Alan Rogalski

Bili, szarpali... nas nie ograli!

MKS Real Astromal (na czarno) w konfrontacji z Kancelarią Andrysiak Stalą nie przebierał w środkach. Fot. Alan Rogalski MKS Real Astromal (na czarno) w konfrontacji z Kancelarią Andrysiak Stalą nie przebierał w środkach.
Alan Rogalski

W 17. kolejce, w sobotę 25 lutego Stal Gorzów pokonała Real Astromal Leszno.

Przed sobotnim starciem prawoskrzydłowy „Stalowców” Aleksander Kryszeń nie miał wątpliwości, co może być najistotniejsze. - Najważniejsza będzie obrona. Jeśli zagramy w defensywie na naszym poziomie, to będzie dobrze. Wiemy, że leszczynianie dysponują bardzo dobrą drugą linią. Mają mocne rozegranie. Musimy zwrócić szczególną uwagę na Michała Prze¬kwasa i Marcina Giernasa. Oni mogą stanowić dla nas zagrożenie - nie ukrywał gorzowianin.

Te zapowiedzi sprawdziły się. Trochę bardziej w przypadku Giernasa niż Przekwasa, ale obaj z Maciejem Wieruckim kilka razy postraszyli Cezarego Marciniaka. To głównie dzięki nim MKS wychodził kilka razy na prowadzenie (w 20 min 7:5, w 35 min 13:11), ale nie utrzymał jego.

To był mecz walki i właśnie obrony. O tym pierwszym świadczy choćby to, że w 10 min czerwoną kartkę - nie za
gradację kar, a za uderzenie w twarz Miłosza Bekisza - dostał Hubert Szkudelski, a jego klubowi koledzy siedmiokrotnie otrzymywali „dwójkę”.

Za tym drugim przemawia chociażby wynik. Rezultat 17:16 w każdym innym spotkaniu mógłby być stanem do
przerwy, ale w nie w tym. Do tego było to starcie trzymające w napięciu, bo też i emocji w nim nie zabrakło. W ostatniej akcji leszczynianie mogli wyrównać, ale Maciej Wierucki z wolnego trafił w mur i koniec końców to gorzowianie triumfowali w hali przy
ul. Szarych Szeregów.

- 17:16 rzadko kiedy zdarza się w piłce ręcznej, ale zwycięstwo to zwycięstwo - mówił pochodzący ze Świebodzina lewoskrzydłowy Bekisz, którego trener Dariusz Molski ustawił też i na środku rozegrania. - Mogę być i na bramce, bylebyśmy wygrywali.

- Sędziowie się pogubili się. Pozwolili na brutalną grę. W wielu przypadkach był to atak na zawodnika bez piłki. Ubolewam nad tym. Nie lubię krytykować sędziów, ale nie podobała mi się taka bijatyka na boisku. Czy to było szczęśliwe zwycięstwo? Szczęście można mieć w totolotku, ale na parkiecie rozlicza się nas z wyniku. Sami nie mieliśmy szczęścia przed przerwą. Rzucaliśmy albo w bramkarza, albo w „drzewo” - zakończył w swoim stylu Molski.

KA Stal Gorzów 17 (10)
Real Astromal Leszno 16 (11)
Kancelaria Andrysiak Stal: Marciniak, Nowicki - Turkowski i Bekisz po 4, Gębala 3, Stupiński 2, Kryszeń, Marcin Smolarek 1, Starzyński i Śramkiewicz po 1, Droździk, Serpina, Kłak.
MKS Real Astromal: Musiał, Krug - Giernas 5, M. Wierucki 4, Nowak, Przekwas i J. Wierucki po 2, Meissner 1, Krystkowiak, Szkudelski, Pochopień, Leder.
Kary: 4 - 14 min.
Sędziowali: Łukasz Kubiś i Filip Fahner (obaj Głogów).
Widzów: Ok. 250.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.