Do połowy było dobrze, potem plany pokrzyżował im deszcz. Takie życie...

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Jakub Lesiński

Do połowy było dobrze, potem plany pokrzyżował im deszcz. Takie życie...

Jakub Lesiński

Fogo Unia Leszno zgarnęła w tym sezonie na Ekantor.pl Falubazie aż pięć punktów. W niedzielę „Byki” wygrały na W69 48:42

Początek meczu oscylował w okolicach remisu. Później gospodarze minimalnie prowadzili, ale po opadach deszczu to przyjezdnym wiodło się lepiej. - Do połowy zawodów szło nam dobrze. Myślę, że ten deszcz, który zaczął padać, zmienił warunki na torze. Wtedy okazało się, że Unia jest lepsza. Praktycznie każdy z nas ma jedną porażkę na własnym torze, Gorzów też teraz traci punkty. Mówiło się, że w tej lidze wszystko jest możliwe. My jedziemy dalej, nie załamujemy się. Cieszę się, że Jarek wraca do formy. Myślimy już o następnym meczu - powiedział trener Ekantor.pl Falubazu Marek Cieślak. - Gratuluję Unii za punkty, które zdobyła. Mogę powiedzieć, że wygrali zasłużenie. Jechaliśmy bez naszego lidera Jasona Doyle’a. Nie mogłem zrobić za niego zastępstwa zawodnika, tak jak sobie to planowałem. On chce wystartować w Drużynowym Pucharze Świata, to bliżej niż za 15 dni. Dlatego nie można było tego wykonać. Zabrakło tych punktów. Wiadomo, że dzisiaj, przy tych wyrównanych składach te punkty lidera decydują w dużej mierze - przekonywał doświadczony szkoleniowiec.

Po meczu zadowolony był opiekun Unii. - Dziękuje mojej drużynie za to spotkanie. Po raz kolejny pokazali, że potrafią sobie nawzajem pomagać i to przede wszystkim w parku maszyn odnośnie wielu kwestii. Myślę, że dali z siebie wszystko, co potrafili, a może w przyszłości, będą mogli dołożyć jeszcze coś więcej - komentował menadżer Piotr Baron.
Dominik Kubera, młodzieżowiec leszczyńskiej drużyny: - W dwóch pierwszych biegach nie byłem z siebie zadowolony. Nie pasowało mi nic na jednym i drugim motorze. Potem przeprowadziliśmy drastyczne zmiany. Chłopaki nam podpowiedzieli co dokładnie zrobić w motocyklu. W sumie coś drgnęło i byłem szybki. Wracamy do Leszna z trzema punktami i jesteśmy mega zadowoleni - przyznał junior.
Najwięcej punktów w zespole Falubazu zdobył Jarosław Hampel - 14. Po meczu popularny „Mały” odniósł się do swojej obecnej dyspozycji. - To dla mnie olbrzymia radość. Cały czas dążę do tego, aby utrzymywać dobrą formę. Cieszy mnie to, że następuje pewna stabilizacja. Przed nami jeszcze sporo meczów, także ciężkich, wyjazdowych. Jak na dzisiaj moja dyspozycja jest w porządku – ocenił 35-latek.

Hampel mówił także o zmieniających się warunkach torowych pod wpływem opadów deszczu. - Chodzi o to, że po takim mocnych opadach trzeba coś pozmieniać w motocyklach. Zębatki, dysze lub zapłony. Mamy swoje przyzwyczajenia, ponieważ robimy mnóstwo okrążeń na torze podczas treningu. Zawsze sugerujemy się tym ostatnim lub próbą nawierzchni w dniu meczu. Przyjezdni mają o tyle łatwiej, że tego nie robią, tylko podejmują spontaniczny wybór. Unia po prostu wykorzystała moment po tym deszczu – komentował „Mały”.

Czy opady faktycznie pokrzyżowały plany zielonogórskiej drużynie pytaliśmy także Patryka Dudka. – Na pewno na dobre nam to nie wyszło. Kiedy tylko spadł deszcze, to zaczęliśmy przegrywać starty i rywale umiejętnie to wykorzystali. No cóż, takie życie… - powiedział 25-latek.

Jakub Lesiński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.