Biskup Tadeusz Lityński: Człowiek z natury potrzebuje uczestnictwa we wspólnocie

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski

Biskup Tadeusz Lityński: Człowiek z natury potrzebuje uczestnictwa we wspólnocie

Dariusz Chajewski

Od soboty, 22 maja, mamy w diecezji zielonogórsko-gorzowskiego jedenaście sanktuariów. Tego dnia zostaje ustanowione skwierzyńskie Sanktuarium Matki Bożej Klewańskiej. - Tak, mamy XXI wiek, ale to nie przeszkadza wierzyć, że w sanktuarium mamy szansę doświadczać kontaktu z Bogiem - mówi biskup ordynariusz

Sanktuarium Matki Bożej Klewańskiej, patronki rodzin przybyłych z Kresów w Skwierzynie… O rzut kamieniem od siebie będą trzy maryjne sanktuaria. Skąd ta potrzeba?

Zacznijmy od tego, jaką rolę pełnią sanktuaria. To przestrzeń uznana za świętą, w której Bóg udziela swej szczególnej łaski. Tym samym to miejsce do modlitwy, która jednak musi być odpowiedzią na rzeczywiste potrzeby wiernych, rozumiane, jako poszukiwanie głoszonego Słowa, sprawowanych sakramentów, możliwości świętowania, pogłębienia więzi… Człowiek z natury potrzebuje uczestnictwa we wspólnocie, co wyraźnie widać w dobie pandemii.

Krótko mówiąc, to świątynia o wyjątkowym znaczeniu?

To olbrzymie uproszczenie. Kodeks prawa kanonicznego określa sanktuarium jako kościół lub inne miejsce święte, do którego, za aprobatą ordynariusza, pielgrzymują wierni z powodu szczególnej pobożności. Warto zauważyć, że papież Benedykt XVI w liście do kustoszy sanktuariów w 2011 r. wielką uwagę przypisuje obecności sanktuariów, cenną w Kościele, gdyż jako cel pielgrzymek, są one przede wszystkim miejscami wezwania, które pociąga coraz większą rzeszę pielgrzymów oraz tzw. turystów religijnych, znajdujących się często w trudnej sytuacji życiowej i duchowej. Bywa, że wielu ludzi, których relacja z Bogiem osłabła, właśnie w sanktuariach odzyskuje wiarę, nadzieję i miłość dla swojego życia. Kościół zauważa, że sanktuarium jest szczególnym znakiem obecności żywego Chrystusa pośród nas i to niezależnie, czy jest ono poświęcone Matce Bożej, przymiotom Boga, czy konkretnemu świętemu. Dla chrześcijan są one znakiem Bożej obecności, Jego interwencji w historię ludzkości oraz życie konkretnego pielgrzyma.

Poznaj dzieje obrazu Matki Bożej Klewańskiej

Znakiem tego związku jest zwiększona pobożność?

Pobożność, ale i płodna przestrzeń, gdzie pielgrzym, z dala od codziennych zajęć, może zebrać i odzyskać siły duchowe dla codziennych powołań. Pobożność tych miejsc zawsze skupia sią na tym, co jest największym skarbem Kościoła, czyli na Bożym Słowu i sakramentach. To one są źródłem nawróceń, ale i cudów uzdrowienia z nieuleczalnych chorób. Stąd często w sanktuariach widoczne są dary wotywne, jako podziękowania i dowody Bożej interwencji.

Czyli sanktuarium daje szansę bezpośredniego kontaktu z sacrum, ze świętością?

Tak, mamy XXI wiek, ale to nie przeszkadza wierzyć, że tutaj mamy szansę doświadczyć bezpośredniego kontaktu z Bogiem, szczególnego działania Jego łaski. Próbujemy dziś na nowo odkryć znaczenie tych miejsc, jako przestrzeni wyjątkowego kultu. Stąd ostatnio ustanowiliśmy sanktuaria w Paradyżu, Babimoście i teraz w Skwierzynie.

Zaproszenie do Skwierzyny

To trzy sanktuaria maryjne w bezpośrednim sąsiedztwie, a gdy jeszcze dodamy Rokitno…

Św. Jan Paweł II w swojej encyklice podkreślał, że Maryja ma doprowadzić chrześcijan do jedności. Maryja jest wzorem Kościoła i każde z Jej sanktuariów jest przypomnieniem słów, które wypowiedziała w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (Syn)”. Kiedy w Ewangelii czytamy opis Wniebowstąpienia Pańskiego, widzimy, że Apostołowie, mimo wielu różnic między sobą, idą do Wieczernika i trwają na modlitwie w obecności Matki Bożej. Na tym polega Jej rola - gromadzić, by wspólnie trwać w modlitwie. Maryja uczy nas drogi, jak szukać w różnorodności tego, co nas łączy. Dziś nie tylko w Kościele potrzebna jest jedność, stąd każde sanktuarium, gdzie przybywa wielu pielgrzymów, ma o tym nam przypominać.
Gdy przygotowywaliśmy się do peregrynacji obrazu Matki Bożej Rokitniańskiej, odbyło się ekumeniczne spotkanie, poświęcone obecności i roli Matki Bożej w różnych Kościołach chrześcijańskich. Okazało się, jak to wszyscy przyznali, że Jej kult właśnie wspaniale tę jedność buduje, spaja chrześcijan. Dziś wyjątkowo potrzebujemy miejsc i autorytetów, które będą nas łączyły. I pamiętajmy o jednym, nie tylko w kontekście sanktuariów - Maryja nie prowadzi do siebie, ale zawsze do Jezusa.

