Bo postawiła się wojewodzie? Wójt została usunięta z partii

Czytaj dalej
Fot. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Józef Piasecki, Filip Pobihuszka

Bo postawiła się wojewodzie? Wójt została usunięta z partii

Józef Piasecki, Filip Pobihuszka

Wójt Nowej Soli Izabela Bojko otwarcie sprzeciwiła się wojewodzie, mimo że oboje byli z PiS. Zaczęło się od szkoły w Lubieszowie...

Ta wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba. W poniedziałek Izabelę Bojko usunięto z PiS. Pikanterii całej tej sytuacji dodawało, że wójt od lat pozostaje w związku z wicewojewodą Robertem Paluchem i od lat mówiono, że ta para trzęsie powiatem nowosolskim. Pani wójt rządziła gminą dzięki poparciu PiS, z tą partią związany jest wicewojewoda Paluch. Dlaczego straciła względy partii? Jak słyszymy w gminie: bo postawiła się PiS-owskiemu wojewodzie. Postawiła się w sprawie wiejskiej szkoły w Lubieszowie.

Cała sprawa to pokłosie konfliktu wójt z dyrektor Zespołu Szkół w Lubieszowie Wandą Trzeciak.

Był za duży rozgłos

Marek Ast potwierdza, że decyzja zarządu została podjęta z uwagi na konflikt między panią wójt a panią Wandą Trzeciak.
– Izabela Bojko nie rozwiązała sprawy polubownie i to spowodowało niewspółmierne szkody dla PiS w Lubuskiem. Uparła się trwać przy swoich racjach. Decyzja zarządu przecina ten spór. Pani wójt będzie teraz w sporze z wojewodą jako Izabela Bojko, a nie członek PiS. Partnerem życiowym pani wójt jest wicewojewoda Robert Paluch, ale zarząd nie brał tego aspektu pod uwagę. Nie miało to znaczenia. Chodziło nam o sytuację, w której decyzje powinny być podejmowane na zasadzie konsensusu. Podjęliśmy tę decyzję jako mniejsze zło. Jeżeli wójt odwoła się do komitetu politycznego, to prawdopodobnie stanie on na takim stanowisku, jak zarząd okręgowy. Nie jest dobrą praktyką, aby wójt kwestionowała rozstrzygnięcia wojewody. Spór z panią dyrektor trwał zbyt długo, a prowadzone rozmowy nie przyniosły rezultatu – wyjaśnia poseł PiS.

Przypomnijmy. Cała sprawa to pokłosie konfliktu wójt z dyrektor Zespołu Szkół w Lubieszowie Wandą Trzeciak. Ta, po wcześniejszym odwołaniu przez szefową nowosolskiej gminy, nie mogła wrócić na stanowisko. Mimo decyzji wojewody.

Jerzy Materna także głosowałby za odwołaniem pani wójt. Zarówno Izabela Bojko, jak i Wanda Trzeciak są wieloletnimi członkiniami PiS. – Nie ukrywam, że sytuacja jest dla nas niezręczna i bolesna, gdyż dotyczy naszych wewnętrznych spraw w partii. Chodziło o kobiece ego? Ambicję, żeby dopiąć swego za wszelką cenę? Naprawdę nie rozumiem tego – zastanawia się poseł Materna. Zarząd musiał podjąć taką decyzję, gdyż rozgłos wokół tematu przekroczył wszelkie granice. Od dwóch miesięcy wałkowana jest na
wszystkich możliwych frontach i w mediach sprawa, kto jest dyrektorem szkoły. To są dla nas potężne straty w kontekście wyborów samorządowych w 2018 roku. Z tego, co wiem, wójt domagała się zwolnienia jednej z nauczycielek. Dyrektor nie zgodziła się. Nagle po roku czasu do Izabeli Bojko dotarło, że nominacja była zła? Dla mnie to kuriozum. Nie ukrywam, że sytuacja, w której wójt, której partnerem życiowym jest wicewojewoda, podważa decyzje wojewody, jest dość skomplikowana. Taka sytuacja ma miejsce chyba pierwszy raz w kraju. Robert Paluch to znana i znacząca postać. Tym bardziej to boli i jest ciosem dla nas wszystkich w PiS.

