Czerwiec ’56 opowiedziany trąbką i gitarą

Czytaj dalej
Fot. Adrian Wykrota
Błażej Dąbkowski

Czerwiec ’56 opowiedziany trąbką i gitarą

Błażej Dąbkowski

Waleczny zryw stolicy Wielkopolski sprzed 60 lat stał się inspiracją nie tylko dla historyków. Choć w kulturze i popkulturze do tej pory wydarzenia Czerwca '56 nie było tak mocno eksploatowane, jak Powstanie Warszawskie, to muzycy oraz kompozytorzy nie zapomnieli o bohaterskich robotnikach, którzy w Poznaniu potrafili stoczyć walkę z czołgami.

Przez ostatnią dekadę opowiadali o nich dźwiękami i słowami, tworząc barwny pejzaż wydarzeń historycznych, jedni chwytając za gitary i zdzierając gardła w rytmie punk-rocka, inni pisząc chwytające za gardło oratoria lub rymując kolejne wersy. Maciej Fortuna, znany trębacz, kompozytor jazzowy oraz producent muzyczny postanowił do nich w tym roku dołączyć do Jana A.P. Kaczmarka, czy rapera Mezo. 28 czerwca zaprezentuje w Poznaniu swój utwór poświęcony pierwszemu antykomunistycznemu zrywowi. Jak zabrzmi muzyczna interpretacja tych wydarzeń?

- Komponuję utwór na 8 trąbek, taśmę oraz urządzenia mobilne. Tło tej kompozycji tworzyć będą słynne słowa Józefa Cyrankiewicza, zarejestrowane fragmenty z pokazowych „procesu trzech”, „procesu dziewięciu” i „procesu dziesięciu” wytoczonych powstańcom, relacje Radia Wolna Europa czy wypowiedzi Stanisława Hejmowskiego, obrońcy robotników. Chcę połączyć tradycyjne brzmienie z nowoczesnością, tak by było to atrakcyjne także dla młodszych osób – opowiada Maciej Fortuna.

Poznański jazzman wraz z muzykami z Katedry Jazzu i Muzyki Estradowej Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu oraz z trębaczami klasycznymi wsiądzie do historycznego tramwaju typu „N”, który w latach 50. można było zobaczyć na ulicach Poznania i ruszy w trasę po miejscach związanych z Czerwcem '56. Kompozycję wykona czterokrotnie. Maciej Fortuna uważa, że trąbka jest instrumentem, który najlepiej oddaje atmosferę tamtych dni. - Ona zawsze sygnalizowała o zagrożeniach, ostrzegała, podkreślała istotę wydarzeń historycznych. Nie przez przypadek hejnały wykonuje się korzystając z trąbki. Teraz korzystając z tego instrumentu opowiemy o poznańskiej rewolucji – tłumaczy M. Fortuna.

Czerwiec '56 dla trębacza z Poznania jest wydarzeniem ważnym z dwóch powodów. Po pierwsze z wykształcenia jest również prawnikiem, który ukończył Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu. Stanisław Hejmowski zawsze był dla niego wzorem, bowiem obrona robotników przed poznańskim Wojskowym Sądem Rejonowym wymagała niewątpliwej odwagi i determinacji. - Ale jestem również muzykiem i kompozytorem jazowym, a 1956 r. jest dla tej muzyki w Polsce przełomowy – mówi. To wtedy po raz pierwszy, w sierpniu odbył się w Sopocie pierwszy Międzynarodowy Festiwal Muzyki Jazzowej, na który zjechało 50 tys. osób. - To wtedy powiał wiatr kulturalnych zmian, ponieważ do tego momentu jazz dla komunistów niczym stonka. Nie da się wykluczyć, że wydarzenia czerwcowe wpłynęły więc na liberalizację kursu ówczesnych władz, bo te przestraszyły się robotników – opowiada M.Fortuna.

Siła rapowanego przekazu
„Chodźmy, mamy prawo mieć swoje zdanie
Wielu z tych, co poszło nigdy nie powstanie
Czarny czwartek, czerwiec, miasto Poznań
W pięćdziesiątym szóstym pisała się historia
Teraz jesteśmy wolni, mamy wolny wybór
Wybierajmy godnie, nie przynosząc wstydu.”

