Co rośnie na gorzowskich ogródkach? Pomysły!

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Co rośnie na gorzowskich ogródkach? Pomysły!

Jarosław Miłkowski

Dla wielu z nas pokrzywa to chwast. Ale nie dla działkowców! Wykorzystują ją przy uprawie pomidorów. Jakie jeszcze mają pomysły, żeby to, co teraz posieją, rosło zdrowo, wyglądało i smakowało?

- Wychowałam się na działce i wsiąkłam w nią tak, że aż studia ogrodnicze skończyłam. Nauczyciele mówili mi na nich, że - oprócz warzyw czy owoców - są także chwasty. A ja po kilkudziesięciu latach na działce śmiało mogę powiedzieć, że chwastów nie ma. Bo weźmy taką pokrzywę. Z jednej strony to chwast, ale z drugiej - to przecież wspaniała roślina lecznicza. Nic tak na anemię nie pomoże, jak syrop z pokrzywy - mówi Ewa Idczak z ul. Kasprowicza. Od kilku lat gorzowianka ma działkę na Zawarciu. Tak jak z innymi działkowcami, rozmawiamy z nią, jakie ciekawe pomysły rodzą się na... grządkach.

Doskonale widać, gdzie jest wszczepiony nowy gatunek - Kazimierz Pyrkosz pokazuje jabłoń z sześcioma gatunkami jabłek.
Jarosław Miłkowski Ewę Idczak odwiedziliśmy na ogródku na Zakanalu. Gorzowian-ka wykorzystuje tu swoją wiedzę ze studiów ogrodniczych.

Cały czas przesadza

Macie działkę albo chcecie mieć? To przeczytajcie, co radzi pani Ewa: - Mówi się, że drzewo powinno się przesadzać na wiosnę, a ja to robię o każdej porze roku. Trzeba tylko poświęcić na to więcej uwagi. Lubię mówić, że przesadzana roślina tylko na chwilę zamknie oczy i nie wie, co się dzieje, ale dalej będzie żyła. Czereśnię przesadzałam w sierpniu. I przyjęła się - opowiada pani Ewa.

Jej ogródek to często pole doświadczalne dla tego, co uda się wynaleźć w internecie. - Staram się wynajdywać rośliny, które rzadko można spotkać na działkach. Choćby piwonię koperkową, która dochodzi do 25 cm wysokości czy gruszę azjatycką, której owoce bardziej przypominają jabłko i są bardziej aromatyczne od innych gruszek - słyszymy od pani Ewy.

Zamiłowanie do azjatyckich roślin ma też Jan Stachura, życiowy partner pani Ewy. Gorzowianin od ponad 30 lat hoduje w domu drzewka bonsai. Zamiłowanie do formowania drzew widać także na ich wspólnej działce, bo pan Jan dba o kształt rosnącej przy płocie dwumetrowej sosny wejmutki.

Drzewa lubi też formować Kazimierz Pyrkosz, który ma działkę przy ul. Bora Komorowskiego. Przed laty z cisa krzaczastego uformował... dinozaura. Zrobił w ten sposób także łabędzia.

Dziś bawi się w „zawijanie” krzewu winogrona przy działce.

Doskonale widać, gdzie jest wszczepiony nowy gatunek - Kazimierz Pyrkosz pokazuje jabłoń z sześcioma gatunkami jabłek.
Jarosław Miłkowski Doskonale widać, gdzie jest wszczepiony nowy gatunek - Kazimierz Pyrkosz pokazuje jabłoń z sześcioma gatunkami jabłek.

Swoimi pomysłami dzieli się też Marian Leszkowicz z ogrodu Zacisze (nazwa wzięła się od pobliskiej ulicy). - Ja sadzę czarnego pomidora. I podlewam go nawozem, aby w ten sposób zapobiec jego chorobom. Poza tym pryskam pomidory pokrzywą - mówi. Wyciąg przygotowuje dodając woreczek z pokrzywą do 30-litrowej beczki z wodą: - Dzięki temu pomidory rosną zdrowo.
Pokrzywę do pomidorów wykorzystuje także Jadwiga Koczot z ogrodu Tulipan. - Gdy sadzę pomidory, daję ją pod korzeń. To bardzo dobrze działa na roślinę, bo zwalcza drobnoustroje - mówi. Swój sposób ma też na sadzenie cebuli i marchwi. - Sadzę je w rządkach na przemian. Jeden rządek cebuli i tuż obok rządek marchwi. Dalej znów cebula i znów marchew. Dlaczego tak? Bo one chronią się nawzajem. Cebula zapachem odstrasza szkodniki od marchwi, a marchew zapachem naci odstrasza szkodniki od cebuli. Do tego też sadzę w pobliżu aksamitkę, bo ona z kolei odstrasza owady - opowiada pani Jadwiga, która sama gospodaruje aż na 800 mkw.

Doskonale widać, gdzie jest wszczepiony nowy gatunek - Kazimierz Pyrkosz pokazuje jabłoń z sześcioma gatunkami jabłek.
Jarosław Miłkowski Jerzy Drozd dba na działce także o ptaki. - Proszę zobaczyć, co się kryje w budkach lęgowych - mówił podczas sprzątania.

Sposób na ogórki

Gorzowianka ma też sposób na uprawę ogórków. Gdy kończy się lato, zaczyna przygotowywać pryzmę. Rzuca na nią resztki a to naci buraków, a to chwasty, a to całą inną niepotrzebną zieleń i zasypuje ziemią. Na paru tak przygotowanych warstwach, które okłada po bokach płotkiem z desek, sadzi ogórki. - Mają tam ciepło i bardzo dobrze rosną - wyjaśnia pani Jadwiga. Na działce jest praktycznie codziennie. I to przez siedem godzin. Na Kas-przaka przyjeżdża aż z ul. Walczaka, gdzie mieszka.

Rady dla działkowców mają też Czesława i Jerzy Drozdowie z ogrodu Nowalijka przy Pre-fadomie. Będzie można z nich skorzystać dopiero po sezonie. - Na zimę przekopujemy glebę i zostawiamy tak na parę miesięcy. Gdy już stopnieje śnieg, ziemia jest wtedy bardziej wilgotna. Łatwiej się też rozsypuje i nie jest twarda - tłumaczą. Gdy pytamy ich, gdzie najlepiej postarać się o ogródek, nie mają wątpliwości: - Na Manhattanie! Tu wszystko się udaje i rośnie bez problemów.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.