Prawo z powyłamywanymi zasadami

Bożena Pierzgalska, zajmująca się sprawami oświatowymi w zarządzie regionalnym Solidarności, nie jest zdziwiona decyzją PiS.
– Zbrodnia doskonała, czyli jak usunąć ze stanowiska Wandę Trzeciak, jeśli ta nie będzie uległa, nie udała się – mówi. – Od poniedziałku Izabela Bojko nie przyprawia już gęby PiS, tylko sobie. Było w tej sprawie napięcie między partią rządzącą a Solidarnością, gdyż za niedopuszczalne uważamy łamanie przepisów prawa. PiS w sprawie konfliktu o to, kto jest dyrektorem szkoły w Lu-bieszowie, doszedł do wniosku, że wójt Bojko jest osobą, do której nie docierają racjonalne argumenty, i rozstał się z nią. Niestety, mimo wyrzucenia pani wójt z partii Wanda Trzeciak nadal nie ma dostępu do dokumentów i ma ograniczone uprawnienia do zarządzania szkołą.

W politykę niech się w Sejmie bawią. Tu trzeba pracować na rzecz mieszkańców.

Mieszkańcy gminy już wiedzą o wyrzuceniu Izabeli Bojko z PiS. Zbigniew Ogrod-niczuk, radny gminy wiejskiej Nowa Sól, który reprezentuje komitet byłego wójta, nie uważa, aby przynależność partyjna pani wójt zmieniła sytuację w gminie.
– Rada nie jest upolityczniona, nie ma u nas podziałów. Takie układy może są widoczne gdzieś wyżej, w powiecie czy sejmiku – mówi. – Tu, szczególnie w gminie wiejskiej, każdy radny stara się pracować na rzecz miejscowości. Podziałów politycznych nie ma. I tak powinno w samorządzie być, bo on nie jest od tego, żeby się bawić w politykę. W politykę niech się w Sejmie bawią. Tu trzeba pracować na rzecz mieszkańców.

– Bardzo się cieszę, że ją wyrzucili! – mówi z kolei Alfreda Baranowska, chyba najbardziej znana mieszkanka gminy wiejskiej Nowa Sól, która zaistniała w mediach dzięki swojej walce o remont drogi do Starego Stawu. Jej relacje z obecną panią wójt to prawdziwa sinusoida. Dziś ma o niej, delikatnie mówiąc, nie najlepsze zdanie.

– Obrosła w piórka i zaczęła się rządzić, to teraz ma za swoje! – nie owija w bawełnę mieszkanka Starego Stawu.

Przecięty wrzód

Powszechnie wiadomo, że uchodzący za protektora wójt Bojko Robert Paluch i Ryszard Szablowski nie pałają do siebie sympatią. Także w tej sprawie. Ale wicewojewoda zaskoczony jest postawą posła Materny.

– W 2014 roku Izabela Bojko wygrała wybory na wójta i jednocześnie została radną powiatową w Nowej Soli – przekonuje wicewojewoda Paluch. – Zdała jednak mandat, aby sprawować funkcję wójta gminy Nowa Sól. W tym momencie radnym, na jej miejsce, został Ryszard Szablowski, bliski współpracownik Jerzego Materny. Pan Szablowski może mieć teraz zaszczyt bycia radnym i cieszyć się z tego powodu.

Co jedno ma wspólnego z drugim? Ryszard Szablowski uważa, że takie radykalne podejście do sprawy, jak usunięcie wójt
z PiS, jest uzasadnione. A o sprawie szkoły w Lubieszowie mówi krótko: Narósł wrzód, który musiał zostać przecięty.

