Cukier był nieco gorzki

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Andrzej Flügel

Cukier był nieco gorzki

Andrzej Flügel

Zielonogórzanie w meczu na szczycie przegrali w Toruniu z Polskim Cukrem 69:81. Rywale wrócili na szczyt tabeli.

Cukier okazał się trochę gorzki. Porażka oznacza, że nasz zespół był liderem ekstraklasy przez cztery dni. Ważne jest jednak to, że obroniliśmy 16-punktową zaliczkę z Zielonej Góry i w przypadku gdy skończymy rundę zasadniczą z takim samym bilansem, będziemy wyżej. Mieliśmy przed meczem spore problemy. Świetnie spisujący się Czarnogórzec Vladimir Dragicević miał usuwany kamień nerkowy. Był jako widz podczas meczu w ubiegłą niedzielę z Treflem. Trener Artur Gronek wspominał, że być może pojedzie już do Tarnobrzega na mecz z Siarką. Nie pojechał z zespołem, który spokojnie dał sobie radę. Tymczasem pojawiły się komplikacje i zawodnik trafił do szpitala. Stelmet musiał sobie więc radzić bez niego.

Najgorsze, że zielonogórzan czekają teraz mecze pucharowe z Ciboną Zagrzeb, a data powrotu Czarnogórca do treningów, a co dopiero do występów w meczach jest nieznana. Jakby tego było mało rozchorował się Armani Moore. To stawało naszą ekipę w bardzo trudnej sytuacji. W sumie zespół walczył i gdyby nie fatalna końcówka nie można by mieć do niego żadnych pretensji

Szkoleniowiec Polskiego Cukru Jacek Winnicki: - Zdobyliśmy 81 punktów czyli mniej niż w ostatnim meczu, ale zatrzymaliśmy najlepszy zespół w Polsce na 69 punktach. Drużyna z Zielonej Góry trafiła 12 trójek, ale jeśli jest zespołowa obrona i zaangażowanie, wtedy można wygrać. Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa bo wróciliśmy na fotel lidera. Chciałbym żeby kibice trzeźwo patrzyli na to jak ta liga wygląda. To że jesteśmy w tym miejscu w jakim się dziś znajdujemy to efekt naszej ciężkiej pracy i zaangażowaniu wszystkich ale to się bardzo łatwo może odwrócić.

- Zagraliśmy słaby mecz - ocenił w rozmowie z Radiem Zielona Góra Łukasz Koszarek. - W sumie zasłużenie przegraliśmy choć w czwartej kwarcie mieliśmy dwa i cztery punkty do tyłu, więc nie było daleko. Niestety, ostatnie pięć minut było już zupełnie słabe, Mieliśmy problem w ataku, nie trafiliśmy kilku rzutów z dobrych pozycji, były też straty. Na końcu zupełnie się pogubiliśmy. Cóż, musimy wyciągnąć wnioski. Było trochę wygranych, a jak się zwycięża to się uspokaja. Nie ma sensu jednak szukać wymówek. Przegraliśmy, byliśmy gorsi, a teraz najważniejsze co się wydarzy w środę. Zabrakło dwóch ważnych zawodników. Armani to młodość i przebojowość, a Vlad doświadczenie i moc pod koszem.

Statystki korzystniejsze dla torunian. W rzutach z gry mieli 48,5 proc. celności (32/660, a Stelmet 41,5 (22/63). Za dwa też byli lepsi mając 54,4 proc. (24/44), przy zaledwie 37 proc. (10/27) zielonogórzan. W rzutach zza linii 6,75 m górą był Stelmet - 46,2 proc. (12/26), Polski Cukier miał zaledwie 36,4 proc. (8/22). W osobistych zdecydowanie lepszy był Stelmet - 81,3 proc. (13/16), przy tylko 47,4 proc. (9/19) miejscowych. Oni zbierali lepiej 37:30, asystowali 27:22 i mieli mniej strat 10:18

Mecz z Polskim Cukrem to już historia. Przed zielonogórzanami jutrzejszy pierwszy mecz ćwierćfinałowy Euro Cup FIBA zCiboną Zagrzeb.

Andrzej Flügel

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.