Tomasz Rusek

Drzewa idą pod topór

Daria kocha przyrodę. Ale ten kompletnie wysuszony głóg dwuszyjkowy koło kamienicy przy ul. Kosynierów Gdyńskich 103 jest już po prostu martwy i trudno Fot. Tomasz Rusek Daria kocha przyrodę. Ale ten kompletnie wysuszony głóg dwuszyjkowy koło kamienicy przy ul. Kosynierów Gdyńskich 103 jest już po prostu martwy i trudno żałować jego wycinki. Pod topór pójdą także zdrowe drzewa – jeśli stwarzają „zagrożenia komunikacyjne”
Tomasz Rusek

W Gorzowie mówi się, że urząd chce wyciąć 150 drzew. To nie plotka. Tyle że pod topór pójdzie ich nie 150, a dokładnie 172!

Wiadomość jest pewna, bo o wycinkę zapytał radny Ludzi dla Miasta Grzegorz Musiałowicz, a zamiar likwidacji drzew potwierdził zastępca prezydenta Artur Radziński.

Nam udało się jeszcze ustalić, że siekierezada zacznie się już, teraz, lada moment, na początku października.
– Drzewa powinno się sadzić, zamiast wycinać! To są nasze płuca! – mówiła nam w piątek Hanna Miłoszak, którą spotkaliśmy na skwerze przy pomniku Adama Mickiewicza.

Jedni chcą wycinać drzewa, bo pylą i zasłaniają słońce. Inni piszą listy w ich obronie

Ma 100 proc. racji, ale... miasto zapewnia, że dokładnie przemyślało wycinkę i po-zbędzie się tylko drzew chorych, zagrażających zawaleniem albo niebezpiecznych dla chodników czy dróg.

Suche jak wiór

Takich jak kompletnie wysuszony i martwy głóg dwuszyjkowy koło kamienicy przy ul. Kosynierów Gdyńskich 103. Ma 62 cm w obwodzie, ale w środku jest... pusty. Można dosłownie przez niego patrzeć. – Oczywiście każdego drzewa jest szkoda. Ale z tego faktycznie nic nie będzie i ciężko go żałować – mówiła nam w piątek pani Daria, która mieszka po drugiej stronie ulicy i martwy głóg widzi codziennie.

Daria kocha przyrodę. Ale ten kompletnie wysuszony głóg dwuszyjkowy koło kamienicy przy ul. Kosynierów Gdyńskich 103 jest już po prostu martwy i trudno
Tomasz Rusek Daria kocha przyrodę. Ale ten kompletnie wysuszony głóg dwuszyjkowy koło kamienicy przy ul. Kosynierów Gdyńskich 103 jest już po prostu martwy i trudno żałować jego wycinki. Pod topór pójdą także zdrowe drzewa – jeśli stwarzają „zagrożenia komunikacyjne”

Inne egzemplarze do wycinki? To m.in. olbrzymi (275 cm obwodu) kikut kasztanowca przy ul. Szkolnej koło III LO, wielka lipa koło wejścia do szkoły muzycznej przy ul. Teatralnej, robinia akacjowa koło murów obronnych na ul. Jagiełły czy mająca 333 cm obwodu topola na cmentarzu przy ul. Dobrej. Zniknie też jeszcze klon stojący na wprost starostwa powiatowego (przy parkingu) czy topola przy ul. Sportowej (na wprost budynku 3A-3B).

Budzą emocje

O tym, że lepiej wycinać drzewa w wątpliwym stanie, najlepiej świadczą wypadki sprzed roku, gdy podczas wielkiej wichury powalone zostały m.in. te w parku Wiosny Ludów. Niektóre były kilkunastometrowej długości i runęły prosto na alejki. Szczęśliwie nocą, gdy nikt tamtędy nie chodził.

Drzewa w naszym mieście budzą wielkie emocje. Jedni chcą ją wycinać. Tego m.in. domagali się ludzie z bloku przy ul. Szwoleżerów (koło SP 13), którym prosto w okna pylą olbrzymie topole. Miały też niszczyć chodnik. Miasto na
wycinkę się nie zgodziło. Oceniło, że drzewa są zdrowe, szkód nie robią i nadają się najwyżej do podcięcia.

O wycinkę walczyli też lokatorzy z ul. Wawrzyniaka (kamienicę zasłaniają 40-metrowe topole). Zremb na ich prośbę wyciął nieco gałęzi. Z kolei naszej Czytelniczce z Fabrycznej gałęzie dosłownie „wchodziły” do domu i nie mogła otworzyć okna. Po naszej interwencji doczekała się przycinki (zamiast wycinki).

Z drugiej strony są obrońcy drzew. Niedawno Czytelniczka pomstowała na siekierezadę przy ul. Matejki – drzewa zostały wycięte przy ziemi. Dwa tygodnie temu publikowaliśmy też list psychoterapeutki Apolonii Górniak w obronie niszczejącego buka na rondzie Ofiar Katynia (drzewo obumiera, urząd daje mu czas do wiosny
– potem zdecyduje, co dalej).

Dlatego miasto nie tylko wycina, ale i dosadza. W przyszłym roku odnowienia doczeka się m.in. ciąg drzew na pasie zieleni wzdłuż al. 11 Listopada.

Największa szkoda

Przypomnijmy: do dziś największe kontrowersje wzbudza historia wycinki wzdłuż deptaka na ul. Chrobrego. W 2002 r. na polecenie urzędników od zieleni wycięto 78 drzew, głównie klonów. W zamian posadzono 125 wiśni piłkowanych, z których niemal wszystkie obumarły.

Przez lata miasto wracało z pomysłem posadzenia nowych drzew, ale nigdy planu nie zrealizowało. Dopiero od kilku miesięcy na deptaku znowu jest zieleń – ale drzewa rosną w wielkich donicach, a nie bezpośrednio w ziemi. a ą

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.