Na 23 członków zarządu okręgowego PiS ośmiu nie poparło wniosku prezydium o usunięcie Izabeli Bojko. – To jest dla mnie budujące, że jedna trzecia ludzi szukała innych rozwiązań – mówi. – A do tych, którzy głosowali za wyrzuceniem mnie z partii, nie mam pretensji. Zostałam usunięta z partii, ale żadne konkretne zarzuty nie zostały sformułowane. Nie wiem, za co tak naprawdę zostałam wyrzucona. Obstawiać nie będę, pozostawiam to w gestii przewodniczącego Marka Asta. Zastanawiam się, czy się nie odwołać od tej decyzji do prezesa Kaczyńskiego. Mam krótki termin, ale decyzji jeszcze nie podjęłam. Szczerze mówiąc, jest mi trochę smutno, bo po 12 latach zostałam usunięta z partii bez sprecyzowanych zarzutów. Ani programowi, ani żadnym wartościom, które obowiązują w PiS, nie sprzeniewierzyłam się. Chciałbym bardzo podziękować wicewojewodzie Robertowi Paluchowi i posłowi Jackowi Kurzępie, którzy bronili mnie przez całe posiedzenie. Ostatecznie przegrałam, ale cóż, przyjmuję to z pokorą. Jest mi trochę smutno. Nie będę udawała, że jestem ze stali i spłynęło to po mnie.

Marek Ast: Izabela Bojko nie rozwiązała sprawy polubownie i to spowodowało  niewspółmierne straty dla PiS w Lubuskiem. Uparła się trwać przy swoich
Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska Marek Ast: Izabela Bojko nie rozwiązała sprawy polubownie i to spowodowało niewspółmierne straty dla PiS w Lubuskiem. Uparła się trwać przy swoich racjach.

Wójt wraca pamięcią do ostatnich, tak szczęśliwych dla niej wyborów samorządowych. – Gdy startowałam w wyborach w 2014 roku, szłam pod szyldem PiS, ale miałam swój program skierowany do wyborców. Pamiętam, że wielu mieszkańcom przeszkadzało to, że jestem w PiS. Przekonywałam, że ten znaczek nie ma znaczenia, bo w samorządzie nie ma miejsca na politykę. Dziś już tego problemu moi wyborcy nie będą mieć. Dołączyłam do grupy włodarzy bezpartyjnych. Dalej będę kontynuowała swoje dzieło, dalej będę rozwijała tę gminę. Uważam, że idę mocno do przodu. Jestem od teraz wójtem niezależnym, jako prawnik zawsze będę wierna pewnym zapisom. I swojej postawy nie zmienię – deklaruje Izabela Bojko.

Milczenie, które jest złotem

Prof. Jacek Kurzępa, poseł PiS z Krosna Odrzańskiego, bronił Izabeli Bojko, lecz nie chciał się odnieść do podjętej przez zarząd decyzji o wyrzuceniu jej z partii. – Komentarz w tej sprawie udzielił prezes zarządu okręgowego Marek Ast i nie mam nic więcej do gadania. Linia przedstawiona przez posła Asta jest linią, którą PiS przekazuje w komunikatach – dodaje lakonicznie poseł. W sprawie konfliktu w szkole w Lubieszowie parlamentarzysta z Krosna Odrzańskiego nie ma poczucia, aby wojewoda naciskał na panią wójt, by zmieniła swoją decyzję. Kurzępa stwierdził także, że nie zna przypadków, które mogłyby potwierdzić, że wojewodowie w innych sytuacjach za bardzo naciskają na samorządy, aby te podejmowały określone decyzje.

Czy rzeczywiście tak jest? Wicewojewoda Robert Paluch także nie chciał się odnieść do tej sprawy. – Proszę mnie zwolnić z konieczności odniesienia się do tego tematu – stanowczo uciął.

Wanda Trzeciak została odwołana ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół w Lubieszowie przez wójt Izabelę Bojko po unieważnieniu konkursu przez wojewodę. Z kolei, wbrew następnemu rozstrzygnięciu wojewody, odwołana dyrektor nie wróciła do pracy. Pierwsza rozprawa w Sądzie Rejonowym w Nowej Soli o przywrócenie na stanowisko i odszkodowanie dla Wandy Trzeciak została odroczona.

Adwokat wójt gminy argumentował m.in., że nie są jeszcze prawomocne wszystkie rozstrzygnięcia nad-zorcze wojewody związane z tą sprawą i nie dysponuje wiedzą, na jakim etapie jest skarga wójta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję wojewody. Następna rozprawa odbędzie się 27 kwietnia o godz. 9.

Józef Piasecki, Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.