Bardzo chcielibyśmy choć kawałek chodnika...

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Filip Pobihuszka

Bardzo chcielibyśmy choć kawałek chodnika...

Filip Pobihuszka

O drodze bez chodników, trasie S3, funduszu sołeckim i współpracy z panią burmistrz opowiada Stefan Milczarek, sołtys Miłakowa w gminie Nowe Miasteczko.

Panie sołtysie, a ten zegar słoneczny na kościele działa?
Działa, pokazuje godzinę!

A coś się dzieje może w sprawie remontu kościoła?
Zbieramy pieniądze, bo chcieliśmy dach naprawić. Od jednej strony dachówka jest nowa, a z drugiej jeszcze... prehistoryczna. Bardzo słaba. Zbieramy więc po 10 zł od rodziny co miesiąc. Powoli jakoś to idzie. Parafia jest biedna, a tu są aż cztery kościoły.

Podobno ruch samochodowy we wsi zwiększył się ostatnio?
Bardzo... Jak idziemy poboczem, to nie mamy gdzie uciekać. Nie ma chodnika. Planowaliśmy tu zrobić progi zwalniające, ale nie wiem, czy to się uda - droga w końcu jest powiatowa.

Pisaliście w tej sprawie do powiatu?
Sprawa jest „w gminie”. Ale tu są różne firmy, fabryka mebli w Bytomiu Odrzańskim, no i muszą ten produkt jakoś przetransportować.

A jest jakaś alternatywna droga?
Nie ma...

A jak wybudują S3, będzie wam ta droga przeszkadzać?
Całkiem odetną nas od lasów! Hałas będzie. O tam, gdzie te drzewa, to już jest „trójka”. Z 500 metrów będzie. A nowa droga leci równolegle do starej. Będzie trochę szumu dawać.

Ale coś pozytywnego na wsi chyba się jednak dzieje?
Światło mamy nowe! Lampy nam wymienili. Przeznaczyłem na to z funduszu sołeckiego 14 tysięcy złotych, część dołożyła gmina. To były stare lampy, świeciły jak świeczka. Chodnik do cmentarza gmina nam zrobiła, a w ubiegłym roku kilka dojazdówek do gospodarstw i do cmentarza było naprawionych, przystanek mamy nowy.

Fundusz sołecki macie dopiero drugi rok, tak?
Tak. W tamtym roku już go wykorzystaliśmy. Musi być zebranie wiejskie, które uchwali na co i ile.

Są kłótnie o to?
Nie, nie... Wiadomo, czego na wsi potrzeba.

I co macie w planach?
Chcielibyśmy coś zrobić z tym poboczem...

Z funduszu raczej się nie uda.
Miałem spotkanie z kierownikiem zarządu dróg powiatowych. Za dwa lata planują zrobić projekt przebudowy tej drogi. A my bardzo chcielibyśmy mieć tu chociaż kawałek chodnika. Nam nie wolno nic robić przy tej drodze, bo na wszystko musimy mieć pozwolenie.

A te słupy przy drodze?
To jeszcze przedwojenne. Jeden stoi tak, drugi tak... Paskudnie to wygląda. No, ale przynajmniej pani burmistrz dba o wieś.

Zadowolony jest Pan ze współpracy?
Tak! Mam z nią bardzo dobre układy... No, może nie układy, bo to źle brzmi. Po prostu wywiązuje się z tego, co powie.

Dziękuję za rozmowę.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.