Czy prezydent, premier, ministrowie powinni lepiej zarabiać?

Czytaj dalej
Fot. Michał Dyjuk/ Polska Press
redakcja Gazety Lubuskiej

Czy prezydent, premier, ministrowie powinni lepiej zarabiać?

redakcja Gazety Lubuskiej

Miniony tydzień stał pod znakiem dyskusji. O podwyżkach dla najważniejszych urzędników w kraju.

TAK
Każdy musi zarabiać godnie względem wykonywanej pracy

Premier Beata Szydło
Tomasz Rusek Augustyn Wiernicki to gorzowski przedsiębiorca i społecznik

Podwyżki dla premiera, ministrów, wojewodów są słuszne?
Oczywiście, że tak. Powiem w ten sposób: polski miniser nie może być dziadem. Dlaczego tak mówię? Bo porównuję wynagrodzenia naszych ministrów z ministrami innych państw. Poza tym ostatnio podjęto wiele słusznych decyzji. Wspomaga się rodziny, wzrasta płaca minimalna. Skutki takich decyzji powinniśmy też widzieć w podwyżkach dla władz. Nie może być tak, że np. dyrektor urzędu wojewódzkiego zarabia jak minister. Trzeba szerzej spojrzeć na tę kwestię.

To znaczy jak?
Tak, że niskie wynagrodzenia premier czy ministrów są zaniedbaniem. Tak samo, jak brak pensji dla pierwszej damy. Ta zmiana podoba mi się najbardziej. I dziwi mnie tylko, że podjęto tę decyzję dopiero teraz.

Wynagrodzenia dla władzy powinny być więc większe ze względu na wykonywaną pracę?
To jeden powód. Drugi jest inny - chociaż od razu zaznaczę, że nikogo o to nie podejrzewam... Ambasador czy minister, którego pensja nie jest godna, może pokusić się np. o przyjęcie korzyści majątkowych. Regulując wysokość pensji, zmniejszamy takie ryzyko. Wszyscy muszą zarabiać godnie i adekwatnie do wykonywanych obowiązków. Ja chcę zarabiać godnie, moi pracownicy też zarabiają godnie. Pracownicy fizyczni, umysłowi i ministrowie też muszą zarabiać godnie. To podstawa.

Jestem zaskoczona Pana opinią. W końcu gdy był pan radnym, zrzekał się Pan swojej diety.
To już jest odrębna kwestia. Ja do tego tematu podszedłbym inaczej. Po przyznaniu podwyżek zapytałbym np. ministrów, ile z tej podwyżki przekazali na szczytny cel lub na potrzebujących. Ile dali na rzecz ubogich. I powiem szczerze, że bałbym się tych odpowiedzi. A ja po prostu przez całe życie stosuję tę zasadę, by czynić dobrze drugiemu człowiekowi.
Sandra Soczewa

NIE
Podwyżka zdecydowanie nie należy się posłom

Premier Beata Szydło
Mariusz Kapała Kamil Kuśnierek, społecznik, prezes stowarzyszenia Esquadra

Kto według Pana nie zasługuje na podwyżkę?
Nie zgadzam się całkowicie z podwyżkami dla posłów. O ich wyborze rzadko kiedy decydują wysokie kwalifikacje, wykształcenie, doświadczenie itd. Liczy się pozycja w partii - odzwierciedlenie miejsce na liście wyborczej i poparcie społeczne. Można zostać posłem i przez całą kadencję nie zabierać głosu i być jedynie partyjną maszynką do głosowania. Patrząc na to wszystko, to obecny poziom uposażeń jest i tak za wysoki

A co z resztą? Jak Pan ocenia cały projekt ustawy?
Projekt ustawy PiS dotyczący zmiany wynagrodzeń na różnych szczeblach władzy moim zdaniem jest niesłusznie torpedowany jako całość. Zawiera ważne i sensowne rozwiązania, jak choćby powiązanie wynagrodzeń najważniejszych osób w państwie z wynagrodzeniami i wskaźnikami w gospodarce. Zgadzam się z przyznaniem wynagrodzenia Pierwszej Damie - to ważna i słuszna decyzja - dlaczego nikt wcześniej takiego rozwiązania nie wprowadził? Być może z powodu obawy o reakcję opinii publicznej. Jestem za przyznaniem podwyżek dla ministrów i wiceministrów. Dotychczasowe ich wynagrodzenia w stosunku do obowiązków i odpowiedzialności są naprawdę niewysokie, więc nie ma co się dziwić, że mamy taki rząd, a nie inny - nie złożony z wysoko cenionych specjalistów. Nie patrzę na te pod-wyżki przez pryzmat PiS- -owskich ministrów. Dziś jest ten minister, a jutro może być inny.