[polecane]21526647[/polecane]

Matka Boża Rokitniańska symbolizuje przywiązanie do polskości. Matka Boża Klewańska to patronka rodzin kresowych…

To fantastyczne. Sam mam kresowe korzenie, moi rodzice wywodzili się z okolic Tarnopola. Zarówno Matka Boża Klewańska, jak i Kresowienie na to sanktuarium zasłużyli. Mnie przede wszystkim ujmuje wyjątkowa historia mieszkańców Klewania i tego obrazu, w którym skupiają się losy tysięcy wysiedleńców. Oto mamy wyjątkowy, emocjonalny kult w wołyńskim miasteczku, mamy ludzi uciekających się pod opiekę Matki Bożej w murach kościoła podczas krwawej rzezi, obraz w ukryciu prowadzący wiernych na Ziemie Odzyskane i później trwający w „konspiracji” przez lata komunistycznego terroru. I wreszcie powrót na należyte mu miejsce w ołtarzu głównym. To niezwykła, wzruszająca historia, pokazująca siłę prawdziwej wiary.

To historia Kresów, ale także pierwszych dni na zachodnich kresach

Gdy pierwsi Kresowianie tutaj przybyli była to dla nich ziemia obca, na którą, jak byli przekonani, przyjechali na chwilę. W poszukiwaniu świętości wchodzili do zimnych, protestanckich świątyń z bardzo surowym wystrojem, pozbawionym nawet Biblii pauperum, czyli tej całej ikonografii, sakralnego wystroju, do którego przywykli. Szukali jakiejś kotwicy, którą mogli rzucić na wzburzonym morzu ich losu. I proszę zwrócić uwagę na rolę, jaką w tym czasie odegrali duchowni. Jak wielka była potrzeba znalezienia duchowego przewodnika. Często ludzie decydowali się wysiąść z wagonów dopiero wówczas, gdy dowiadywali się, że jest w danej miejscowości ksiądz katolicki. Często byli to kapelani wojskowi, a nawet duchowni niemieccy. Doskonałym przykładem jest historia ks. Janoszka z Ołoboku, którego osadnicy ze Wschodu ukrywali przed Rosjanami, który msze odprawiał po łacinie, ale to wszystko nie było ważne. Bowiem ludzie, nie tylko wierni, potrzebowali kontynuacji, to dawało im poczucie stabilizacji i ten obcy świat czyniło nieco bardziej przystępnym.

Czy za sprawą Kresowian religijność Lubuszan różni od tej w innych regionach Polski?

Kiedy jeszcze byłem proboszczem w Gorzowie, przyjechał na spotkanie w ramach solidarności z Kościołem na Wschodzie, karmelita z Ukrainy. Był szczerze poruszony i stwierdził, że tutaj czuje prawdziwą więź, prawdziwą miłość do Kresów. I nic w tym dziwnego. Ja także wyrastałem w duchu kresowym, poznawałem z opowieści rodzinnych, jak trudne, dramatyczne były losy mieszkających tam ludzi, ale i jak wspaniała, również pod względem duchowym, była to kraina. I uważam, że wielu z nas nosi w sobie jej cząstkę. Niedawno na lubelskim osiedlu powstało sanktuarium słynnej Matki Bożej Latyczowskiej. To również historia obrazu przemyconego z Kresów, ukrywanego… Mam nadzieję, że sanktuarium w Skwierzynie jest wypełnieniem pewnego zobowiązania wobec Kresowian, ale również miejscem spotkań środowisk kresowych i pewnym memento dla młodego pokolenia.

Wypada tylko zaprosić pielgrzymów…

Sanktuarium tworzymy dla wiernych, aby zapewnić im środki prowadzące do zbawienia: obecność Bożego Słowa, Eucharystii, sakramentu pokuty, różnych form nabożeństw... Słowem wszystko, czego pielgrzym potrzebuje. To wymaga oczywiście od kustosza i duchownych wielkiego wysiłku. I patrząc na zaangażowanie i kult Matki Bożej wśród mieszkańców Skwierzyny oraz wzrastającą liczbę pielgrzymów, jestem wdzięczny Księżom Misjonarzom ze Zgromadzenia św. Wincentego a Paulo za podjęcie tego trudu. Zresztą, jak pokazuje chociażby historia tych terenów, już wiele razy, w trudnych czasach wsparli oni życie naszej diecezji.

Dariusz Chajewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.