Będzie opłata audiowizualna. Czy to dobry pomysł?

Czytaj dalej
Fot. pixabay.com
Tomasz Rusek

Będzie opłata audiowizualna. Czy to dobry pomysł?

Tomasz Rusek

Był abonament radiowo-telewizyjny, ma być 15-złotowa opłata audiowizualna, wliczona do rachunku za prąd. Czy takie rozwiązanie będzie sprawiedliwe?

TAK
Spełnia się teraz moje marzenie. Opłata to świetny pomysł.

Będzie opłata audiowizualna. Czy to dobry pomysł?
Tomasz Rusek Marek Surmacz, członek Prawa i Sprawiedliwości z Gorzowa.

Podoba się panu pomysł włączenia abonamentu za telewizor i radio do rachunku za prąd?
Bardzo, choć od razu prostuję, że to nie abonament za telewizor i radio, tylko opłata audiowizualna, która w podobnej formie funkcjonuje w wielu krajach i sprawdza się tam świetnie.

Co tak bardzo podoba się panu w tej opłacie i sposobie jej egzekwowania?
Odpowiem panu tak: przez ostatnie lata, gdy wiele osób odpuściło sobie płacenie abonamentu, gdy niektórzy politycy nieodpowiedzialnie wzywali do ignorowania tego obowiązku, ja zawsze płaciłem. Czy mi się podobało to, co widziałem na ekranie, czy nie, to zawsze wnosiłem opłatę. Wychodziłem z założenia, że to obywatelski obowiązek. Niestety, wiele osób było innego zdania i dlatego abonament płaciło niewielu Polaków (z badań wynika, że co dziesiąte gospodarstwo domowe - dop. red.). Teraz jest w końcu szansa, że to się zmieni. To właśnie zaleta sposobu naliczania: z dowolności, której nie dało się wyegzekwować, na system niemalże automatyczny i powszechny. Pobierasz prąd? Płacisz też opłatę audiowizualną.

To trochę tak, jakby każdy posiadacz noża odpowiadał z automatu za zabójstwo. To, że mam prąd, nie oznacza przecież, że mam telewizor, a nawet jak go mam, to nie znaczy, że oglądam ofertę publicznego nadawcy.
Zgadza się. I dlatego nie jest to abonament, nie jest to opłata za telewizor, ale opłata audiowizualna. Bo każdy, nawet człowiek bez telewizora, na komputerze czy w komórce tak czy inaczej trafia na treści TVP lub innego kanału publicznego.

A co z ulgami dla seniorów czy ubogich?
Wbrew czarnym scenariuszom, które starała się pisać opozycja i straszyć nimi ludzi, ulgi będą utrzymane.

NIE
Zamiast drenować nasze kieszenie, może poszukać oszczędności?

Będzie opłata audiowizualna. Czy to dobry pomysł?
Tomasz Rusek Patryk Broszko, jeden z najmłodszych gorzowskich radnych.

Opłata audiowizualna w rachunku za prąd. Dobry pomysł?
Zły. Jak każda dodatkowa danina, jaką państwo nakłada na obywatela. Jak byśmy tego nie nazwali, jest to narzucony ludziom parapodatek. Do tego - w sumie - pobierany niezależnie od tego, czy faktycznie korzystają z tego, za co płacą.

Zgadzam się. Wiele osób w ogóle nie ma telewizora, wielu ma wykupione płatne platformy cyfrowe. No i w końcu: nie wszyscy oglądają TVP, prawda?
Domniemanie, że jak ktoś ma prąd, płaci od razu podatek na telewizję, jest nieuprawnione. Na jakiej podstawie ustawodawca wyciąga takie wnioski? Przecież ten absurd może pociągnąć za sobą kolejne. Ludzie zaczną zastanawiać się, jak obejść ten przepis. Może miasta zorganizują jeden wielki kontakt, a mieszkańcy pociągną od niego przedłużacze? Bez sensu, prawda? Dokładnie jak wpisanie opłaty audiowizualnej w rachunek za energię. Poza tym w projekcie ustawy, która wprowadza opłatę, jest też kilka niepokojących zapisów...

