Grzegorz Kozakiewicz

Chorujemy za mało. Karetki nie będzie?

Akcja ratunkowa na drodze krajowej nr 18. Dziś zdarzenia na ruchliwej arterii obsługuje pogotowie z Żar i z Żagania. Fot. PSP Żary Akcja ratunkowa na drodze krajowej nr 18. Dziś zdarzenia na ruchliwej arterii obsługuje pogotowie z Żar i z Żagania.
Grzegorz Kozakiewicz

Włodarze Przewozu, Gozdnicy, Iłowej i Wymiarek walczą o podstację pogotowia. Nowy wojewoda szuka dobrych rozwiązań.

Starania gmin o dodatkowe karetki trwają od roku. Mieszkańcy wsi zagubionych wśród lasów nie mają powodów, by czuć się bezpiecznie.

Marne drogi i duże odległości sprawiają, że na pomoc czekać trzeba nawet 20 minut. Zimą rzecz jasna więcej. No chyba że ktoś mieszka akurat w Lubartowie – tam karetka nie dojeżdża w ogóle.
Władze województwa konsekwentnie odmawiają zwiększenia liczby zespołów ratowniczych. Wszak lubuskie na tle kraju wypada pod tym względem doskonale. Na jedną załogę ambulansu przypada 11 tysięcy pacjentów: gdzie indziej nawet trzykrotnie więcej.

– Ustawcie sobie karetkę na rogatkach Żagania – doradzała swego czasu Katarzyna Osos.
Nowy wojewoda, Władysław Dajczak, także nie pozostawia złudzeń: dodatkowego zespołu nie będzie.
Lubuski Oddział NFZ zawarł już aneksy do obowiązujących umów z dysponentami zespołów ratownictwa medycznego. Według rekomendacji ministra zdrowia wojewoda zadeklarował ich przedłużenie do 30 czerwca 2017 r. Do tego czasu zmiany raczej nie nastąpią.

26 minut przeciętnie trwa dojazd karetki pogotowia z Żagania do Gozdnicy

- Wyjazdy do Gozdnicy, Wymiarek i Przewozu stanowią raptem 2 procent ogółu wyjazdów” – czytamy w komunikacie służb prasowych urzędu wojewódzkiego. – Wprawdzie czasy dojazdu do tych miejscowości wynoszą powyżej 20 minut, jednak według ustawy o ratownictwie medycznym jest to dopuszczalne. Średnie czasy wylicza się bowiem dla całego rejonu operacyjnego.

Innymi słowy, jeśli karetka zaoszczędzi parę minut na trasie do Bożnowa lub Żagańca, o tyle samo spóźnić się może do pacjenta w Gozdnicy.
Trwają jednak prace nad alokacją karetek na terenie naszego regionu. Wojewódzki Planu Działania dopuszcza zmianę miejsca stacjonowania zespołu ratowników w ramach jednego rejonu operacyjnego. Zmiana ta nie może wpłynąć niekorzystnie na wymagane parametry w całym rejonie.

To trudna decyzja. Wszystko zależy od rezultatu rozmów

– Tak naprawdę możliwych rozwiązań nie ma wiele – konstatuje Wojciech Olszewski, wójt Wymiarek. – Mamy dwie karetki w Żaganiu i dwie w Szprotawie. Jedną z nich można by przenieść do Iłowej. Tamtejsza gmina dysponuje miejscem, gdzie taki zespół, bez lekarza, dałoby się ulokować.

Czy zamiana ta ucieszy mieszkańców Szprotawy? Jedna karetka na 12 tysięcy pacjentów to trochę za mało. Ich potrzeby mogłyby być zaspokajane przez pogotowie w Żaganiu, jednak czas dojazdu byłby podobny do tego, który dziś osiągnąć można, jadąc do chorego z gminy położononej za krajową 18.

– To trudna decyzja. Wszystko zależy od rezultatu rozmów – nie traci nadziei Wojciech Olszewski.
Wczoraj sprawa omawiana była ze starostą Janowiczem. Rozwiązanie, jakie uda się wypracować, musi uzyskać akceptację wojewody, wojewódzkiego konsultanta ratownictwa medycznego oraz przedstawicieli NFZ i 105 Szpitala Wojskowego.

Grzegorz Kozakiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.