Czy odpady uduszą budżet?

Czytaj dalej
Fot. Czesław Wachnik
Czesław Wachnik

Czy odpady uduszą budżet?

Czesław Wachnik

Burmistrz Zbąszynka boi się upadku spółki Wexpool. Ta twierdzi, że wywiezie śmieci.

Najbardziej o przyszłość spółki Wexpool obawia się burmistrz Zbąszynka Wiesław Czyczerski - Gdyby spółka zbankrutowała, a o tym nie chcę nawet myśleć, to budżet gminy pewnie wyleciałby w powietrze. My bowiem nie udźwigniemy kosztów recyklingu znajdujących się w Dąbrówce Wielkopolskiej odpadów - tłumaczy.

Nasza wizyta u burmistrza nie jest przypadkowa. Otóż dotarła do nas informacja, że spółce Wexpool grozi bankructwo. W konsekwencji wszystko, co pozostanie po niej, spadnie na głowę burmistrza. Stąd pytania i obawy. Burmistrz informuje, że na placu spółki znajduje się około 70 tys. ton odpadów. I dodaje, że według wstępnych kalkulacji, koszt ich wywiezienia czy utylizacji może wynieść nawet 100 mln zł.

- Jeżeli czytam, że w Nowej Soli jest 30 tys. ton odpadów i koszt ich usunięcia wyniesie 60 mln zł, to przy naszych 70 tys. ton może przekroczyć nawet 100 mln zł. Gdybyśmy dostali z funduszu ochrony środowiska dotację w wysokości 70 proc., to i tak około 30 mln zł spadłoby na nas. To zbyt dużo, jak na nasz budżet - deklaruje burmistrz. I przyznaje, że na okrągło monitoruje to, co się dzieje w Dąbrówce Wlkp. Na razie nic nie wskazuje na to, by Wexpool zbankrutował.

Od kilku miesięcy wszyscy rzucili się na nas i robią wszystko, by nas pogrążyć

- Przed kilkoma dniami rozmawiałem z prokurentem firmy Andrzejem Niemcem. Zapewnił, że spółka przygotowuje się do sprasowania odpadów, które uległy częściowemu spaleniu. Po sprasowaniu zostaną one wywiezione do spalarni lub na zewnętrzne składowiska. Te sprawy są już uzgadniane. Dzięki temu ilość odpadów zmniejszy się o kilka tysięcy ton. Ale niestety na placu nadal pozostanie ponad 60 tys. ton odpadów - wyjaśnia burmistrz Czyczerski.

Andrzej Niemiec w rozmowie z nami przypomina, że nieco ponad rok temu Wexpool był pokazywany jak przykładna spółka, która wzorowo pozbywa się odpadów, a konkretnie przerabia je na paliwo alternatywne. - Tymczasem od kilku miesięcy wszyscy rzucili się na nas i robią wszystko, by nas pogrążyć. Mamy dziesiątki kontroli, policję, prokuraturę, śledztwa - mówi prokurent.
Potwierdza, że Wexpool ma kłopoty finansowe. Powodem jest to, że odbiorca paliwa ograniczył jego zakup i poszukał sobie innego dostawcę.

Na pewno nie uciekniemy z Dąbrówki

- Dlatego my też musieliśmy ograniczyć produkcję, szukamy nowych klientów. Dodatkowo nie możemy przyjmować odpadów komunalnych, co pozbawia nas wpływów. Ale nie zamierzamy się poddawać. Na pewno nie uciekniemy z Dąbrówki - zadeklarował prokurent.

Czesław Wachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.