Marek Białowąs

Chcemy obwodnicy!

Protest mieszkańców polegał na zablokowaniu na godzinę drogi. Co kilkanaście minut przepuszczano jednak kierowców. Fot. Organizator Protestu Protest mieszkańców polegał na zablokowaniu na godzinę drogi. Co kilkanaście minut przepuszczano jednak kierowców.
Marek Białowąs

- Boimy się o bezpieczeństwo dzieci. Będziemy nadal walczyć o wyprowadzenie aut z naszego miasta - mówi Jędrzej Iwanowski z Kargowej.

W miniony piątek ponad 200 osób protestowało na drodze krajowej nr 32. Szosa przecina Kargową na pół. - Czasami trudno przejść na drugą stronę ulicy. W ciągu doby przejeżdża nią blisko 8 tysięcy aut. Ruch odbywa się pomiędzy zabytkową zabudową, która ulega systematycznemu niszczeniu. Do tego dochodzi hałas - mówią mieszkańcy, którzy w piątek na godzinę wstrzymali ruch na drodze nr 32.

Kargowianie powołali Komitet Walki o Obwodnicę Kargowej. Przewodniczącym jest Jędrzej Iwanowski. - Co kilkanaście minut przepuszczaliśmy samochody, jednak i tak tworzyły się korki. To ilustruje, jak duży jest nasz problem - mówi. - Tłumaczą nam, że nie ma pieniędzy na obwodnicę. Nie poddajemy się i będziemy nadal protestować, ponieważ jest to kwestia naszego bezpieczeństwa.

Mieszkańcy powołują się na badania ruchu, według których większość aut jeżdżących tą trasą przekracza dopuszczalną prędkość. A raz na godzinę trafia się pirat drogowy, który pędzi przez centrum miasta ponad 100 km/h.
- Poprosiliśmy o zamontowanie świateł, aby spowolnić ruch, ale dostaliśmy odpowiedź, że i na to nie ma pieniędzy - mówi J. Iwanowski. - Warto przypomnieć, że na przygotowanie budowy obwodnicy, prace projektowe, wykup gruntów, odszkodowania wydano już blisko 6 mln zł. Nasze domy pękają od wstrząsów wywoływanych przez ciężarówki. Strach wyjść na ulicę, bo wąski chodnik nie daje poczucia bezpieczeństwa.

Poprosiliśmy o zamontowanie świateł, aby spowolnić ruch, ale dostaliśmy odpowiedź, że i na to nie ma pieniędzy

Mieszkańcy wspominają, że jeszcze rok temu, gdy przy drodze stał fotoradar, było bezpieczniej. Kierowcy bojąc się mandatu jeździli wolniej. Gdy fotoradar zdemontowano, auta przyspieszyły. Pięć lat temu wydawało się, że sprawa budowy jest przesądzona. Przygotowano projekt trasy, a nawet wydano pozwolenie na budowę. Już wtedy, 5 lat temu, gdy pisaliśmy w "GL" o planach budowy obwodnicy, jeden z mieszkańców Kargowej wyznał, że jednego dnia liczył auta jadące przez centrum miasta. W ciągu godziny przejechało ich 720.

Domy, zarówno prywatne, jak i komunalne, w tym słynne unikatowe domki tkaczy (należące do dziedzictwa kulturowego Europy), w czasie roztopów wyglądają jak obraz rozpaczy. Stoją tuż przy jezdni, a chodniki mają tu góra metr szerokości. Gdy rynsztokiem płynie struga brudnej wody przejeżdżające samochody rozpryskują ją na ściany. Najgorzej jest zimą i wczesną wiosną.

Planowana obwodnica ma mieć 7,5 km i omijać miasto oraz pobliską wieś Chwalim od północy. Zaczyna się na wysokości skrzyżowania z drogą do Wojnowa. Ma mieć jedną jezdnię po jednym pasie ruchu w dwóch kierunkach. Jej budowa wymaga postawienia m.in. dwóch wiaduktów, jednego przejścia dla zwierząt oraz trzech przejść gospodarczych pod trasą. Niestety na drogę nie ma pieniędzy. Rząd nie umieścił tego zadania na liście do realizacji w poprzednich latach jak i w tym roku. Ocenia się, że na budowę obwodnicy potrzeba około 190 mln zł.

Marek Białowąs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.