Dorośli na boisku w Zielonej Górze nie liczą się z nikim i niczym. To się musi zmienić - mówią mieszkańcy

Czytaj dalej
Fot. Czytelnik GL
Leszek Kalinowski

Dorośli na boisku w Zielonej Górze nie liczą się z nikim i niczym. To się musi zmienić - mówią mieszkańcy

Leszek Kalinowski

Na boisku przy ul. Zawadzkiego dzieją się niedobre rzeczy. Jest ono otwarte, wieczorami zbierają się na nim dorośli. Niszczy plac, pozostawia wiele śmieci, klnie na czym popadnie i tak do nocy – napisał do nas Czytelnik z Zielonej Góry.

Otwarte dla wszystkich. By jednak ktoś miał je na oku i sprzątał teren, poproszono pobliskie VI LO o sprzątanie. I tak się też dzieje. Codziennie woźny w godzinach 14.00 – 18.00 wynosi z boiska śmieci. Owszem, czasem może się zdarzyć, że są opóźnienia, gdy np. jest on na zwolnieniu lekarskim. Więcej śmieci jest także po weekendzie, ale w poniedziałek teren jest uporządkowany. 

Boiska nie widać z okien szkoły, bo zasłaniają bloki, dlatego trudno mieć go cały czas na oku. 

 

[sc]W sprawie zachowań una boisk trzeba dzwonić na policję[/sc]

A zachowania użytkowników rekreacyjnego miejsca? Jeśli zakłócają oni ciszę nocną, spokój mieszkańców, pozostaje im poprosić policję o interwencję. Gdyby tak posypały się raz, drugi i trzeci mandaty, na pewno zmieniłoby się postępowanie tych, którzy za nic mają sąsiedztwo boiska. Mieszkańcy liczą też, że policja patrolując miasto, częściej będzie zaglądać sama z siebie na boisko przy ul. Zawadzkiego. 

 

Pozostało jeszcze 90% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Leszek Kalinowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.