Chcemy mieć rondo imienia Ireny Sendlerowej

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Jakubowski / Polskapresse
Leszek Kalinowski

Chcemy mieć rondo imienia Ireny Sendlerowej

Leszek Kalinowski

– O inicjatywie nazwania ronda imieniem Ireny Sendlerowej rozmawiamy z pomysłodawcą tego przedsięwzięcia Szymonem Płóciennikiem, studentem UZ.

Skąd pomysł, by jedno z rond w naszym mieście nazwać imieniem Ireny Sendlerowej?
To wielka bohaterka, zapomniana po wojnie, dopiero pod koniec jej życia zrobiło się o niej głośno. Nie tylko dla młodych, nie tylko dla Polaków to wzór godny naśladowania. Wzór uniwersalny. Musimy pamiętać o takich osobach. Wiele miast nazwało jej imieniem ulice, ronda. Dlaczego my nie mielibyśmy tego zrobić? Młodym ludziom od razu ten pomysł się spodobał. Stąd to nasza wspólna inicjatywa: Młodzieżowej Rady Miasta, Stowarzyszenia Młodzi Lokalnie i moja.

Także z twojej inicjatywy - byłeś wtedy w gimnazjum - Irena Sendlerowa otrzymała Order Uśmiechu...
Panią Ireną zainteresowały się amerykańskie uczennice pod koniec lat 90. zeszłego wieku. Wystawiły o niej przedstawienie i od tego czasu świat sobie o niej przypomniał. Posypały się nagrody. W tym Order Uśmiechu, który wręczył jej Marek Michalak, dziś rzecznik praw dziecka. To on właśnie teraz napisał do nas list, w którym pochwala naszą inicjatywę nazwania ronda imieniem Sendlerowej.

Miałeś okazję osobiście poznać Irenę Sendlerową?

Bardzo się z tego powodu cieszę. Była niezwykle skromną, ciepłą osobą. Nigdy nie zabiegała o zaszczyty, sławę. Pod
koniec życia mieszkała w ośrodku u ojców Bonifratrów w Warszawie. Wszyscy byli zdziwieni, że ma tylu gości... Że tak skromna i pokorna osoba, miała tyle odwagi, by narażając swoje życie, uratować z warszawskiego getta 2,5 tysiąca żydowskich dzieci.

Irena Sendlerowa z Jolantą Migdalską-Barańską w 2008 r. w Otwocku.
Leszek Kalinowski Szymon Płóciennik miał okazję poznać I. Sendlerową.

Dlaczego akurat 19 kwietnia postanowiliście opowiedzieć nam o waszej inicjatywie?
Data nie jest przypadkowa, to przecież rocznica wybuchu powstania w warszawskim getcie.
Na konferencję prasową, którą zorganizowaliście, przyszli też radni wszystkich klubów. Popierają waszą inicjatywę?
Projekt uchwały o nadanie imienia Ireny Sendlerowej złożą radni. Podpisali się pod nim: Paweł Wysocki z klubu Zielona Razem, Piotr Barczak z PiS, Adam Urbaniak z PO, Tomasz Nesterowicz z SLD. Rzadko się zdarza, by radni byli tak zgodni. Ale trudno się dziwić, że w tym przypadku wszyscy mają takie samo zdanie.

Kiedy uchwała może zostać przyjęta?
Ze względu na różne procedury prawne nie stanie na kwie-tniowej sesji. Potrzeba czasu. Ale nic nie stanie na przeszkodzie, by stało się to podczas majowych obrad.

Dlaczego wybraliście rondo na skrzyżowaniu al. Zjednoczenia i Trasy Północnej?

Bo to bardzo reprezentacyjne miejsce, łączące starą i nową Zieloną Górę. Przez to rondo jeździ wielu zielonogórzan, ale nie tylko oni. Podróżujący do innych miast będą mieli okazję przypomnieć sobie, kim była Irena Sendlerowa.

Zaprosiliście też na spotkanie Marię Kowalską, dziecko Holocaustu?
Chcieliśmy przy tej okazji dać świadectwo tamtych okrutnych czasów. Pani Maria Kowalska (a właściwie Masza Fajnsztajn) została uratowana przez Polkę, Stanisławę Butkiewicz, która także została nagrodzona medalem „Sprawiedliwa wśród narodów świata”. W Zielonej Górze oprócz pani Marii, żyje jeszcze pan Zbigniew Frączyk, który został uratowany z getta. Jednak nie mógł teraz przyjść, bo wyjechał do Anglii. Natomiast opowiedziana przez panią Marię historia, musi skłonić do głębszej refleksji. Zarówno pani Maria jak i pan Zbigniew nie kryją zadowolenia, że my młodzi chcemy ocalać od zapomnienia tak ważne osoby, które były prawdziwymi bohaterami. W tak ciężkich czasach potrafiły pomagać. Nam dziś jest łatwiej, więc powinniśmy bez zastanawiania się wyciągać dłoń w kierunku tych, którzy pomocy potrzebują.

Leszek Kalinowski

Jestem dziennikarzem działu informacyjnego. W "Gazecie Lubuskiej" pracuję od 1991 roku. Najczęściej poruszam tematy związane z Zieloną Górą i oświatą (przez lata prowadziłem strony dla młodzieży "Alfowe bajerowanie" - pozdrawiam wszystkich Alfowiczów rozsianych dziś po świecie). Z wykształcenia jestem magistrem filologii polskiej. Ukończyłem też dziennikarstwo oraz logopedię, a także podyplomowe studia "Praktyczne aspekty pozyskiwania funduszy unijnych".


Dziś zajmuje sie sprawami, dotyczącymi Zielonej Góry i regionu, zwłaszcza interesuja mnie tematy, związane z: 


- budową Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, 


https://gazetalubuska.pl/jak-zmienia-sie-centrum-zdrowia-matki-i-dziecka-w-zielonej-gorze-kiedy-zakonczenie-prac/ar/c1-14995845


- rozwojem Uniwersytetu Zielonogórskiego, w tym m.in, medycyny, 


https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-mistrzostwa-polski-w-szyciu-chirurgicznym-studentow-medycyny-zdjecia-wideo/ar/c1-14620323


- rozbudową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, 


https://gazetalubuska.pl/ale-sie-dzieje-w-szpitalu-uniwersyteckim-zobacz-jak-sie-zmieniaja-rozne-obiekty/ar/c14-15111792


- inwestycjami oświatowymi i poziomem nauczania w szkołach, 


https://gazetalubuska.pl/egzamin-osmoklasisty-z-jezyka-polskiego-za-nami-zobacz-jak-bylo/ar/c5-15028564


- komunikacją miejską i elektrycznymi autobusami. 


https://gazetalubuska.pl/zobacz-jak-zmienia-sie-centrum-przesiadkowe-zdjecia/ga/13729844/zd/32684686


W wolnej chwili lubię popływać, jeździć na rowerze, obejrzeć spektakl teatralny, posłuchać koncertu, zwiedzać mało znane miejsca, poznawać nowych ludzi, od których czerpię wiele pozytwynej energii. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.