Czesław Wachnik

Bekisz - burmistrz, który nie lubi długów

Dariusz Bekisz jest burmistrzem Świebodzina od 22 lat Fot. M.Kapała Dariusz Bekisz jest burmistrzem Świebodzina od 22 lat
Czesław Wachnik

- Na fotel burmistrza trafiłem przez przypadek - mówi o swojej działalności Dariusz Bekisz. Dziś jest jednym z najdłużej panujących włodarzy samorządowych. Na fotelu zasiadł 5 lipca 1994 roku.

Dariusza Bekisza, wieloletniego burmistrza Świebodzina, wielu kojarzy głównie z jednym wydarzeniem, które miało miejsce w 2004 roku. Na jednym z festynów, na co dzień opanowany włodarz, uderzył w twarz jednego z bawiących się mężczyzn. Był to były milicjant, który w stanie wojennym aresztował Bekisza i wsadził „do pudła” na półtora roku. Jednak, za co burmistrz uderzył go w twarz? - Kiedy do niego podszedłem i zapytałem czy pamięta, że wsadził mnie kiedyś do więzienia, to usłyszałem: szkoda, że nie wybiliśmy was wtedy wszystkich. I chyba doznałem wtedy jakiegoś szoku. Uderzyłem. Wiem, że mnie poniosło, no cóż, niekiedy już taki jestem. Dziś myślę, że powinienem się odwrócić i odejść. Ale wtedy byłem młody i zachowałem się inaczej - tłumaczy.

O politycznej przyszłości zdecydował jeden głos

Jak sam mówi, do polityki wszedł tak naprawdę przez przypadek. W wyborach w 1994 roku jego ugrupowanie, Klub Wyborczy Solidarność, zdobyło osiem, na 28 mandatów w radzie miasta.

- Wtedy zostałem radnym, a przypomnę, że to radni wybierali burmistrza. Nikt z naszego klubu nie palił się, by zgłoszono jego kandydaturę na to stanowisko. Mieliśmy bowiem małe szanse, by wygrał którykolwiek z nas. Później, po wielu rozmowach i przetargach, okazało się, że może być inaczej. Wygrałem jednym głosem. I do dzisiaj jestem burmistrzem.

W ocenie swojej działalności burmistrz Bekisz jest bardzo ostrożny. Choć, może to zwykła skromność? W skali dziesięciopunktowej daje sobie ledwie pięć punktów. - Dla mnie taka ocena jest dosyć wysoka. Zresztą nie chcę się oceniać. Niech robią to inni - mówi. Nie omieszkaliśmy więc spytać się innych o ocenę sulechowskiego włodarza.
Zbigniew Chitroń, wieloletni działacz samorządowy, który wielokrotnie w czasie sesji rady wyrażał się krytycznie o działalności burmistrza, teraz mówi o nim dużo korzystniej.

Gmina bez długów, to zasługa Bekisza

- Patrząc na jego wieloletnią działalność, moja ocena jest raczej pozytywna. Nasze miasto należy do najmniej zadłużonych nie tylko w Lubuskiem, ale też pewnie w Polsce. Na 100 mln zł budżetu mamy około 8 mln zł długów. To oznacza, że jeśli nawet nie dostaniemy pieniędzy unijnych, to możemy wziąć kredyt i prowadzić inwestycje - uzasadnia swoją ocenę pan Zbigniew Chitroń. Dodaje też, że z rozmów z mieszkańcami wynika, że Bekisz jest lubiany i szanowany. A najlepszym dowodem jest to, że najczęściej był wybierany w pierwszej turze.

- Jestem prawicowcem, wielokrotnie spotykałem się z Bekiszem i często udawało się go przekonać w wielu sprawach. Może dlatego, że jest pragmatykiem, chociaż w niektórych sprawach bywa uparty. Ale być może niekiedy takim trzeba być - podkreśla Chitroń.
Kiedy pytamy burmistrza o to, co podczas swoich rządów udało się mu zrobić, a z czego jednak nie do końca jest zadowolony, przyznaje, że niektóre rzeczy można było zrobić lepiej.

- Na pewno od wielu lat mówi się o Błoniach Świebodzińskich i rozbudowie domu kultury. W przypadku błoni to jest trudne, potrzebujemy około 20 mln zł, a takie pieniądze trudno znaleźć nawet w naszej kasie. Na razie obok błoni zbudowaliśmy parkingi i ciąg pieszo - rowerowy. Myślimy też co dalej - obiecuje nasz rozmówca. Lepsze perspektywy ma dom kultury. Burmistrz mówi wprost: - Jeśli w tym roku nie dostaniemy pieniędzy unijnych, to remont rozpoczniemy z własnych - obiecuje.