...jak na przykład pomysł, by płaciło się za każdy licznik prądu, czyli jeśli ktoś ma mieszkanie, garaż z prądem i prąd na działce, to zapłaci trzy razy?
Tak, dokładnie. Oczywiście wierzę, że ten absurd zostanie usunięty podczas prac nad ustawą, ale i tak nowe zasady uważam za błędne.

Ale media publiczne z czegoś trzeba finansować...
Jednak oczekuję większej pomysłowości niż drenowanie kieszeni obywateli, by zrzucali się na programy promujące jedną wizję świata, kraju i „dobre zmiany”. Może przebudować system reklamowy? Przemyśleć na przykład przerywanie filmów blokami promocyjnymi? I tak od tego nie uciekniemy. Przydałby się też TVP rzetelny przegląd nieruchomości, bo te już kompletnie niepotrzebne są warte grube miliony.

Sonda. Co sądzisz o pomyśle włączenia opłaty audiowizualnej do rachunku za prąd i poziomie mediów publicznych?

Bronisław Czeski, emeryt z Sulechowa: Przy rachunkach za prąd nie powinno być żadnych innych opłat, a już szczególnie tych za telewizję. Jestem emerytem i nie płacę już opłat abonamentowych rtv. Nie rozumiem, dlaczego mam płacić za telewizję należącą do jednej partii. TVP stała się bardzo stronniczą. Wielu znajomych myśli tak samo jak ja. Nie oglądam już ani „Jedynki” ani „Dwójki”, bo tam wszystko jest na jedno kopyto. Zwyczajna propaganda.
Zygmunt Ziętek, emeryt z Nowej Soli: Opłata audiowizualna to dobre posunięcie, ponieważ w dotychczasowym systemie mamy chaos. Kto się wycwanił, ten nie płacił. Z drugiej strony trzeba podejść do tego rozsądnie, na przykład w sytuacji, gdy ktoś ma kilka liczników prądu. Oglądam telewizję, widać, że programy mają zabarwienie polityczne, ale za wcześnie na rzetelną ocenę TVP.
Waldemar Hadryś, przedsiębiorca z Międzyrzecza: Absolutnie nie zgadzam się z pomysłem doliczania opłaty do rachunku za energię. Jeśli już oglądam telewizję, to na pewno nie publiczne stacje, więc dlaczego miałbym płacić? Nie dość, że nie ma w nich nic ciekawego, to od „Jedynki” czy „Dwójki” odstrasza polityczna propaganda. Jest wiele prywatnych stacji, które jakoś nie pobierają opłat za ich oglądanie, a świetnie sobie radzą.
Elżbieta Wolanin z Górzycy, pracuje w niemieckiej firmie: Rzadko oglądam telewizję, a jak już włączę odbiornik, to na każdym kanale leci program typu „Trudne sprawy”. Za co więc płacić? Jednak z drugiej strony opłata za telewizor jest mimo wszystko obowiązkowa i uważam, że dobrze by było doliczać abonament do opłat za prąd, bo wtedy będą płacili wszyscy. Teraz płacą przeważnie starsze osoby, dla których rachunki są święte.
Mirosław Bryszewski, pracownik samorządowy z Żagania: Uważam, że pomysł doliczania abonamentu do rachunków za prąd nie jest trafiony. Jeśli ktoś ma kilka mieszkań i na przykład licznik na działce, to będzie płacił wielokrotność abonamentu? Jeśli chodzi o program TVP, to przestałem oglądać. Bo bardzo mnie denerwuje jednostronny przekaz wiadomości z kraju.
Teresa Tenerowicz, emerytka z Zielonej Góry: Co miesiąc płacę 22,70 zł, a teraz będę płaciła 15. To dobra zmiana, chociaż pamiętam, że obiecano, iż będzie to 10 zł. Mimo to jestem zadowolona. Jeśli ktoś odbiera program, to powinien płacić. Co do programu TVP1, TVP2 i innych to raczej trudno je ocenić. Po prostu rzadko oglądam telewizję. Jeśli już, to najczęściej seriale, a szczególnie „Na dobre i na złe”. Nie jest najgorzej. Zawsze można coś znaleźć.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.