A co z premierem i prezydentem?
Zgadzam się podwyżką wynagrodzenia premiera, choć skala tej podwyżki to już temat do głębszej dyskusji, bo „razi po oczach”. W przypadku Prezydenta RP - jako najważniejsza osoba w państwie powinien otrzymywać najwyższe uposażenie i sprawa „głodowych” rent i emerytur nie ma tutaj nic do rzeczy.
Łukasz Koleśnik

Sonda. Czy rzeczywiście najważniejsi ludzie w Polsce zarabiają zbyt mało...?

Paulina Janiak, uczennica z Lubomyśla: Uważam, że politykom dodatkowe pieniądze się nie należą. Pomiędzy ich zarobkami, a dochodami zwykłych ludzi i tak jest wielka przepaść. To źle, bo jaki syty głodnego zrozumie? Jeśli już komuś dawać, to rencistom i emerytom, by nie musieli się głowić, co jest ważniejsze - rachunki czy jedzenie. Moja babcia taką łamiglówkę rozwiązuje co miesiąc. I nikt jej w tym dotąd ulżyć nie zamierza.

Jerzy Zimny, rencista z Nowej Soli: Planowane podwyżki dla władzy to jest zwykły skandal. Oni fundują swoje pensje większe o 5 czy 8 tysięcy złotych, a pielęgniarkom i rencistom żałują. Nikt nie pamięta, że duża część społeczeństwa jedzie na minimum socjalnym. To są jawne kpiny! O sobie myślą przede wszystkim, a o najbiedniejszych już nie pamiętają.

Edward Posyniak, emeryt z Zielonej Góry: Moim zdaniem trochę podwyżki powinni dostać. Politycy tak ze 2000 zł, prezydent może 5000 zł, w końcu to najważniejsza osoba w kraju i powinien zarabiać najwięcej, pani premier 4000 zł. Problem w tym, że podwyżki dostaną też wszyscy marszałkowie, burmistrzowie itp. Mnóstwo pieniędzy na to wydadzą. A powinni pamiętać też o nas, emerytach. Bo jak dotąd dostaliśmy od nich jedynie 4 zł podwyżki.

Marianna Kurpińska, emerytka z Gorzowa: Uważam, że PiS podwyżkami wbija sobie gwóźdź do trumny… Wiemy jak jest, jak wygląda sytuacja w Polsce. To nie moment na wydawanie tak dużych pieniędzy. Rządzący muszą mieć większe pieniądze, ale to nie ten moment. Uważam, że nie ma na to pieniędzy. Pani Duda powinna dostawać pieniądze za funkcję reprezentacyjną, bo państwo zabrania jej pracować.

Aleksandra Synowiec, studentka z Gorzowa: Czy partia PiS jest poważna? Brakuje pieniędzy na wypłaty 500+, zabrane zostały dotacje na hospicja, na bary mleczne, a nawet na leki. Partia skazała na pewną śmierć tych wszystkich, których nie stać na zakup lekarstw, ratujących życie... Teraz wiadomo, skąd partia ma pieniądze dla pani premier czy pana prezydenta. Pozostali dostaną co najmniej 4 tysiące podwyżki...

Anna Szyndel, emerytka z Zielonej Góry: Uważam, że najważniejsze osoby w Polsce wcale nie zarabiają za mało. A podwyżki, które dla siebie zarządzili, są zdecydowanie za duże. Po co aż tyle mają zarabiać? Nasz budżet jest skromny, nie udźwignie takich wypłat i programu 500+. I pewnie skończy się tym, że aby mieć na to wszystko, będą zabierali innym, np. emerytom. I tak dostaliśmy od rządu marną podwyżkę emerytury, ja niecałe 6 zł...

redakcja Gazety Lubuskiej

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.