Czwarty raz Czesi pracowali dla Nowej Soli. To wdzięczność za historię w tym mieście [ZDJĘCIA]
Ewangelizacja przez pracę - te słowa przyświecały 20 młodym Czechom, którzy przez cały ubiegły tydzień pracowali w Nowej Soli i dla Nowej Soli. Za darmo kosili trawę, grabili liście, robili fundamenty pod ogrodzenia, zbierali wierzbę energetyczną z pracownikami robót publicznych.
Czechów zaprosił do Nowej Soli Josef Šeda, który przed pięcioma laty postanowił przyjechać do Nowej Soli i osiedlić się tu na stałe. Josef jest misjonarzem Jednoty Braterskiej, która nawiązuje do wspólnoty ewangelickiej Braci Morawskich, z którymi Nowa Sól związana jest od stuleci. Bracia morawscy przybyli w 1743 roku i wybudowali własne osiedle w rejonie obecnych ulic: Wrocławskiej, Muzealnej i Wróblewskiego. Cztery lata później osada liczyli już 274 mieszkańców. Kolonia była samowystarczalna, bracia posiadali: własny dom modlitwy, szpital, szkołę, aptekę, cmentarz, cegielnię, różnego typu warsztaty rzemieślnicze, sklepy, itp.
– Od niedzieli, 15 lipca do soboty, 21 lipca młodzi ludzie z Czech, w wieku od 13 do 25 lat oraz dwaj nieco starsi liderzy, pracowali, żeby wesprzeć naszą misję, wyrazić swą wdzięczność i zaoferować pomoc Nowej Soli. To już czwarty rok z rzędu wykonujemy taką pracę – podkreśla Josef Šeda, też ubrany w ubranie robocze.
Przyjechali z różnych miast, m.in. z: Liberca, Jirkova, Czeskiej Lipy, Hradeka, Usti, Ivancic, Hlastavy i Zdara nad Sazavą. - Podoba mi się Nowa Sól, szczególnie Park Krasnala. U nas nie ma takiego obiektu. Chciałbym tu zamieszkać, ale nie znam ludzi i języka – przyznał ze szczerością David z Czeskiej Lipy. - Jestem po raz drugi w Nowej Soli. W ub. roku byłam tu na spływie kajakowym i bardzo mi się podobało. Podobnie jest w tym roku. Jest super. Ludzie są przyjaźni, sympatyczni i w porządku – dodała Justyna z Usti.
- Dziękujemy wam za piękną postawę i kawał dobrej roboty, jaką wykonaliście dla Nowej Soli w tym tygodniu – podziękowała Ewa Batko, rzecznik prasowa urzędu miasta.