Burmistrz wraca do zdrowia

Czytaj dalej
Łukasz Koleśnik

Burmistrz wraca do zdrowia

Łukasz Koleśnik

- Kiedy zobaczyłem krew na przedramieniu, którym się zasłoniłem, to myślałem, że całkowicie wybiło mi jedno oko. Byłem zszokowany - opowiada Marek Cebula

W miniony czwartek (27 lipca) do pracy wrócił burmistrz Marek Cebula. Zasiadł w biurze po przymusowej, miesięcznej przerwie, spowodowanej urazem oczu, którego doznał podczas wypadku na festynie w Radnicy. Rozmawialiśmy z burmistrzem o samym zdarzeniu oraz powrocie do zdrowia i pracy.

- To był wypadek. Szczęśliwie będę mógł posługiwać się własnym wzrokiem - przyznaje burmistrz Marek Cebula.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło miesiąc temu podczas festynu w Radnicy. Po zmaganiach siatkarskich, w których brał czynny udział M. Cebula, strażacy-ochotnicy chcieli zrobić gospodarzowi gminy psikusa. Złapali go i strzelili strumieniem wody z armatki wodnej. Prosto w twarz.

Burmistrz samego uderzenia nie pamięta. Z badań wynika jednak, że główne uderzenie trafiło w lewe oko. Marek Cebula doznał obrażeń wewnętrznych. Ułamki sekund wystarczyły, żeby włodarz przymknął prawą powiekę. Siła uderzenia była jednak tak duża, że powieka została rozerwana.
- Kiedy spojrzałem na przedramię, którym się zasłoniłem i zobaczyłem krew, to myślałem, że całkowicie wybiło mi oko. Byłem przerażony - wspomina M. Cebula. - Do tego bolała mnie cała twarz, w zębach coś chrupało. Pomyślałem, że coś mi się stało w szczękę. Ale na szczęście był to piasek z boiska siatkarskiego.

Blisko miesiąc burmistrz musiał czekać na powrót do pracy.
- Bardziej uszkodzone oko (lewe) nie reaguje na światło. Źrenica nie działa odpowiednio. Na razie próbujemy ją aktywować chemicznie - opowiada M. Cebula.
Krośnianin jest zapalonym sportowcem, jednak kontuzja wyklucza wszelką aktywność fizyczną, aby nie zwiększać ciśnienia w oczach.
- Mogłoby dojść do kolejnego krwotoku. Pewne jest to, że ten sezon jest dla mnie stracony - mówi burmistrz i dodaje:- Jestem typem człowieka, który nie potrafi usiedzieć w domu. Zamiłowanie do uprawiania sportu mam praktycznie od zawsze. Na razie mogę systematycznie zwiększać wysiłek, ale jestem ograniczony do szybszych spacerów. To czy będę mógł wrócić do treningów w przyszłym roku, zależy od decyzji lekarzy. Nie jest to pewne. Dla mnie byłby to prawdziwy cios, gdybym usłyszał, że uprawianie sportu jest niemożliwe - podkreśla.

Zapytaliśmy też o sprawców wypadku w Radnicy. Czy zostaną wyciągnięte wobec nich jakieś konsekwencje?
- Nie potrafię powiedzieć, bo ochotnicze straże pożarne nie podlegają bezpośrednio nam - wyjaśnia M. Cebula. - OSP mają swoich przełożonych. Dodaje, że wkrótce ma się spotkać ze strażakami z Radnicy...
- Mam nadzieję, że to wydarzenie nauczy wiele osób, aby myśleć o konsekwencjach swoich działań. To miał być żart, miało być śmiesznie, można było mnie oblać wodą z wiader. Wyszło inaczej, ale myślę, że wyciągniemy z tego naukę.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.