Czy protest w elektrowni odczuje gmina Bobrowice?

Czytaj dalej
Fot. Marcin Oliva Soto
Łukasz Koleśnik

Czy protest w elektrowni odczuje gmina Bobrowice?

Łukasz Koleśnik

Gmina ma duży wpływ z podatków płaconych przez PGE. Obecnie jednak trwa protest w elektrowni. Czy gmina może czuć się zagrożona?

W zeszłym roku doszło do masowych zwolnień i upadła spółka BHE Dychów, która była częścią miejscowej elektrowni wodnej oraz PGE. Czy to jakoś wpłynęło na gminę? - W niewielkim stopniu zmniejszyły się w tym roku wpływy z podatków. Sami jednak nie będziemy obarczać inwestora wyższymi płatnościami - odpowiada wójt Marek Babul.

Obecnie w samej elektrowni o lepsze warunki walczą jej pracownicy. Protest trwa już od dawna.

W gminie jednak spokojnie patrzą na sytuację. - Nie ma takiej możliwości, żeby zamknęli tutejszą elektrownię. Dlaczego? Ponieważ w całej Polsce jest ich zwyczajnie za mało. Brakuje energii na rynku krajowym. Mało tego, instalacja w Dychowie była modernizowana. To oznacza, że będzie ona funkcjonowała i przynosiła zyski jeszcze od 45 do 50 lat . A sama modernizacja miała miejsce niecałe 10 lat temu. Dodatkowo spełnia ona wymogi unijne, dotyczące energii odnawialnej, więc nie ma opcji, żeby PGE z niej zrezygnowała. Więc jak widać, nie ma się czego obawiać - wyjaśnia Babul.

Gmina Bobrowice przez obecność elektrowni jest uznawana za bogaty rejon.

Płaci janosikowe jako jeden z dwóch samorządów w Lubuskiem (drugim jest Zielona Góra). Czy bogactwo gminy odzwierciedla się w w tym, jak wyglądają jej miejscowości?

Jak już wspominaliśmy, sam Dychów wygląda przeciętnie. - Co tu mamy ciekawego oprócz elektrowni? Jest jeszcze hotel. A oprócz tego nic. Ot, szkoła, sklep - wymienia pani Anna.

Trochę inaczej jest w Bobrowicach

Tam dostrzega się już pewien rozmach, który w tych lokalnych warunkach można nazwać nawet przepychem. Niedawno powstała tam duża hala sportowa. W budowie obecnie jest nowa, powiększona remiza strażacka oraz świetlica z pomieszczeniami tematycznymi, która będzie tzw. centrum kultury.

- Gminy z kopalni dostają 100 mln zł, my z elektrowni 7 mln zł - mówi wójt Marek Babul.

Pracownicy protestują. Co to oznacza dla gminy Bobrowice?
Marcin Oliva Soto Pracownicy protestują. Co to oznacza dla gminy Bobrowice?

Skoro gmina ma podobny budżet do tego w Dąbiu, to jak to możliwe, że stać ją na takie inwestycje? - Mając tutaj elektrownię, mamy pewną przewagę. Bo wiemy, że każdego roku podatek będzie zapłacony. Z drugiej strony weźmy np. rolników, których zyski zależą od pogody. Bywają lata, w których są stratni i musimy im pomagać. Natomiast podatki z elektrowni są stałe i dzięki temu możemy pewnie planować budżet. Poza tym uważam, że dobrze gospodarujemy pieniędzy - przyznaje Babul.
Do tego gmina praktycznie przy każdej inwestycji stara się o jakieś dofinansowanie zewnętrzne. - Grzech z takich okazji nie skorzystać - ocenia wójt.

W końcu też Dychów doczeka się ciekawej inwestycji

We wsi, w pobliżu szkoły ma powstać... kręgielnia. Próżno szukać takich obiektów w gminach wiejskich. - Myślę, że to fajny pomysł. Jedyna kręgielnia w pobliżu znajduje się w Krośnie Odrzańskim. Jak powstanie u nas, to będzie bliżej dla mieszkańców - mówi pan Edward.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.