Dzięki Mateuszowi niektórzy pierwszy raz widzieli morze

Czytaj dalej
Fot. Mateusz Staudt
Aleksandra Bulaczek

Dzięki Mateuszowi niektórzy pierwszy raz widzieli morze

Aleksandra Bulaczek

Dla Mateusza to, co robi, to nic wyjątkowego. Bo przecież, jak sam mówi, każdy może pomagać. Ale dla pani Krysi, Artura i Eweliny to najpiękniejsze chwile życia.

Nazywa się Mateusz Staudt i jest skromnym 32-latkiem, który prowadzi małą agencję reklamową. Mateusz ma wyjątkową pasję. Organizuje krótkie nadmorskie wycieczki dla tych, których na podróżowanie nie stać. Jak choćby dla pani Krysi Kołodziejczyk zmagającej się z nowotworem żołądka. Dzięki tej pasji pomagania pani Krysia pierwszy raz w życiu była nad morzem. I na ten jeden dzień zapomniała o bólu, z jakim zmaga się na co dzień.

Wycieczka dla pani Krysi była pierwszą, jaką zorganizował. To było rok temu. Pomysł na akcję opisał na facebooku. Od razu znaleźli się chętni, którzy go wsparli. Przeznaczyli na ten cel drobne wpłaty. Niektórzy zajęli się nawet przygotowaniem prowiantu. – Ludzie chcą pomagać. Tylko potrzebują bodźca. Sami nie mają czasu i być może pomysłu, jak i komu pomóc. Ale gdy znajdują cel, to chętnie pomogą, wpłacą choć symboliczną złotówkę - mówi Mateusz. Całość nadmorskiej eskapady udokumentował i każda osoba, która wspomogła akcję, miała możliwość śledzenia jej poszczególnych etapów na facebooku.

Może uda mi się zjeść gofra? Jadłam na Winobraniu, ale taki nad morzem smakuje lepiej

Zeszłoroczny sukces natchnął Mateusza do dalszego działania. Postanowił, że 3 lipca zorganizuje kolejną jednodniową wycieczkę do Międzyz-drojów. Tym razem dla trójki potrzebujących. Znów opisał pomysł na portalu spo-łecznościowym. Na efekt nie czekał długo: - Zgłosiła się do mnie jedna z większych firm z branży motoryzacyjnej, która zaproponowała udostępnienie na czas wycieczki swojego samochodu z pełnym bakiem. To fantastyczna sprawa! - cieszy się Mateusz. I opowiada nam o osobach, które chce zabrać na wycieczkę. Wśród nich jest Artur Wojtyła, który z każdego niewielkiego prezentu potrafi cieszyć się jak dziecko. - Artur posiada najwyższą grupę orzeczenia o niepełnospraw-ności i jakby tego było mało, opiekuje się razem z mamą bratem z porażeniem mózgowym. Pojedzie z nami też Ewelina Hruświcka. Miewa napady depresji. Kilka lat temu na raka zmarło jej małe dziecko. Wielka tragedia, po której nie może się otrząsnąć - opowiada Mateusz. Trzecią z uczestniczek jest pani Krysia. Ta sama, która rok temu pierwszy raz zobaczyła morze. Nieśmiała, lękliwa. Na co dzień sprząta mieszkania, roznosi ulotki lub zamiata przed sklepami. Wszystko po to, by związać jakoś koniec z końcem.

Mateusz Staudt, Krysia Kołodziejczyk, Ewelina Hruświcka, Artur Wojtyła
Mateusz Staudt Mateusz Staudt (po prawej), razem z podopiecznymi: Krysią Kołodziejczyk (od lewej), Eweliną Hruświcką oraz Arturem Wojtyłą.

Każdy z nich nie może się już doczekać wyjazdu. By choć na chwilę zapomnieć o codziennych problemach. - Byłam nad morzem 30 lat temu – opowiada Ewelina. - W każde wakacje marzyłam, żeby pojechać znów, ale nigdy nie było mnie stać. To naprawdę miłe, że ktoś poświęca swój czas, by pomóc prawie obcym osobom. Może uda mi się zjeść gofra? Jadłam na Winobraniu, ale taki nad morzem smakuje lepiej. I piasek sobie przywiozę na pamiątkę. Rozradowany Artur najbardziej nie może doczekać się piasku, który przyjemnie parzy w stopy. A pani Krysia? - Rok temu Mateusz zabrał mnie nad morze i widziałam je pierwszy raz w życiu. To jakby się urodzić na nowo. Dziękuję wszystkim, którzy podarowali nam swój grosz lub pomogli w inny sposób. Nawet nie wiecie, ile to dla nas znaczy!

Na facebooku trwa akcja pod tytułem „Zbieramy na wyjazd p. Krystyny nad morze”. Do akcji może się przyłączyć każdy z nas i przynieść tę odrobinę szczęścia podopiecznym Mateusza, dla którego to, co sam robi, nie jest niczym nadzwyczajnym. My uważamy jednak inaczej.

Aleksandra Bulaczek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.