Dzieci przechodzą przez tę ulicę z duszą na ramieniu

Czytaj dalej
Fot. Józef Piasecki
Józef Piasecki

Dzieci przechodzą przez tę ulicę z duszą na ramieniu

Józef Piasecki

- Lepiej nie czekać na tragedię w tym miejscu – mówią rodzice Wiktora, który cudem uniknął potrącenia przez samochód przed zamkiem w Kożuchowie. Dzieci przechodzą tamtędy na zajęcia do CK Zamek lub do biblioteki.

W centrum Kożuchowa obowiązuje kierowców znak „strefa zamieszkania”, który ma chronić pieszych i ograniczenie prędkości do 20 km/h. Samochody parkują na wyznaczonych miejscach wzdłuż chodników. Jedno w nich jest szczególnie niebezpieczne. Chodzi o odcinek ul. Klasztornej na wprost zamku.

Syn Katarzyny Kuśmierek chciał przejść przez ulicę. - Parkujące samochody zasłaniały mu drogę. Wiadomo, że kierowcy często jeżdżą tutaj szybciej niż powinni. Wiktor wychodząc zza zaparkowanych aut nie zauważył nadjeżdżającego samochodu. Na szczęście młody kierowca wyjeżdżający białym busem z ul. Mickiewicza zdążył gwałtownie zahamować. Przez dłuższą chwilę nie mógł dojść do siebie. Tragedia była o włos. To nie jest pierwsza taka sytuacja w tym miejscu. Pamiętam jak przebiegali tędy chłopcy i było podobnie – mówi matka chłopca. Samochody stojące wzdłuż chodnika od strony ul. Klasztornej nr 5 bardzo utrudniają dzieciom bezpieczne przejście przez drogę do zamku. Dorosły widzi więcej a dziecko jest niższe. Gdyby skrócić parking, dzieci widziałyby nadjeżdżające auta. Byłoby to lepsze niż nic, bo to miejsce zawsze było niebezpieczne.

Rafał Kuśmierek, ojciec Wiktora nie kryje zdenerwowania. – Kto ma prawo jazdy, powinien wiedzieć, że przed zakrętem obok zamku jest znak – ustąp pierwszeństwa przejazdu, który dotyczy pojazdów wyjeżdżających z ul. Mickiewicza. Jednak kierowcy nie respektują tego i przyśpieszają. Gdyby zrobić tutaj próg zwalniający, to kierowcy może by się czegoś nauczyli. Jadąc zbyt szybko można przecież uszkodzić podwozie samochodu. Mógłby to być próg przykręcony do jezdni. To, że może się przez to uszkodzić budynek, to jakaś totalna bzdura – mówi R. Kuśmierek. Monitoring tego miejsca też byłby dobry, jednak najważniejsze, aby nie cierpiały dzieci. Trzeba zrobić wszystko, aby do takich sytuacji nie dochodziło.

Babcia Wiktora, Maria Król, jest zbulwersowana całą sytuacją. - Wnuczek chciał przejść przez jezdnię, żeby pobawić się na szachownicy przed zamkiem. On się bardzo przestraszył a kierowca stanął jak zamurowany. Ponieważ tym razem nic się nie stało, nikt nie wzywał policji. To jest miejsce, prze które przechodzą wycieczki, dzieci z przedszkoli i szkół. Atakowałam radną, żeby zajęła się tą sprawą. Kiedy jedzie samochód, to przechodzące ulicą dzieci uciekają w jedną lub drugą stronę. Może przydałoby się, żeby zobaczył to burmistrz – mówi kożuchowianka.

Wniosek w sprawie wykonania przejścia dla pieszych w tym miejscu złożyła radna Halina Perdian. Burmistrz Kożuchowa Paweł Jagasek nie przewiduje jednak takiej lokalizacji, zaznaczając m.in. że pieszych obowiązuje zakaz wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, przechodzenia w miejscach o ograniczonej widoczności i przebiegania przez jezdnię. Kolejny wniosek, tym razem w sprawie wykonania w tym miejscu progów zwalniających, także nie przeszedł.

- W śródmieściu Kożuchowa obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km/h a kierowcy nagminnie omijają progi, wjeżdżając na chodniki. Same progi powodują wstrząsy które oddziałują na infrastrukturę podziemną i sąsiednią zabudowę – czytamy m.in. w odpowiedzi włodarza Kożuchowa na wniosek radnej H. Perdian, która mówi, że w tej sprawie trochę się zawiodła na burmistrzu Jagasku, gdyż nie można bezczynnie czekać, aż stanie się coś złego.

- Przydałaby się tutaj np. mulda zwalniająca, chociaż w centrum miasta obowiązuje strefa zamieszkania. Kierowcy jednak nie zawsze jadą z dozwoloną prędkością. Na szczęście, jak na razie odpukać, nic się nie stało - mówi starszy inspektor Straży Miejskiej w Kożuchowie Robert Budakowski.

Bardziej radykalny w swoich poglądach jest inny mieszkaniec miasta. - W obrębie murów obronnych powinien być całkowicie zamknięty ruch dla samochodów. Ja nie czuję się bezpiecznie, kiedy wychodzę z domu w centrum Kożuchowa, gdyż kierowcy poruszają się zbyt szybko. Tutaj powinny jeździć tylko rowery - przekonuje mieszkaniec Kożuchowa.

Józef Piasecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.