Czy z miasta wylecą miliony na lotnisko? Marszałek czeka

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Leszek Kalinowski

Czy z miasta wylecą miliony na lotnisko? Marszałek czeka

Leszek Kalinowski

Lotnisko w Babimoście się rozwija. Korzysta z niego coraz więcej pasażerów. Ale nie brak kłopotów. Jednym z nich jest brak dopłaty ze strony Zielonej Góry. Czy na linii marszałek - prezydent iskrzy?

- Nie ma rozwoju dużej Zielonej Góry bez dostępu do portu regionalnego - podkreśla marszałek Elżbieta Anna Polak. - Już wiele lat temu, kiedy byłam dyrektorem gabinetu prezydenta w urzędzie miasta, zapadła decyzja o współpracy. Marszałkiem był wtedy Andrzej Bocheński. Od 10 lat, kiedy jestem marszałkiem, układała się ona poprawnie, ale ostatnio jest pewien poślizg...

Zdaniem pani marszałek brak dopłat ze strony miasta utrudnia planowanie kolejnych inwestycji i prowadzenie rozmów w sprawie rozwoju lotniska. A przecież tyle zostało już zrobione. ILS, czyli system wspomagania lądowania przy ograniczonej widoczności, stacja meteo, płyta lotniska, ogrodzenie, terminal przylotów...

- Teraz z portem ma być przeprowadzony remont terminala odlotów, wybudowany parking - mówi marszałek Elżbieta Polak. - Inwestujemy cały czas w port Zielona Góra i potrzebna jest nam współpraca z miastem. Polityka w tym zakresie musi być przewidywalna. A prezydent nie jest przewidywalny. My zamówiliśmy dodatkowe połączenia, ale nie otrzymaliśmy 2 mln zł, choć na nie liczyliśmy. To było wielkie rozczarowanie. Musieliśmy zrezygnować z innych inwestycji, by uzupełnić tę lukę finansową.

Jak dodaje pani marszałek, budżet Zielonej Góry to miliard, województwa lubuskiego - 430 mln zł dochodu, 480 mln zł wydatków.

Z powodu braku porozumienia z miastem, zauważa E. A. Polak, przerwane zostały negocjacje z jednym z biur podróży, które chciało uruchomić czartery turystyczne. Na korzystnych warunkach.

- Musimy wiedzieć, na czym stoimy. Tymczasem prezydent nie chce podpisać porozumienia - podkreśla marszałek.

Prezydent Janusz Kubicki pokazuje pismo, które wystosował już 5 stycznia br. do urzędu marszałkowskiego. Czytamy w nim „w nawiązaniu do wcześniejszych uzgodnień w sprawie pomocy finansowej Miasta Zielona Góra z przeznaczeniem na promocję Województwa Lubuskiego poprzez przewozy lotnicze na trasie Zielona Góra - Warszawa - Zielona Góra informuje, że optymalnym terminem na podpisanie nowej umowy będzie przełom marca/kwietnia br.”

- Nie uciekam od tego, by dopłacać do lotniska 2 mln zł - mówi prezydent miasta. - Nie bardzo rozumiem, dlaczego o tym rozmawiamy. Czyżby pani marszałek przeoczyła korespondencję?

Prezydent dodaje, że o stosunku miasta do lotniska w Babimoście świadczą wydane już dziesiątki milionów złotych.

- Ostatnio także przekazaliśmy autobus - zauważa gospodarz Winnego Grodu. I dodaje, choć może powinniśmy przy tej okazji wrócić do dyskusji, czy inne samorządy też mogłyby wspierać port? Przecież służy on całemu województwu. Dlaczego tylko Zielona Góra ma go wspierać? Mieszkańcy muszą mieć też świadomość, że czasem - tak było dwa lata temu - dopłata do biletu wynosiła i 2 tys. zł.

W minionym roku lotnisko obsłużyło 17,7 tys. pasażerów.

J. Kubicki podkreśla, że miasto dopłaca także do innych inwestycji czy placówek, podległych marszałkowi np. do remontu teatru, filharmonii, biblioteki, szpitala...

Leszek Kalinowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.