Czasy wielkiej wody w Krośnie Odrzańskim

Czytaj dalej
Fot. Crossen an der Oder/Paweł Widczak
Łukasz Koleśnik

Czasy wielkiej wody w Krośnie Odrzańskim

Łukasz Koleśnik

Powódź w Krośnie Odrzańskim ma dwa oblicza. Dzięki nowym zdjęciom, zdobytym przez historyka Pawła Widczaka, możemy się im dokładnie przyjrzeć.

Zbiory pana Widczaka, zbierane na stronie Crossen an der Oder cieszą się coraz większą popularnością. Do tej pory krośnieński historyk opublikował ponad 780 materiałów dotyczących Krosna oraz okolic.

- Szczerze mówiąc myślałem, że zainteresują się tą strona tylko pasjonaci historii - mówi P. Widczak. - Jednak ludzi zawsze interesuje ich rodzinne miasto. Również wielu Niemców, którzy kiedyś żyli po naszej stronie, jest zainteresowanych moimi publikacjami. Jestem zaszczycony trzymać klucze do bramy historii Krosna. Zapraszać i gościć tam każdego - przyznaje P. Widczak.

Dużą popularnością na stronie cieszą się zdjęcia związane z powodziami, które przecież tak często nękały krośnieńską społeczność.
Dostaliśmy od Pawła Widczaka dwa kolejne zdjęcia z zalanego Krosna Odrzańskiego. I choć na jednym i na drugim jest powódź, to zdecydowanie różnią się one od siebie.

- Jeśli chodzi o pierwszą fotografię, to przedstawiona jest na niej scena z wyścigów na baliach na Placu Menniczym - opisuje Widczak.

- To niesamowite jak w tak trudnych czasach ludzie znajdowali coś, co pozwalało im utrzymać uśmiech na ustach. Przecież powódź to bardzo poważny żywioł, często tragiczny w skutkach. Mimo to mieszkańcy potrafili odwrócić sytuację i znaleźć odrobinę przyjemności - mówi historyk z Krosna Odrz.

Takich obrazków było znacznie więcej. Co ciekawe, łódki w mieście to w takich momentach był jedyny środek transportu, więc służył nie tylko do zabawy. Jak zaznaczają mieszkańcy, którzy pamiętają poprzednie powodzie, to było wtedy normalne.

- Sama miałam zdjęcie, na którym jestem w ocynkowanej wannie, która służyła za łódkę. Niestety zdjęcie przepadło - przyznaje pani Dorota.

Mieszkańcy podkreślają jednak, że przede wszystkim trzeba było jakoś przetrwać ten ciężki okres.

- Zabawa zabawą, ale musieliśmy sobie jakoś radzić - przyznaje pan Andrzej, który w młodości żył w dolnej części miasta i dobrze pamięta powódź z 1997 roku.

Drugie zdjęcie już do takich wesołych nie należy.

- Przedstawia widok od stro¬¬ny ulicy Walki Młodych w kierunku dzisiejszego Krometu - opisuje Widczak.

- Na mapach z XVIII wieku ulica Walki Młodych podzielona była na dwie części: od ulicy Pocztowej do obecnego Placu Wolności - München Gasse; od Placu Wolności do Bankowej - Saltz Gasse. Później stanowiła jedność od Pocztowej do Bankowej tak jak obecnie i nazywała się Münchenstraße - Monachijska. Istnieją jeszcze zapisy gdzie nosiła nazwę Mönchenstraße - Mnichów - opowiada krośnianin.

P. Widczak zapewnia, że kolejne materiały będą się pojawiać. - Takie zainteresowanie tylko bardziej motywuje mnie do dalszej pracy.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.