Czytelnicy wskazują niebezpieczne miejsca

Czytaj dalej
Fot. Edward Gurban
Eliza Gniewek-Juszczak

Czytelnicy wskazują niebezpieczne miejsca

Eliza Gniewek-Juszczak

- Ludzie boją się o własne życie - mówi pani Ewelina. Policja zachęca mieszkańców do zgłaszania problemów na mapę zagrożeń.

Potrącenie czterolatka w niedzielę na pasach wzburzyło mieszkańców. W poniedziałek, wtorek i środę odbieraliśmy sygnały o miejscach, które zdaniem naszych czytelników są niebezpieczne dla pieszych.

Ewelina Turkiewicz z Kiełcza przy rondzie Ojca Medarda sprzedaje owoce i warzywa. Codziennie widzi niebezpieczne sytuacje, do jakich dochodzi w tym miejscu Nowej Soli. - We wtorek, tuż po 12.00 samochodem jechał tędy jeden facet i mało co nie potrącił mężczyzny, który prowadził rower przez pasy. W ostatniej chwili zahamował, ale już na pasach, ten rowerzysta cudem zdążył uciec. Dzieci tędy przechodzą. Może by tutaj policja stanęła. Ludzie boją się o własne życie. Strach pomyśleć, co się może tutaj zdarzyć – przyznaje Ewelina Turkiewicz, która ma czteroletnie dziecko.

Również we wtorek na ulicy Wesołej w pobliżu marketu bus potrącił dziecko, które przechodziło przez pasy pod opieką matki. Przyjechała policja i pogotowie. Na szczęście karetka nie musiała nikogo zabierać. – Niewiele brakowało, by doszło do nieszczęścia. Co z tego, że są pasy? Kierowcy jadą jak chcą. Ludzie czują się zagrożeni – opowiada świadek, pan Krzysztof.
Zdarzenie potwierdza sierżant Justyna Sęczkowska, rzecznik prasowy komendanta powiatowej policji w Nowej Soli. Powodem było nieprawidłowe cofanie. – Doszło do najechania na pieszego. Kierowca, rocznik 1992, był trzeźwy. Poszkodowani do kobieta z synem, mieszkańcy Zielonej Góry – informuje sierż. Sęczkowska. Kierowca dostał 500 zł mandatu.

- Na ulicy Wojska Polskiego młodzi szaleńcy nie żałują ani opon, ani mocy auta. Z rykiem silnika pędzą na odcinku Wojska Polskiego od Sanepidu do torów. We wtorek, w biały dzień widziałem jak dwa takie samochody ścigały się tędy. Inne auta jeżdżą. Ludzie chcą przejść przez ulicę. Aż serce mi stanęło z przerażenia – powiedział nam pan Stefan z Nowej Soli. – Nie ma tam policji, ani fotoradaru, a jest długa prosta jednokierunkowa, która zachęca do rozwijania nadmiernej prędkości. Były już tam kolizje na skrzyżowaniu Wojska Polskiego i Kościuszki. Może się zdarzyć coś gorszego – przestrzegał.

Przedstawicielka policji wyjaśnia, że ulica Wojska Polskiego jest często kontrolowana, ale zachęca mieszkańców do zgłaszania informacji o powtarzających się zdarzeniach w ramach apliikacji Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, która jest na stronie każdej komendy. Wystarczy wybrać miejscowość i ulicę. - Obejmujemy stałą kontrolą zgłaszane miejsca - zapewnia sierżant Justyna Sęczkowska.

Eliza Gniewek-Juszczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.