Dariusz Bekisz jest burmistrzem Świebodzina od 22 lat
M.Kapała Dariusz Bekisz jest burmistrzem Świebodzina od 22 lat

Brakuje nam ludzi do pracy, stąd Ukraińcy

Robert Korzeń, mieszkaniec Świebodzina też ocenia burmistrza wysoko. Ale dodaje, że w mieście brakuje strefy ekonomicznej. Nadal przy większych deszczach woda zalewa tunel pod Łużycką, a miasto nie buduje mieszkań komunalnych. - Dlaczego tak się dzieje - pyta pan Robert.

Burmistrz Bekisz odpowiada, że miasto ma strefę ekonomiczną, wprawdzie nie pod nadzorem strefy rodem z Kostrzyna, ale z Wałbrzycha. I właśnie tam jedna z firm rozpoczyna budowę dużej hali produkcyjnej. Zresztą zapowiedzi inwestycyjnych jest w mieście więcej. Do budowy przymierza się Postęp, jedna ze spółek z Warszawy i gigant drobiowy Indykpol.

- Wydaje się, że problem jest większy. Obok dwóch stolic mamy najniższą stopę bezrobocia. Dlatego firmy ściągają pracowników z Ukrainy. Jest ich ponad 2 tysiące. I właśnie problem braku pracowników, będzie coraz większy. Musimy się z nim zmierzyć w najbliższych latach - tłumaczy burmistrz. Jednocześnie odrzuca oskarżenie, że miasto nic nie zrobiło, by ulica Łużycka nie była zalewana. - Droga jest powiatowa, toteż powiat powinien tę sprawę rozwiązać. Gdyby próbował, to my możemy ewentualnie pomóc - odpowiada burmistrz.

Człowiek skłonny do kompromisu

Mirosław Algierski, obecnie radny powiatowy z ramienia SLD, wieloletni radny miejski, przed laty rywal Bekisza w staraniu o fotel burmistrza. - W zasadzie pracę Bekisza oceniam dobrze. Słucha mieszkańców, a przykładem jest wiele remontów i zadań, które zostały przez niego zgłoszone. Jest być może trochę asekuracyjny w realizacji zadań z udziałem kredytów, ale trudno ocenić czy jest to dobre czy złe. Plusem jest też, że jest skłonny do kompromisu i ma doświadczenie w zarządzaniu gminą - wyjaśnia radny.

Dodaje też, że burmistrz winien zwrócić większą uwagę na ożywienie centrum miasta, popołudniami i w dni wolne od pracy nie widać tam życia.

Inny z radnych, prosząc o anonimowość podkreśla, że burmistrz jest wyznawcą małych kroków, że jest zbyt ostrożny. Dlatego rzadko podejmuje decyzje. - Niekiedy mam wrażenie, że wyznaje zasadę, że im mniej się robi, tym mniej się ryzykuje - przekonuje.

Jednak Bekisz ripostuje, że fakty przeczą tym opiniom. I wylicza. To Świebodzin zdecydował się na zainwestowanie ponad 80 mln zł w budowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w mieście i okolicznych wsiach. To w mieście zdecydowano się na sprzedaż prawie 3 tys. mieszkań komunalnych, niekiedy za 100 zł. To w gminie zlikwidowano niemal wszystkie - z wyjątkiem jednej - szkoły podstawowe we wsiach, a dzieci dowozi się do miasta. Praktycznie zakończono też termo-modernizację szkół, wybudowano kilka orlików, a przy Gimnazjum nr 3 piękną halę sportową. Zmodernizowano też niemal wszystkie świetlice wiejskie, a nowe powstały w Lubogórze, Nowym Dworku, Kępsku i Chociulach.

Jest też inne życie. To poza polityką

Jego hobby dla wielu może wydawać się... nudne. Bekisz jest bowiem zapalonym wędkarzem. W czasie wolnym wędkuje nad jeziorami. Najczęściej wybiera tereny w okolicach Łagowa, Lubrzy. - Jednak nie przywożę ryb do domu, bo żona zabroniła. Twierdzi, że ryby śmierdzą wodą. Dlatego te złapane, bez względu na wielkość, wypuszczam do wody - zapewnia. Burmistrz w tym roku nie zamierza wyjeżdżać na wczasy. Przed rokiem też był w domu. - Jestem typowym domatorem, jak mam wyjechać 20 km poza Świebodzin to już się buntuję - mówi. I przyznaje się także, że lubi gotować, a nawet piec ciasta. A najchętniej gotuje to co lubi czyli zupy, w tym jarzynową i schabowe.

Czesław Wachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.