Co kawałek to przystanek

Czytaj dalej
Fot. Sandra Soczewa
Sandra Soczewa

Co kawałek to przystanek

Sandra Soczewa

Od tygodnia tramwaj kursujący wzdłuż ul. Chrobrego w Gorzowie ma o dwa przystanki więcej niż wcześniej. Jedni mieszkańcy pomysł chwalą, a inni ganią. Urząd tłumaczy, że przystanki są na razie na próbę.

- Trochę zaskoczyły mnie te dwa dodatkowe przystanki. Wcześnie nie pomyślałem, że powinny tu być, ale w sumie to dobry pomysł - mówi Kamil Jarżyński, który mieszka niedaleko deptaka. Jego zdaniem przystanki to kolejny dowód, że coś się tu dzieje. - Najpierw usunięto barierki, a teraz pojawiły się jeszcze przystanki. Może to faktycznie ożywi tę ulicę - komentuje 30-latek.

Innego zdania jest Agata Lubiesza, która pracuje w okolicy Chrobrego. - Mam wrażenie, że dojazd na Piaski do domu zajmuje mi teraz wieki. Tramwaj jedzie długo i jeszcze się zatrzymuje. Te przystanki to absurd - ocenia.

Początek dużych zmian

Cztery dodatkowe przystanki wzdłuż deptaka - na odcinku od byłego kina Słońce do ulicy Borowskiego - stanęły równo tydzień temu (po dwa w każdym kierunku jazdy). Pierwsze dwie wiaty są przy mostku na Kłodawce i kawiarni Śnieżka (przy skrzyżowaniu ul. Chrobrego z Łokietka), kolejne - na wysokości księgarni Daniel.

We wrześniu 2015 r. zlikwidowano barierki wzdłuż torowiska przy Chrobrego

Przystanki to - jak tłumaczy miasto - jeden z elementów rewitalizacji deptaka. W przyszłym roku mają być gruntownie przebudowywane wszystkie najważniejsze miejskie torowiska (m.in. Sikorskiego i Walczaka, pisaliśmy już o tym w „GL”). Pomysłu na torowisko przy Chrobrego miasto też szuka. Pierwszy krok to słynna już likwidacja barierek oddzielających szyny od chodników. A tydzień temu przyszedł czas na dodatkowe przystanki.

- Dodatkowe przystanki są tymczasowe. Chcemy sprawdzić, czy mieszkańcy potrzebują tej zmiany - mówi wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz. Jak tłumaczy specjalista od rewitalizacji uważał, że na tym odcinku powinno być ich sześć. Z kolei stowarzyszenie komunikacja.org było za tym, aby były tylko dwa. - Drogą kompromisu zdecydowaliśmy o postawieniu czterech. W połowie roku zdecydujemy ostatecznie ile ich będzie. Wpływ na tę decyzję będą mieć też mieszkańcy - mówi Marcinkiewicz.

Dla przedsiębiorców

- Kwestia utworzenia nowych przystanków wyszła jeszcze za kadencji poprzedniego prezydenta. Jako pierwszy zabiegał o to Daniel Puczyłowski, właściciel księgarni Daniel - mówi Aleksandra Lipińska - Wajda, inicjatorka akcji „Kupuję na Chrobrego”. Pani Aleksandra chwali powstanie nowych przystanków. - To ukłon w stronę lokalnych przedsiębiorców, ale też klientów, mieszkańców. Wcześniej ten odcinek był przez nich siłą rzeczy pomijany - mówi. Byliśmy w księgarni pana Daniela i sprawdziliśmy, czy klienci chętniej do nich zaglądają od kiedy mają do pokonania kilka kroków.

- Faktycznie. Od tygodnia ruch jakby był nieco większy. Nawet jedna z pań mówiła, że teraz może nas odwiedzać, bo wcześniej musiała jechać do samego końca i nie miała ochoty nadkładać drogi - mówi jedna z pracownic księgarni. I dodaje: - Przystanki są dopiero od tygodnia, ale mamy nadzieję, że już za jakiś czas faktycznie odczujemy zmianę - mówi.

Ania Świątek, uczennica: Nowe przystanki są mi jak najbardziej na rękę. Uczę się w Ekonomiku i teraz mam nie bliżej do szkoły. Nie muszę już przechodzić
Sandra Soczewa Ania Świątek, uczennica: Nowe przystanki są mi jak najbardziej na rękę. Uczę się w Ekonomiku i teraz mam nie bliżej do szkoły. Nie muszę już przechodzić przez cały Kwadrat, jak wcześniej. Widzę, że inni też korzystają z tego rozwiązania. Piotr Poprawa, uczeń: Dla mnie to nonsens. Tramwaje i tak już jeżdżą dużo wolniej. Teraz zatrzymują się jeszcze dodatkowo dwa razy. Wystarczyłby tutaj jeden przystanek. A tak, co jakieś 150 m są zatrzymuje się tramwaj. Dziwny pomysł.

- Ruch dla księgarni to raz, a dwa to wygoda dla osób chodzących do Biedronki. Kiedyś wiele osób musiało przemierzać spory kawałek z siatkami. A teraz? Pełna wygoda. Chociaż tego wcześniejszego przystanku to w ogóle nie rozumiem - mówi spacerujący ze swoim pupilem po deptaku pan Paweł. Mężczyzna zwraca uwagę, że odległość przystanków jest zbyt mała, a tramwaje na Chrobrego ostatnio mocno zwolniły. - Dojazd na pętle musiał znacznie się wydłużyć. To chyba spory dyskomfort dla uczniów tamtych szkół - zastanawia się gorzowianin.

Wolniej to nie gorzej

Mieszkańcy, którzy krytykują pomysł utworzenia dodatkowych przystanków, zwracają uwagę właśnie na czas podróży tramwajem. - Nowe dwa przystanki nie wpłynęły znacząco na czas podróży na tym odcinku - mówi szef gorzowskiego MZK Roman Maksymiak. Jak mówi, od kiedy tramwaje zwolniły ze względu na likwidację barierek, podróż wydłużyła się o minutę, może dwie.

- Nowe przystanki niewiele zmieniły. Praktycznie nic. Po ostatnich zmianach tramwaje teraz ten odcinek pokonują do dwóch minuty dłużej - mówi Maksymiak.

- Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt tych zmian. Od kiedy tramwaje jeżdżą wolniej, to mniej obciążą kamienice przy torowisku - zwraca uwagę Aleksandra Lipińska - Wajda. I dodaje: - To właśnie pędzące tramwaje, tak źle wpłynęły na stan kamienic - mówi. Inny plus nieco dłuższej podróży znajduje Daria, uczennica Budowlanki. - Teraz mam dwie minuty więcej na naukę w tramwaju - żartuje dziewczyna. Mówi, że nowe przystanki to po prostu wygoda.

Sandra Soczewa

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.