już robić. Wycięto krzewy, zlikwidowano pergolę, która miała wspólną ścianę z garażami, nienależącymi do nas. Ale prace zostały wstrzymane. Sytuacja jest patowa. Mieliśmy udrożnić instalację deszczową, wpiąć się do głównej arterii – na to wszystko były projekty... Działka nie należy do mieszkańców, lecz ogólnie do spółdzielni. Jeżeli mieszkańcy chcieliby, byśmy w to inwestowali, to wszyscy musieliby zapłacić. Nie tylko mieszkańcy tego bloku. W planach było, żeby to inwestor poniósł koszty, z czego mogliby korzystać mieszkańcy. Jeżeli spółka nie ruszy, to na dzisiaj nic nie możemy zrobić (jedynie doraźne naprawy w razie potrzeby). Wykonanie tej infrastruktury przez nas musiałoby być wykonane z funduszy os. Morelowego, o przeznaczeniu pieniędzy do wspólnych celów decydowałaby w takim przypadku rada osiedla. I to od niej zależałoby, kiedy te chodniki i drogę byśmy poprawiali. Ale tych potrzeb jest bardzo dużo. Co z pergolą? Według planów remontu miała być ona w innym miejscu… I tak budżet w tym roku jest rozdysponowany, ewentualne decyzje moglibyśmy podjąć na jesień, o tym, co miałoby się dziać w przyszłym roku. Wtedy ewentualnie moglibyśmy zamontować pojemniki podziemne, tańsze w wykonaniu.

Za podwórko, które mieści się na działce 118/13 odpowiedzialny jest departament przedsiębiorczości i gospodarki komunalnej w magistracie. Spytaliśmy, czy mogłyby być w tym miejscu przeprowadzone doraźne prace naprawcze, które ułatwiłyby życie mieszkańców. Na sąsiedniej działce, znajduje się nierówna droga. Czy miasto planuje remont terenu?

- Działka, która stanowi własność miasta i jest zapleczem budynku Westerplatte 16-22, faktycznie wymaga wykonania prac remontowych – wyjaśnia Paweł Wysocki z ZGM. - Szacunkowa wartość prac remontowych to około 300 tys. zł, co w znacznym stopniu przewyższa roczny budżet na tzw. drobne remonty, które realizuje ZGM. (Rocznie na całe miasto mamy ok. 400 tys. zł). Administracja na bieżąco uzupełnia wszelkie dziury i nierówności, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo. Mieszkańcy nieruchomości przy ul. Westerplatte 16-22 wielokrotnie byli informowani o możliwości dzierżawy lub wykupu przedmiotowej działki, co umożliwiłoby władanie nieruchomością, jej ogrodzenie i planowe zagospodarowanie.

Co dalej stanie się z tym terenem?

Właścicielem galerii sąsiadującej z problematycznym terenem jest obecnie Jarosław Górski, biznesmen z Torunia i prezes spółki FIDE. Mężczyzna choć przebywa obecnie na urlopie w rozmowie telefonicznej zapewnił nas, że nie zrezygnował z planów rozwoju galerii. Już wcześniej zapowiadano przeprowadzenie inwestycji, ale niestety w 2018 roku prace stanęły.

– Chciałbym uspokoić mieszkańców. Tak jak zapowiadałem wcześniej, zamierzamy jeszcze w tym roku wykonać niezbędne prace remontowe, uprzątnąć teren i wznowić działalność galerii. Wtedy też zostaną otworzone nowe sklepy. Opóźnienia wynikają z problemów formalnych oraz trudności związanych z pozyskaniem wykonawców – tłumaczy Górski. I jednocześnie zapewnia, że po powrocie z wakacji przedstawi szersze plany związane z tym miejscem.
Po naszej prośbie radni obiecali też zająć się tematem.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.