Co z MiG-29? Same F-16 nie wystarczają do ochrony polskiego nieba [rozmowa]

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Roman Laudański

Co z MiG-29? Same F-16 nie wystarczają do ochrony polskiego nieba [rozmowa]

Roman Laudański

Rozmowa z Januszem Zemke, byłym wiceministrem obrony narodowej.

- Poradzieckie samoloty MiG-29 zostały przywrócone do latania. Dla kogo to dobra wiadomość?
- Dla polskiego lotnictwa oraz dla Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, a mówiąc szerzej - dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

- Wcześniej mieliśmy serię wypadków na tych samolotach. Niestety WZL nr 2 wykonały wadliwy pierścień - element w fotelu katapulty, co doprowadziło do śmierci pilota. Czy to bezpieczne samoloty?

- Czy w polskiej armii dostrzega pan jeszcze, oprócz lotnictwa, kolejne zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa?
- Katastrofalna sytuacja panuje w Marynarce Wojennej. Przy różnych okazjach politycy będą zapewniali, że ona spełnia swoją rolę, ale nie mamy żadnego okrętu podwodnego zdolnego do działania. "Orzeł" cały czas jest remontowany, a dwa Kobbeny mają ponad 50 lat. Nie mamy w miarę nowoczesnych żadnych okrętów posiadających zdolność rażenia. Jakiś ruch panuje w trałowcach, ale ogólnie to katastrofa. Marynarka Wojenna płaci cenę zaniechania przez decydentów.

Zapraszamy do czytania pełnej wersji rozmowy z Januszem Zemke, byłym wiceministrem obrony narodowej.

Pozostało jeszcze 90% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Roman Laudański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.