Renata Hryniewicz

Dla takich służb granica jest, ale jakby jej nie było [WIDEO]

W centrum  pracuje 60 soób, w tym ze strony polskiej: 7 funkcjonariuszy policji, 10 straży granicznej i 5 służby celnej Fot. KWP Gorzów WLKP W centrum pracuje 60 soób, w tym ze strony polskiej: 7 funkcjonariuszy policji, 10 straży granicznej i 5 służby celnej
Renata Hryniewicz

Mają wspólne odprawy, wspólne kontrole, razem ścigają przestępców, a nawet ratują niedoszłych samobójców. Kto? Polsko - niemiecka ekipa urzędująca w Świecku.

Jedzie Polak samochodem i trafia na policyjną kontrolę w Niem - czech. Okazuje się, że nie ma prawa jazdy. Niemiecki funkcjonariusz policji nie wie, dlaczego Polak nie ma przy sobie uprawnień. Może nie ma ich w ogóle, a kierowanie bez uprawnień w Niemczech jest przestępstwem? Może ma chwilowo zatrzymane? A może zapomniał prawa jazdy zabrać z domu?

Jeszcze 10 lat temu w takiej sytuacji kierowca byłby bez pardonu wsadzony do niemieckiej celi. Potem albo ktoś by jego prawo jazdy do Niemiec przywiózł, albo kierowca czekałby w Niemczech na sprawę sądową.

Dziś to się już nie zdarza już nie ma. W takiej sytuacji policjant niemiecki kieruje z miejsca zatrzymania pytanie do Polsko-niemieckiego Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych, które mieści się w granicznym Świecku. - Tu również niemiecki policjant przyjmuje zapytanie i następnie pyta policjanta polskiego, który siedzi naprzeciwko niego, o to, czy kierowca ma uprawnienia. Policjant polski sprawdza w polskiej bazie danych i jego informacja wędruje w odwrotną stronę. Kontrolujący kierowcę już ma odpowiedź - tłumaczy kom. Sylwester Ksiuk, koordynator służb polskich w centrum.

Centrum współpracy przygranicznej powstało w 2007 r. na mocy polsko-niemieckiej umowy międzyrządowej. Ideą placówki jest praca przy jednym stole służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo po stronie niemieckiej i polskiej. Do wspólnych zadań należą m.in. mieszane polsko-niemieckie patrole, wspólne kontrole służb granicznych i celnych, pościgi przekraczające granicę.

- Ktoś w Niemczech nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Automatycznie taką informacje dostaje dyżurny niemiecki w centrum, przekazuje ją polskiemu koledze i już są podjęte działania. Jeśli kierowca ucieka w kierunku Świecka, polski patrol już na niego czeka - mówi kom. Ksiuk. - Pościg może też być wspólny. Patrol niemiecki ściga pojazd, który przekracza granicę. Radiowóz ma prawo przejechać granicę i ścigać auto w głąb Polski, bo na to zezwala umowa. Nasi policjanci przyłączają się do pościgu i mają w tym momencie decydujący głos. Mogą uznać, że dadzą radę sami zatrzymać pojazd, wtedy na nasze polecenie policja niemiecka zaprzestaje pościgu. Działa to też odwrotnie - tłumaczy.

Policjant mówi, że tak szybki przepływ informacji uratował niejedno życie i podaje kolejny przykład współpracy. Polak mieszkający w Niemczech wysyła swojej rodzinie w Polsce komunikat, w którym... się żegna. Jest to ewidentny sygnał, że chce popełnić samobójstwo. Kiedyś, gdyby nawet rodzina dostała tak wyraźny sygnał, najpewniej n ie zdążyłaby uratować desperata, bo tego typu informacje „szły przez Warszawę”. - Dziś może zadzwonić na alarmowy numer i podać adres, pod którym przebywa potencjalny samobójca. Informacja trafia do nas, przejmuje ją kolega z Niemiec i natychmiast wysyła w to miejsce patrol i pogotowie - opisuje Ksiuk.

Polsko - Niemiecka współpraca to nie tylko policja. Często słyszymy i czytamy o akcjach straży granicznej i służby celnej, które również tworzą centrum współpracy w Świecku. Niedawno funkcjonariusze z polsko-niemieckiej placówki wraz z lubuskimi celnikami zatrzymali do kontroli samochód ciężarowy, który chciał wwieźć do Polski prawie 900 tys. papierosów bez akcyzy skarbowej - o łącznej wartości 559 tys.

Funkcjonariusze z centrum byli konsultantami ekipy filmowej z Niemiec, która kręciła w Słubicach odcinek kultowego serialu „Telefon 110”. - Moja rola była taka, żeby przedstawić, jak to wygląda od strony policyjnej. Przygotowując się do tego filmu, Niemcy nie do końca wiedzieli, jak funkcjonuje polska policja, jakie są standardy, jakie wyposażenie ma grupa dochodzeniowo -śledcza, jakie technik kryminalistyki... Chodziło więc o to, żeby nie było fikcji, że polski policjant jeździ na składaku czy coś w tym rodzaju - uśmiecha się Ksiuk.

Centrum współpracy obsługuje trzy województwa: lubus - kie, zachodniopomorskie i dolnośląskie oraz trzy landy : Saksonię, Branderburgię, Meklem - burgię i Berlin. Nie dotyczy to zagrożenia życia i zdrowia, wtedy centrum działa na całe kraje.

Współpraca jest tak dobra, że Niemcy stawiają ją za wzór. Delegacje ze świata, które przyjeżdżają do Berlina, przywożone są do Świecka, żeby zobaczyły, jak można współpracować.

Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.