„Dobra zmiana” z niskimi ocenami

Czytaj dalej
Tomasz Rusek

„Dobra zmiana” z niskimi ocenami

Tomasz Rusek

Gdyby wybory były dziś, to w Lubuskiem wygrałby PiS przed Nowoczesną i Platformą. A jak to możliwe, skoro jednocześnie nasi respondenci nisko oceniają i rząd, i prezydenta?

Aż 8 tys. w całym kraju przepytali dziennikarze 18 gazet Polska Press Grupy w ciągu ostatniego tygodnia. W naszym regionie „GL” pytała o zdanie 500 mieszkańców Gorzowa, Nowej Soli i Zielonej Góry oraz gmin: Brzeźnica, Deszczno, Lubrza i Trzebiel. Wyniki skomentowali dla „GL” dr Piotr Klatta, socjolog z gorzowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, i dr Łukasz Młyńczyk, politolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Klatta: rząd ma problem

- W kontekście słabości opozycji nie dziwi bardzo dobry wynik PiS. Polacy wyraźnie preferują aktywną i skuteczną, chociaż jednocześnie twardą politykę PiS, niż nadal niezborne i mające mało do zaoferowania starania opozycji. Szkoda, że w badaniu nie ujęto społecznego ruchu protestu, jakim jest obecnie KOD. Nie jest on jednak partą polityczną i nie brałby udziału w wyborach - zauważa dr Klatta.

„Dobra zmiana” z niskimi ocenami

Zwraca on uwagę, że w części ankiety odnoszącej się do prezydenta przeważają opinie neutralne i negatywne. Jego zdaniem wyraźnie odzwierciedlają one spadek znaczenia tego urzędu. Z kolei gabinet Szydło osiąga takie noty, gdyż - według Klatty - odpowiada za realizację obietnic wyborczych PiS. - Są to trudne zadania, które przysparzają przeciwników zarówno w grupie oczekujących na ich realizację, jak też w grupie osób całkowicie im przeciwnych rządzącemu ugrupowaniu. Pierwsi oczekują sukcesu i nie są zadowoleni z faktu, że jeszcze nie nastąpił. Drudzy obawiają się, że spełnienie obietnic przyniesie zwyżkę notowań rządu i z tego powodu są mu jeszcze bardziej przeciwni - tak wyjaśnia niskie oceny Klatta.

Socjolog z Gorzowa zauważa, że w badaniu Polacy wyrażają niechęć do gremialnego udzielania wsparcia pojawiającym się w Europie uchodźcom: - Postrzegamy ich jako roszczeniowych, obcych kulturowo i wykorzystujących unijne i lokalne regulacje do zapewnienia sobie łatwego życia. Z badań wynika, że nie godzimy się na to i nie widzimy powodu, aby przyjmować w Polsce ludzi zaproszonych do Europy przez np. niemiecki rząd, który nie potrafi sobie poradzić z ciągle napływającymi uchodźcami.

Członkostwo w strukturach UE jest generalnie oceniane bardzo pozytywnie. Choć wyniki mogą cieszyć, to dokładne przyjrzenie się badaniu ukazuje jego drugie dno. Klatta zwraca uwagę, że ocena bilansu członkostwa w UE najgorzej wypada ze strony młodych mieszkańców miast. Ta grupa wiekowa - do niedawna określana jako „młodzi wykształceni z wielkich miast” - jeszcze kilka lat temu była zasobem poparcia dla koalicji PO-PSL, obiecującej wielkie, finansowane przez UE, projekty infrastrukturalne. Na podstawie wyników badania można stwierdzić, że obecnie sytuacja w tej grupie respondentów uległa radykalnej zmianie. - Autostrady, drogi rowerowe i ciepła woda w kranach to dla tej grupy wiekowej normalność. Oczekują czegoś więcej i szybciej, co ustawia naszym decydentom poprzeczkę znacznie wyżej - dodaje Klatta.

Młyńczyk: PO z bonusem

Politologa z Zielonej Góry niezły wynik PiS nie dziwi.- Platforma sytuuje się co prawda na trzeciej pozycji, jednak warto zauważyć, że ostatnie sondaże ogólnopolskie dawały jej około 12 proc., więc rezultat na poziomie 19 punktów PO_może traktować jako „lubuski” bonus - dodaje Młyńczyk.

„Dobra zmiana” z niskimi ocenami

Skąd druga pozycja Nowoczesnej? Zdaniem politologa bierze się to najpewniej z dwóch powodów. Pierwszy to spadek popularności PO. - Drugi powód to wciąż jeszcze niskie „zinstytucjonalizowanie” Nowoczesnej. Wyraża się ono jej dużą nieokreślonością, a to na początkowym etapie budowania tożsamości politycznej bywa opłacalne - mówi.
Z kolei Kukiz’15 zdaniem Młyńczyka cieszy się umiarkowaną popularnością, „raczej z początkami tendencji do tracenia popularności w najbliższym czasie”.

Politolog ocenia, że pytania szczegółowe i spersonalizowane w większym stopniu odwzorowują poziom potocznych sądów o polityce. - Stosunek do prezydenta Andrzej Dudy to element ukształtowanej i najbardziej popularnej rzeczywistości binarnej: mój prezydent kontra nie mój prezydent. Biorąc pod uwagę popularność określonego przekazu medialnego, nie może specjalnie dziwić, że wizerunek prezydenta wśród Lubuszan przesuwa się w stronę określenia „niepopularny” - uważa dr Młyńczyk.

Uważa, że stosunkowo niska popularność rządu Beaty Szydło jest pewnym zaskoczeniem, co wziąwszy pod uwagę program 500+ mogło skłaniać do wniosku, że powinno być znacznie lepiej. Jak więc czytać te słabsze wyniki?
- Musimy brać pod uwagę formę pytania i założyć, że rząd Beaty Szydło to nie to samo, co rząd Prawa i Sprawiedliwości. W takiej sytuacji w grę wchodzą również emocje osobiste respondentów związane m.in. z tym, jak oceniają oni samą Beatę Szydło. Brać trzeba pod uwagę także domniemaną „sterowalność” pani premier przez prezesa PiS - uważa politolog z Uniwersytetu Zielonogóskiego.

A co z pytanami o Unię i imigrantów? - „GL” otrzymała wyniki podobne do skali niechęci wobec aborcji i poparcia kary śmierci przez katolików. Z jednej strony widzimy wyraźne poparcie lub przynajmniej zadowolenie z obecności Polski w strukturach UE. Jednocześnie konsekwentną niechęć wobec przyjmowania imigrantów - słyszymy od dr. Młyńczyka.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.