Czy w Jeziorze Sławskim są ścieki?

Czytaj dalej
Józef Piasecki

Czy w Jeziorze Sławskim są ścieki?

Józef Piasecki

- Pracownik urzędu wylewa z beczkowozu ścieki do jeziora – zaalarmował redakcję czytelnik, zdenerwowany sytuacją, którą widział, sfilmował i zrobił zdjęcia. Pojechaliśmy na miejsce.

Winowajcą miał być pracownik urzędu miejskiego w Sławie, prawdopodobnie odpowiedzialny za podlewanie zieleni. Baza beczkowozu mieści się za Sławskim Centrum Kultury i Wypoczynku. Czytelnik zauważył niepokojącą sytuację już w ubiegłym roku. Sprawa zgłaszana była do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, lecz kontrola nie wykazała ścieków na urządzeniu do poboru wody.

Pojechaliśmy nad jezioro. Znaleźliśmy miejsce, które na zdjęciach pokazał nam czytelnik. To część akwenu, oddzielona od jeziora mostkiem. To zaciszne miejsce, które upodobały sobie rodziny dzikich kaczek, wyprowadzających swoje młode.

Agata Chorolicz, którą spotykamy na ławce w parku nad jeziorem nie widzi, żeby coś złego działo się z wodą w jeziorze. – Tylko trzeba pamiętać, że mamy teraz taką porę, kiedy drzewa przekwitają i wszystko osadza się właśnie na brzegu. Kiedyś było głośno o takich zanieczyszczeniach, pochodzących m.in. z masarni. Teraz jezioro na co dzień jest czyste. Tam na dzikiej plaży, w okolicach mostku za pałacem kąpią się latem moje dzieci. Nic złego się nie dzieje – uspokaja pani Agata.

Szukając dalej odpowiedzi udaliśmy się do urzędu miejskiego. Zastępca burmistrza Krzysztof Gruszewski słyszał o oskarżeniach. – Cieszę się, że mieliśmy niezapowiedziana wizytę z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony środowiska – zaznacza od razu i wyjaśnia sprawę. – Podlewamy wszystkie kwiaty. Do tego celu wozem asenizacyjnym o pojemności 2,5 tys. litrów, pobieramy wodę ze stawku za pałacem. Średnio dwa, trzy razy w tygodniu. Ktoś musiał sobie to źle skojarzyć. Takie teorie są wyssane z palca. Gdybyśmy sobie pozwalali na zrzut ścieków do jeziora, to byłoby jak strzał w kolano – podsumowuje K. Gruszewski.

Co na to Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska? Przemysław Susek, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska apeluje, by wszelkie tego typu sprawy zgłaszać bezpośrednio do WIOŚ, wówczas ewentualna reakcja służb będzie szybka i skuteczna. Jednak w przypadku Sławy nic nie wskazuje na to, by takowa była konieczna. – To nie wygląda na zanieczyszczenie ściekami – mówi P. Susek, który dostał od nas część wykonanych przez Czytelnika zdjęć. – Z doświadczenia wiem, że tak wygląda m.in. pylenie, które unosi się na wodzie. Woda nie jest biała, mętna co wskazywałoby na ścieki. Ta co pływało po powierzchni wygląda na zakwit, efekt podnoszenia się osadu z dnia. Być może stało się tak po opadach deszczu i taka zawiesina się tam pojawiła – wyjaśnia.

Naczelnik Susek podkreśla, że Jezioro Sławskie jest regularnie badane przez WIOŚ. – Ta regularność jest uwarunkowana przepisami. Nie jeździmy tam co roku. Ostatni raz było badane w 2015, kolejne badanie zaplanowane jest na 2018. I generalnie co do stanu wód to widać tam poprawę – kwituje.

Józef Piasecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.