Grzegorz Kozakiewicz

Biegli: Zeznania dzieci są wiarygodne

Biegli: Zeznania dzieci są wiarygodne Fot. archiwum GL
Grzegorz Kozakiewicz

Żary. W procesie dyrektorki z Piotrowa opinię na temat zeznań dzieci przedstawili biegli psychologowie

Trwa proces dyrektorki szkoły podstawowej w Piotrowie oskarżonej o znęcanie się nad uczniami. Podczas środowej rozprawy odczytano opinię biegłego psychologa na temat zeznań dwojga dzieci, będących świadkami oskarżenia. Według niej, żadne z nich nie przejawia skłonności do konfabulacji. Dziewczynka nieświadomie jednak wypiera z pamięci zdarzenia, które wywołują u niej dysonans poznawczy.

- Przyznam, że z braku czasu opinię przeczytałem pobieżnie – mówił obrońca oskarżonej Grażyny F. Stanisław Krasko. - Mam jednak co do niej pewne wątpliwości. Dlatego chciałbym mieć możliwość bezpośredniego zadawania pytań biegłej.
Przedstawiciel prokuratury oponował podkreślając, że ocena zeznań małoletnich jest jasna i nie wymaga dodatkowych wyjaśnień. Wniosek obrony uznał za próbę przedłużenia postępowania.

- Pani biegła wydawała już uzupełniającą opinię w sprawie zeznań pokrzywdzonych uczniów - przyznała sędzia, Anna Tecław. - Co do relacji świadków, chodzących do tej samej klasy, moje wątpliwości budzą zeznania Joli, dziewczynki, która nie mówi o istotnych sprawach, o których wspominają pozostałe dzieci. Dlatego dopuszczam dowód opinii uzupełniającej w sprawie zeznań świadków, by nie wyróżniać różnych dowodów.
Kolejna rozprawa, tym razem z udziałem biegłej, odbędzie się pod koniec listopada.

Rodzice się skarżą

Sprawa wyszła na jaw w kwietniu ubiegłego roku, gdy do redakcji „Kuriera” dotarł list rodziców z Piotrowa, w którym skarżyli się na brutalność Grażyny F. dyrektorki miejscowej podstawówki. Nauczycielka miała wyzywać dzieci od głupków, brudasów i nieuków oraz wyśmiewać się z ich rodzin. Jednemu z drugoklasistów zakleiła usta taśmą w odwecie za dokuczanie innej uczennicy. Miała też straszyć, że ojciec dziewczyny zamknie go w piwnicy i „zrobi z nim porządek”

O wydarzeniach w szkole został poinformowany wójt gminy, Ryszard Klisowski. To on złożył zawiadomienie do prokuratury. Sprawą zainteresowało się też kuratorium oświaty. Powołana przez nie komisja dyscyplinarna zawiesiła jednak swoje postępowanie do czasu zakończenia dochodzenia przez organy ścigania.

Troje poszkodowanych

Ostatecznie w listopadzie, po blisko półrocznym śledztwie, dyrektorka usłyszała zarzuty. Pokrzywdzonych jest troje dzieci. Zdaniem prokuratury oskarżona dopuściła się znęcania poprzez bicie po twarzy, zaklejanie ust taśmą i zastraszanie. Czyny te miały na celu wymuszenie na uczniach posłuchu i poprawnego zachowania. Nauczycielka nie przyznała się do stawianych jej zarzutów. Cały czas powtarza, że jest niewinna.

Na pierwszych rozprawach, w lutym i kwietniu zeznawali rodzice pokrzywdzonych uczniów. Z ich relacji wynika, że szkoła w Piotrowie była miejscem traumatycznym, do którego dzieci wracały bardzo niechętnie. - Syn bardzo to przeżył - mówiła mama chłopca, któremu zaklejono buzię taśmą. - Po tych wszystkich przesłuchaniach wolał o wszystkim zapomnieć. W tej chwili chodzi już do innej szkoły. Tam też przenieśliśmy naszą młodszą córkę. Ta pani musi ponieść surową karę. Nie wyobrażam sobie innego zakończenia sprawy.

Jako, że oskarżona pełni funkcję rodziny zastępczej dla piątki dzieci jej procesem interesuje się Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Sama szkoła w Piotrowie miała zostać zlikwidowana. Zamiar się nie powiódł.

Autor: Grzegorz Kozakiewicz

Grzegorz Kozakiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.