Czy Gorzów zabroni używania fajerwerków? Jest taki pomysł

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Czy Gorzów zabroni używania fajerwerków? Jest taki pomysł

Tomasz Rusek

Radna Marta Bejnar-Bejnarowicz rozkręca zbiórkę podpisów pod petycją o zakazie używania głośnych fajerwerków przez miasto. A Ty? Co o tym myślisz?

Najpierw wyjaśnijmy: petycja dotyczy czego? Wprowadzenia całkowitego zakazu strzelania fajerwerkami w Gorzowie?
Na początek chcielibyśmy, by urząd i podległe mu jednostki zrezygnowały z fajerwerków przy imprezach miejskich i sportowych. I tego dotyczy petycja. Chcemy, by urząd dał dobry przykład. By sam pokazał, że nie trzeba robić hałasu i straszyć zwierzęta, by dobrze się bawić.

Treść pisma już jest gotowa?
Petycję już prawie mamy napisaną (rozmowę przeprowadziliśmy we wtorkowe przedpołudnie - dop. red.). Dosłownie szlifujemy treść. Gdy będzie gotowa, dopniemy szczegóły dotyczące np. miejsc, gdzie można składać podpisy. Dam znać i przedstawię listę! Im będzie ich więcej, tym lepiej. Chcemy pokazać władzom miasta, że sporo ludzi ma inne zdanie niż pan prezydent, wielki fan strzelania w niebo. Może przekonamy jego i urzędników do teorii, że nawet bez huku nowy rok na pewno nadejdzie, a Dni Gorzowa się skończą (uśmiech).

Skąd pomysł na taką akcję?
Od wolontariuszy ze schroniska. Jeden z nich opowiedział mi, co się dzieje po takich wystrzałowych nocach. Dla nas, ludzi, to kilka minut „radości” i patrzenia na kolorowe wybuchy. Dla psów - psychiczna tortura. Tak bardzo się boja wystrzałów, że ze strachu próbując wyskoczyć przez ploty i zawieszają się na siatkach. Są też badania, które wskazują, że podczas kanonady cierpią ptaki - latają chaotycznie niekiedy zabijają się o budynki.

Ktoś powie: - No dobra, ale co w zamian?
Mamy odpowiedź. I wiele miast już ją wybrało. To pokazy świetlne, laserowe, różne iluminacje. W ostateczności - bezhukowe fajerwerki.

Ile to kosztuje?
Cóż. Pokazy fajerwerków, jakie były w Gorzowie, kosztowały według moich informacji po kilkanaście, do około 30 tys. zł. Bezhukowe atrakcje są nieco droższe, ale im więcej miast będzie je wybierać, tym szybciej spadnie ich cena. Poza tym można wpleść w np. pokazy świetlne miejskie akcenty. Wyświetlać obrazy na naszych budynkach, pokazywać budynki na wielkich slajdach. To kwestia wyobraźni. Technika jest.

Już raz udowodniona została skuteczność podobnych apeli. To na skutek środowisk związanych z ochroną zwierząt Gorzów zabronił cyrkom z tresurą rozbijać namiotów na publicznych terenach. Teraz też się uda coś zmienić?
Po to wszystko robimy - by coś zmienić. Potrzebne jest tylko wsparcie gorzowian i dużo podpisów. Petycję mam zamiar wręczyć władzom miasta podczas którejś z sesji.

Masz dwóch synów. Już ich uczysz poszanowania zwierząt?
Tak. Choć to przecież dzieci. Dlatego gdy starszy syn chciał iść do cyrku, zabrałam go. Podczas oglądania „sztuczek” wykonywanych przez zwierzęta, tłumaczyłam mu, jakim cudem robią tak nienaturalne rzeczy. I że nie jest to możliwe bez bolesnej tresury. Wyszyliśmy w połowie pokazu.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.