Łukasz Koleśnik

Co się stało wielbłądowi? Zdjęcie wywołało burzę

– Kiedy chciałam zrobić fotkę, to właściciel strasznie się zdenerwował – twierdzi Ewelina Renner, autorka tego zdjęcia Fot. Ewelina Renner – Kiedy chciałam zrobić fotkę, to właściciel strasznie się zdenerwował – twierdzi Ewelina Renner, autorka tego zdjęcia
Łukasz Koleśnik

Zdjęcie leżącego po całym dniu przejażdżek wielbłąda wywołało burzę. Przejażdżki były w weekend jedną z atrakcji Wiosny nad Nysą.

– Ten właściciel nie ma serca. Nie można tak traktować zwierząt – mówi Ewelina Renner, która uwieczniła na zdjęciu zmęczonego wielbłąda. – Kiedy chciałam zrobić fotkę, to właściciel strasznie się zdenerwował.

Zdjęcie zostało opublikowane na portalu społecznościo¬wym Facebook. Post szybko stał się bardzo popularny. Wiele osób krytykowało właściciela wielbłąda. – Ważne, że wśród nas jest wielu ludzi z empatią i dzięki nim jesteśmy w stanie coś zdziałać, aby pomóc tym zwierzętom. Działam z ramienia fundacji ochrony zwierząt. Takie procedery muszą się skończyć. Organizator nie powinien zapewniać takich atrakcji, ludzie powinni być świadomi tego, z jakiej usługi korzystają i kto na tym cierpi, a właściciel zwierząt nie powinien być zaślepiony tylko zarobkiem. Powinien zapewnić zwierzętom dobre warunki, miejsce do odpoczynku, wodę i jedzenie w postaci czegoś więcej niż siano. Wówczas nie byłoby takiej nagonki – podkreśla pani Ewelina.

Organizatorzy Wiosny nad Nysą zaznaczają, że z wielbłądem nie mają nic wspólnego. – Właściciel wynajął teren, na którym prowadzi swoją działalność. Nie jesteśmy w to zamieszani. Ale jeśli właściciel faktycznie tak traktuje zwierzęta, to nie pochwalam tego i nie dziwię się, że ludzie są oburzeni – komentuje Janusz Gajda z Gubińskiego Domu Kultury.
A co na to sam właściciel? Zapewnia, że zwierzęta są w bardzo dobrej kondycji.

Co ciekawe, popierają go lokalni obrońcy zwierząt. – Byłam tam, wielbłąd jest czysty, zadbany, nakarmiony. Właściciel tłumaczył, że on tak leży i odpoczywa. Nie popieramy korzystania ze zwierząt w celach rozrywkowych, ale w tym przypadku są one dobrze traktowane i doglądane – stwierdza Agnieszka Maternik z Gubina, która w okolicy zasłynęła z pomagania zwierzętom.
– Wielbłąd to nie koń. Nie będzie stał cały dzień. Kiedy będzie miał możliwość położenia się, to z niej skorzysta. Widziałem go wczoraj, dzisiaj. Wieczorem z radości tarzał się po ziemi. Pani, która udostępniła zdjęcie, wywołała burzę, a sytuacja wcale tak nie wygląda – uważa pan Cezary, który współpracuje z Agnieszką Maternik.

Nie wszyscy mieszkańcy byli przekonani, że wielbłąd faktycznie jest zamęczony. „Te zwierzęta żyją na pustyni w ponad 40 stopniach. Pies jak się zmęczy, też leży. Wielbłąd w ciągu dnia potrafi przejść 40 km w słońcu z bagażem ważącym 100 kg. Bez wody wytrzymuje do 10 miesięcy” – skomentował zdjęcie Jakub Dani¬lewicz z Czarnowic, uczestnik Wiosny nad Nysą.
Sygnał o wielbłądzie w Gu¬binie, który nie ma wody, dostała też policja. – Sprawdziliśmy, woda była – powiedział nam starszy sierżant Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.