Te słowa można było usłyszeć blisko 10 lat temu na koncercie „Szacunek dla Poznańskiego Czerwca”. W hip-hopowy język młodych ludzi historię powstania ubrali dwaj znani raperzy – Mezo i Owal, którzy nagrali piosenkę „Czerwiec '56”. - Było to dla nas olbrzymie wyróżnienie i wyzwanie zarazem. Sam premierowy występ na terenie zakładów Cegielskiego wspominam bardzo dobrze, przyszło mnóstwo ludzi. Potem mieliśmy okazje wielokrotnie wykonywać ten numer zarówno na zwykłych koncertach jak i wielu nietypowych miejscach – wspomina Jacek „Mezo” Mejer. Poza stolicą Wielkopolski można go było usłyszeć na rocznicy 30-lecia powstania Solidarności w Gdańsku, a także w Pałacu Prezydenckim podczas obchodów 25-lecia Wolności. - Zawsze słyszeliśmy miłe słowa, co szczególnie cenne, od wielu ludzi, którzy nie słuchają na co dzień rapowanych tekstów, ale poczuli siłę przekazu i treść. Szczególnie wzruszające było, gdy po jednym z koncertów podszedł do nas jeden w żyjących uczestników Poznańskiego Czerwca i powiedział coś z stylu "dobra robota, oddaliście tą piosenką ducha tamtych wydarzeń" – dodaje raper. Piosenkę „Czerwiec '56” kończy przesłanie Jana Nowaka-Jeziorańskiego, w 1956 roku dyrektora Rozgłośni Polskiej Radia "Wolna Europa": "Nie ostoi się długo żaden rząd i żadna władza, jeżeli terror i przemoc będą jedynym jej oparciem. W ostatniej instancji bowiem decydował i decyduje nadal człowiek."

- Jako rodowity poznaniak jestem dumny, że mogłem dodać swoją cegiełkę w upamiętnieniu tego ważnego wydarzenia w historii Polski – kończy Mezo.

Jednak ukoronowaniem obchodów państwowych 50. rocznicy Powstania Poznańskiego Czerwca nie były hip-hopowe rytmy, a „Oratorium 1956” napisane na 120-osobową orkiestrę, 200-osobowy chór i 3 solistki przez Jana A.P. Kaczmarka. Inspiracją dla kompozytora były teksty historyczne, wspomnienia uczestników i ofiar tamtych wydarzeń, m.in. matki Romka Strzałkowskiego, który był najmłodszą ofiarą zajść. Kompozytor analizował również przemówienia dygnitarzy PRL, m.in. słynną mowę Józefa Cyrankiewicza, bogaty materiał fotograficzny ówczesnych służb specjalnych, wiersze okolicznościowe i teksty opozycyjne, drukowane w konspiracyjnych Biuletynach Informacyjnych "Solidarności" w latach osiemdziesiątych. Ale J. Kaczmarek w 2006 r. oddał muzyczny hołd nie tylko pomordowanym poznaniakom, bowiem jego „Oratorium 1956” przez wykorzystanie fragmentu „Pieśni Narodowej”, jednego z poetów węgierskich Sandora Petofi’ego, bezpośrednio nawiązywało do węgierskiego października 1956 r.

Chwała i cześć!

„Poznański Czerwiec '56, dziś robotnikom chwała i cześć” - wykrzykuje w refrenie utworu „Czerwiec '56” - Igor „Koko” Strzelecki. W tle słychać szybkie, równomierne uderzenia w perkusję, „tnące” powietrze gitary, szybkie „solo”, a po nim kolejny raz wpadający w ucho refren. To był jeden z pierwszych kawałków wykonywanych przez Igora, gdy ten dołączył do znanego w środowisku miłośników street punka zespołu The Sandals. W 2009 r. kapela wydała specjalny mini album poświęcony robotniczemu zrywowi, znalazły się na nim trzy utwory, dwa stricte poświęcone historii Poznania oraz cover szwedzkiej grupy Perkele.
- Nie sądziłem, że ten kawałek aż tak „chwyci”, a teraz gdybyśmy chcieli go wyrzucić z koncertowej playlisty, nasi fani z pewnością szybko by nam to wyperswadowali – śmieje się Igor. Tekst oraz muzykę napisał założyciel The Sandals Krzysztof „Wiącek” Joncek. - Najpierw czuję się poznaniakiem, później Wielkopolaninem, a na trzecim miejscu Polakiem. Dla mnie najważniejszy jest lokalny patriotyzm. Bolało mnie, że przez wiele lat każde wydarzenie historyczne ginęło w cieniu Warszawy, chciałem to zmienić – przyznaje „Wiącek”.


Czytaj także:
Wszystko o konkursie Poznań56"
Wszystko o Poznańskim Czerwcu
Konkurs Poznań56" - tam możesz szukać inspiracji!
Nasza kapituła
Jak kręcić filmy?

Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.