Brutalny napad na sklep „Żabka”. 22-latek uderzył ekspedientkę w głowę, później kopał ją...

Czytaj dalej
Edward Mazurkow

Brutalny napad na sklep „Żabka”. 22-latek uderzył ekspedientkę w głowę, później kopał ją...

Edward Mazurkow

Bardzo dramatyczny przebieg miał rozbój, do którego doszło w biały dzień w sklepie „Żabka” przy ul. Rewolucji 1905 r. 32.

Rabuś, prawdopodobnie będący pod wpływem dopalaczy, ukradł koszyk wiktuałów i zaatakował ekspedientki, które próbowały go zatrzymać. Jedną z nich uderzeniem w głowę powalił na ziemię i skopał. Mimo to panie nie dały mu uciec.

- 22-latek został tymczasowo aresztowany przez sąd na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia - informuje podkom. Marcin Fiedukowicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Złodziej, szczupły, mający około 175 cm wzrostu mężczyzna, pojawił się w sklepie kilka minut po godz. 10. W tym czasie były tam dwie ekspedientki - pani Agnieszka i jej koleżanka, pani Kamila. Mężczyzna wziął koszyk i włożył do niego m.in. 10 paczek masła i 18 konserw.

- Bez słowa przeszedł koło kasy, a następnie z pełnym koszykiem wybiegł ze sklepu - opowiada zdenerwowana pani Agnieszka.

Ekspedientki ruszyły zanim. Złodziej wbiegł do pobliskiej bramy przy ul. Kilińskiego 19 i skradzionym towarem zaczął wypychać kieszenie i rękawy. Panie Agnieszka i Kamila podbiegły do niego i zagrodziły mu drogę własnymi ciałami. Złodziej zaczął im grozić.

- Nic mi nie zrobicie! Odejdźcie, bo pobiję! - krzyczał.

Pani Agnieszka zatelefonowała z komórki po policję. Wtedy napastnik uderzył ją w tył głowy. Zamroczona kobieta upadła, uderzając głową o beton. Bandyta wpadł w furię i zaczął ją kopać. Pani Kamila próbowała go odciągnąć od koleżanki. Tej udało się wstać o własnych siłach i kobiety razem zatrzymały bandytę. Policjanci, którzy przyjechali namiejsce, zakuli 22-latka w kajdanki i zabrali do aresztu. Pani Agnieszka doznała obrażeń m.in. twarzy, głowy i rąk. Lekarze twierdzą, że prawdopodobnie przeszła wstrząśnienie mózgu.

- Złodziej mi groził. Kupiłam więc gaz i nie zawaham się go użyć - mówi pani Agnieszka.

Pani Agnieszce nie brakuje odwagi. Zatrzymała już kilkunastu złodziei sklepowych. Pod koniec marca tego roku ujęła także pirata drogowego, który po pijanemu (mial 3 promile alkoholu we krwi!) na ul. Nawrot staranował dwa samochody i odjechał. Pani Agnieszka pojechała za nim. Gdy mężczyzna i jego pasażer wybiegli z samochodu, również wysiadła z auta i ruszyła za nimi. Wraz z przechodniami ujęła kierowcę w pobliskiej bramie. Gdy 34-latkiem zajęła się policja, okazało się, że nie posiada prawa jazdy. Zostało mu zabrane przez sąd za... jazdę po pijanemu.

Edward Mazurkow

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.